Home
Błąd
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
Witamy, Gościu
Nazwa użytkownika Hasło: Zapamiętaj mnie

frater (frater)

  • Offline
  • Super Administrator
  • Ranga: Administrator
  • Data rejestracji: 10/20/2011
  • Ostatnia wizyta: 04/25/2024
  • Strefa czasowa: GMT +1:00
  • Czas lokalny: 14:15
  • Wiadomości: 1469
  • Odsłon profilu: 7010
  • Oklaski: 8
  • Miejsce: gg 304230
  • Płeć: Mężczyzna
  • Data urodzenia: Nieznana

Podpis

Posty

Posty

emo
Modlitwa do najboleśniejszej Rany Pana Jezusa
Św. Bernard pytał się Pana Jezusa, która z Jego boleści jeszcze przed ludźmi utajona, była największą?
Miałem ciężką ranę, odpowiedział Jezus, w ramieniu, na którym krzyż dźwigałem, ta rana była mi najboleśniejszą. Ponieważ ludzie o tym nie wiedzą, nie pamiętają o niej, oddajże tej ranie cześć, a o cokolwiek przez nią prosić będziesz otrzymasz. Wszyscy, którzy tę ranę pozdrawiać będą, dostąpią odpuszczenia grzechów powszednich, a z śmiertelnych nawrócenie. (Z aktów z Clairvaux).

Modlitwa św. Bernarda do Świętej Rany Ramienia Jezusa
O Najukochańszy Jezu mój, Ty Najcichszy Baranku Boży, ja biedny grzesznik pozdrawiam i czczę TĘ RANĘ TWOJĄ NAJŚWIĘTSZĄ, która Ci sprawiła ból bardzo dotkliwy, gdyś niósł Krzyż ciężki na Swym Boskim Ramieniu. Ból cięższy i dotkliwszy, niż inne Rany na Twoim Świętym Ciele. Uwielbiam Cię oddaję cześć i pokłon z głębi serca.
Dziękuję Ci za Tę Najgłębszą i Najdotkliwszą RANĘ Twego Ramienia. Pokornie proszę, abyś dla tej srogiej boleści Twojej, którą w skutek Tej Rany cierpiałeś i w Imię Krzyża Twego ciężkiego, któryś na tej Ranie Świętej dźwigał, ulitować się raczył nade mną nędznym grzesznikiem, darował mi wszystkie grzechy i sprawił, aby wstępując w Twoje Krwawe Ślady doszedł do szczęśliwej wieczności. Amen.

Ojcze Nasz... x 3
Zdrowaś Maryjo x 3


Powyżej umieszczona modlitwa została podana nam przez św. Bernarda - Opata z Clairraux, który żył we Francji w XII w.

Św. Bernard, dopytując się raz na modlitwie Pana naszego, jaki był największy ból nieznany wiernym, który odczuł na Swym Ciele, podczas swej najświętszej Męki - otrzymał następującą odpowiedz:

Pan Jezus: "Miałem Ranę na Ramieniu, spowodowaną dźwiganiem Krzyża, na trzy palce głęboką, z której widniały trzy odkryte kości. Sprawiła mi ona największe cierpienie i ból aniżeli wszystkie inne. Ludzie mało o niej myślą dlatego jest nieznana. Lecz ty staraj się objawić ją wszystkim chrześcijanom całego świata. Wiedz, że o jakąkolwiek łaskę prosić mnie będą przez Tą właśnie ranę, udzielę jej - i wszystkim, którzy z miłości do Tej Rany uczczą Mnie odmówieniem codziennie Trzech Ojcze Nasz... i Trzech Zdrowaś Maryjo..., daruję im:

1. grzechy powszednie,
2. ich grzechów ciężkich już więcej pamiętać nie będą,
3. nie umrą nagłą śmiercią,
4. w chwili skonania nawiedzi ich Najświętsza Dziewica i uzyskają łaskę i zmiłowanie Moje.
Dlatego później Papież Eugeniusz III udzielił na prośbę Św. Bernarda odpustu tym wszystkim, którzy Tę Świętą Modlitwę odmawiają.

adonai.pl/modlitwy/?id=754
Kontemplacja Męki PA ...
emo
www.fronda.pl/a/selfie-jezusa-niezwykla-historia-chusty-z-manopello,110327.html

Siostra Blandina dokonuje przełomowego odkrycia za pomocą metody, którą nazywa „transsubpozycją.” Przez nałożenie foliogramu z obliczem Chrystusa z całunu turyńskiego na całun z Manoppello odkrywa, że oba całuny pokrywają się w stu procentach. Człowiek z całunu turyńskiego i ten z chusty z Manoppello to z pewnością ten sam człowiek. Potwierdza to prof. o. Andeas Resch – wykładowca na papieskim Uniwersytecie Laterańskim, który udowadnia, że matematycznie wszystkie rysy twarzy, wielkość zgadzają się ze sobą w sposób zdumiewający i nie pozostawiający żadnych wątpliwości. Ale to jeszcze nie koniec
.

Wszystko przepowiedziała kilkadziesiąt lat wcześniej mistyczka Maria Valtorta, której Jezus wyjawia następujące słowa: „Chusta Weroniki jest bodźcem dla waszych sceptycznych dusz. Wy, racjonaliści, oziębli, chwiejący się w wierze, którzy przeprowadzacie bezduszne badania, porównajcie odbicie twarzy na chuście z odbiciem na całunie (chodzi o Całun Turyński). To pierwsze jest Twarzą Żyjącego, to drugie to Zmarłego. Jednak długość, szerokość, cechy somatyczne, kształt, charakterystyka są takie same. Nałóżcie na siebie te dwa odbicia. Zobaczycie, że sobie odpowiadają. To Ja jestem. Pragnę przypomnieć wam, kim byłem i kim stałem się z miłości dla was. Abyście się nie zagubili, nie stali się ślepcami, powinny wam wystarczyć te dwa odbicia, aby doprowadzić was do miłości, do nawrócenia, do Boga”.
Cudownym płótno z Ma ...
emo
Wszystko przepowiedziała kilkadziesiąt lat wcześniej mistyczka Maria Valtorta, której Jezus wyjawia następujące słowa: „Chusta Weroniki jest bodźcem dla waszych sceptycznych dusz. Wy, racjonaliści, oziębli, chwiejący się w wierze, którzy przeprowadzacie bezduszne badania, porównajcie odbicie twarzy na chuście z odbiciem na całunie (chodzi o Całun Turyński). To pierwsze jest Twarzą Żyjącego, to drugie to Zmarłego. Jednak długość, szerokość, cechy somatyczne, kształt, charakterystyka są takie same. Nałóżcie na siebie te dwa odbicia. Zobaczycie, że sobie odpowiadają. To Ja jestem. Pragnę przypomnieć wam, kim byłem i kim stałem się z miłości dla was. Abyście się nie zagubili, nie stali się ślepcami, powinny wam wystarczyć te dwa odbicia, aby doprowadzić was do miłości, do nawrócenia, do Boga”.


www.fronda.pl/a/selfie-jezusa-niezwykla-historia-chusty-z-manopello,110327.html
Chusta z Oviedo
emo
www.radiomaryja.pl/informacje/tylko-u-nas-red-g-gorny-o-badaniach-naukowych-nad-tunika-z-argenteuil-wyniki-badan-pozwolily-na-sformulowanie-wniosku-iz-tunika-z-argenteuil-jest-autentyczna-suknia-jezusa-z-nazaretu-pod-takim/

Wszystkie wyniki badań pozwoliły na sformułowanie wniosku, iż Tunika z Argenteuil jest autentyczną suknią Jezusa z Nazaretu. Pod takim sformułowaniem podpisał się naukowiec, który jest osobą niewierzącą. Jak sam przyznał w rozmowie ze mną, nie miał żadnej motywacji religijnej. Do badań pchnęła go czysta pasja poznawcza, która charakteryzować powinna wszystkich ludzi nauki – powiedział red. Grzegorz Górny, redaktor tygodnika „Sieci”, w felietonie z cyklu „Spróbuj Pomyśleć” na antenie Radia Maryja.

Męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa są ściśle powiązane z relikwiami, które od zawsze były obiektem zainteresowania chrześcijan.

– Tak się składa, że wspólnie z fotografem Januszem Rosikoniem jeździliśmy przez kilka lat po świecie, poszukując w różnych krajach śladów relikwii Chrystusowych, które związane były z Jego męką. Podczas podróży rozmawialiśmy z wieloma naukowcami, często wybitnymi specjalistami w swoich dziedzinach, którzy badali owe materialne pamiątki, które pozostały po Jezusie – akcentował red. Grzegorz Górny.

Felietonista przedstawił historię badań nad Tuniką z Argenteuil.

– W pamięci szczególnie utkwiło mi spotkanie w Paryżu ze światowej sławy genetykiem, członkiem Akademii Francuskiej, który założył Instytut Genetyki Molekularnej. Za cel swych badań obrał on m.in. relikwie przechowywaną od wieków w Bazylice świętego Dionizego pod Paryżem. Chodzi o szatę, którą przez wieki czczono jako ową tunikę bez szwu, którą Jezus miał mieć na sobie w drodze na Golgotę. Do jakich wniosków doszedł profesor? Odkrył, że tunika rzeczywiście była wykonana bez żadnego szwu, a rodzaj skrętu włókien wskazywał, iż suknia powstała na Bliskim Wschodzie. Do barwienia tkaniny użyto tzw. marzany farbiarskiej, która była powszechnie stosowana w czasach starożytnych w basenie Morza Śródziemnego. Na płótnie odnaleziono 115 pyłków należących do 18 gatunków roślin reprezentujących florę śródziemnomorską. Dwie z nich – terebint i tamaryndowiec – są roślinami endemicznymi rosnącymi tylko w Ziemi Świętej. Ustalono, że ślady ludzkiej krwi na tkaninie należą do grupy AB, podobnie jak na innych relikwiach Chrystusowych. Na podstawie analizy par chromosomów ustalono, że krew na szacie należała do osoby płci męskiej. Dokonano badań genetycznych, dzięki którym odkryto, że właściciel tuniki był nosicielem haplotypu J2 posiadający znacznik genetyczny 12F2, co oznacza, że reprezentował typ ludzki najczęściej spotykany wśród Żydów na Bliskim Wschodzie. Na płótnie odnaleziono erytrocyty, które były tak zdeformowane, jakby organizm właściciela szaty był poddawany długotrwałym cierpieniom i przewlekłej agonii. Ponadto odkryto na tkaninie czerwone krwinki strukturalnie złączone z kryształkami mocznika. Świadczy to o występowaniu rzadko spotykanej choroby zwanej hematohydrozją, której objawem jest pocenie się krwią. Jej przyczyną jest ekstremalny poziom stresu wywołany traumatycznym przeżyciem – najczęściej strachem przed śmiercią. Relikwie przekazano do Instytut Optyki pod Paryżem, w którym profesor porównał rozmieszczenie śladów krwi na grzbietowej części Całunu Turyńskiego i Tuniki z Argenteuil. Okazało się, że mapy plam na obu płótnach pokrywają się dokładnie ze sobą. Doprowadziło to uczonych do wniosku, że właściciel Tuniki był tym samym mężczyzną, którego później owinięto w Całun. Uwagę naukowców zwrócił fakt, że najbardziej rozdrapane rany na plecach układały się w pas o szerokości około 20 centymetrów ciągnący się od lewego ramienia, przez środek pleców, aż do prawego biodra. Analiza pozwoliła stwierdzić, że ów ślad spowodował ciężki, podłużny i kanciasty przedmiot, który przez dłuższy czas opierał się na plecach właściciela szaty i ocierał jego poranioną skórę – powiedział gość Radia Maryja.

Redaktor tygodnika „Sieci” przedstawił, do jakich ostatecznych wniosków doszli naukowcy badający Tunikę z Argenteuil.

– Wszystkie wyniki badań pozwoliły na sformułowanie wniosku, iż Tunika z Argenteuil jest autentyczną suknią Jezusa z Nazaretu. Pod takim sformułowaniem podpisał się naukowiec, który jest osobą niewierzącą. Jak sam przyznał w rozmowie ze mną, nie miał żadnej motywacji religijnej. Do badań pchnęła go czysta pasja poznawcza, która charakteryzować powinna wszystkich ludzi nauki – podsumował red. Grzegorz Górny.

Cały felieton red. Grzegorza Górnego z cyklu „Spróbuj pomyśleć” można odsłuchać [tutaj]
www.radiomaryja.pl/multimedia/sprobuj-pomyslec-1477/
.
Tunika Pana Jezusa z ...
emo
Maria Bernadetta przyszła na świat 7.01.1844 roku w Lourdes jako najstarsza z rodzeństwa.
Chrzest św., otrzymała w dwa dni po urodzeniu. Mając 11 lat, pojechała do krewnej u której pasała owce,
jednak po trzech latach wróciła do Lourdes by przygotować się do I Komunii Świętej.
Wtedy 11.02.1858 roku pierwszy raz objawiła się jej Matka Boża nad rzeką Gave, w pobliżu groty Massabielle
i wezwała do pokuty oraz do odmawiania różańca. W ciągu pół roku Matka Boża objawiła się Bernadecie 18 razy.

Wizje te dały początek słynnemu sanktuarium w Lourdes. W roku 1862 biskup diecezji Tarbes, Laurence,
do której należało Lourdes, ogłosił dekret o prawdziwości objawień.

W tym samym roku Bernadetta zachorowała na obustronne zapalenie płuc, gdy wyzdrowiała postanowiła pójść do zakonu.
Chciała się po prostu ukryć, by ujść oczu ciekawych. Dzięki pośrednictwu biskupa z Nevers, Forcade, wstąpiła tamże do sióstr
"od miłości i nauczania chrześcijańskiego". Pożegnała się więc z rodziną i z ukochaną grotą massabielską.
Schorowanej, powierzono funkcję infirmerki i zakrystianki.
Siostry bardzo ją doświadczały ponieważ różniła się od nich wykształceniem.
Zwykła powtarzać: "O Jezu, daj mi swój krzyż... Skoro nie mogę przelać swojej krwi za grzeszników,
chciałabym cierpieć dla ich zbawienia"
22.09.1878 roku złożyła śluby wieczyste.
Zmarła 16.04.1879 roku, miała 35 lat.

Na najwyższą pochwałę zasługuje to, że podczas gdy Lourdes i jej imię było na ustach całego świata,
kiedy tysięczne tłumy codziennie nawiedzały to święte miejsce, sama Bernadetta żyła w ukryciu, nie dawała żadnych wywiadów,
uważając po prostu, że jej misja się skończyła, a rozpoczęła swoją misję Matka Boża.

W 1919 roku w trakcie procesu kanonizacyjnego stwierdzono że mimo upływu czasu ciało Bernadetty pozostało
nienaruszone. Jednak w 1925 roku okazało się że twarz i dłonie uległy częściowemu rozkładowi i sczernieniu.
Wtedy to wykonano woskową maskę twarzy na podstawie zachowanych zdjęć, oraz odlew ręki, które są eksponowane zwiedzającym.
Doktor Thérèse Valot opierając się na raporcie dwóch lekarzy, którzy badali jej ciało i trumnę, stwierdziła, że Bernadetę mumifikowano: „[…]
Mumifikację ciała Bernadetty wspomagały środki chemiczne – węgiel drzewny i sole.”

Wciąż nienaruszone rozkładem ciało zostało przeniesione do relikwiarza w kaplicy kościoła klasztoru w Nevers,
gdzie jest dostępne dla zwiedzających.

W tym samym roku papież Pius XI ogłosił Marię Bernadettę błogosławioną w obecności ostatniego z jej braci,
a w roku 1933 zaliczył ją uroczyście w poczet świętych.


Źródło:
brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-16a.php3

pl.wikipedia.org/wiki/Bernadeta_Soubirous
Św. Bernadeta Soubir ...
emo
W katechezie Ojciec Święty przypomniał, że ewangelizacja Korei dokonała się dzięki ludziom świeckim, którzy 200 lat temu, swym życiem i przykładem, przekazywali wiarę w kraju, w którym nie było wówczas jeszcze księży a chrześcijanie byli krwawo prześladowani. „Bycie uczniem Pana oznacza podążanie za Nim, podążanie Jego drogą, a to wiąże się z oddaniem życia za Ewangelię. Zatem chrześcijanin jest z natury misjonarzem i świadkiem, tak jak Jezus był misjonarzem i świadkiem Ojca” – mówił Papież podkreślając, że niezależnie od tego jak trudna jest sytuacja uczeń Jezusa nie może odpuszczać w dziele ewangelizacji.

papież_Franciszek napisał:

„To jest droga. Każdy z nas może się zastanowić: «w jaki sposób i ja mogę ewangelizować?». Patrz na wielkich świętych i w swej małości rób co potrafisz: ewangelizuj rodzinę, ewangelizuj przyjaciół, mów o Jezusie, ale opowiadaj o Nim i ewangelizuj z sercem, pełen radości i pełen mocy – mówił Ojciec Święty. – To daje Duch Święty. Przygotowujmy się na Jego przyjęcia podczas zbliżającego się Zesłania Ducha Świętego i prośmy Go o łaskę odwagi apostolskiej, łaskę ewangelizowania i ciągłego niesienia naprzód przesłania Jezusa.“


www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2023-05/papiez-o-znaczeniu-i-roli-swieckich-w-ewangelizacji.html
Ewangelizacja świeck ...
emo
Ewangelizacja świeck ...
emo
Zasady słuchania gło ...
emo


Reinkarnacja - prawda czy fałsz? - s. Michaela Paw
Reinkarnacja - prawd ...
Kategoria: Medytacja
emo
To, że ludzie grzeszą nie jest winą Boga tylko skutkiem wolnej woli człowieka i złych ich wyborów w ciele z materii einsteinowej i w tej funkcji czasu.
Ważne myśli
emo
Jak słyszeć głos serca?
Zasady słuchania gło ...
emo
Zasady słuchania gło ...
emo
Zasady słuchania gło ...
emo
Zasady słuchania gło ...
emo
Z Dzienniczka św. Faustyny Kowalskiej

Pan Jezus: „Kiedy rozważasz to, co ci powiem w głębi serca twego, większą odnosisz korzyść, niżbyś przeczytała wiele ksiąg. O, gdyby dusze chciały słuchać głosu Mego, kiedy przemawiam w głębi ich serca, w krótkim czasie doszłyby do szczytu świętości”. (Dz. 584).
Zasady słuchania gło ...
emo
Rany krwawiły od wieczoru w czwartek, kiedy przeżywała mękę Zbawiciela, aż do godz. 15 w piątek. Wtedy przestawały krwawić
i natychmiast zasklepiały się. Dwa lata później Gemma została naznaczona kolejnymi stygmatami: korony cierniowej i śladów biczowania.
Papież Pius XI zaliczył Gemmę do chwały błogosławionych w 1933 roku, natomiast kanonizował ją Pius XII w 1940 roku.
Powodem uznania jej świętości stało się świadome, milczące przyjęcie cierpienia.


brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-11.php3
św. Gemma Galgani
Kategoria: Stygmatycy
emo Modlitwy
Kategoria: Modlitwa
emo
egzorcyzmy.katolik.pl/krotkie-modlitwy-o-uwolnienie/

Przez znak krzyża, od nieprzyjaciół, uwolnij nas, Boże nasz
Per signum crucis de inimicis nostris libera nos, Deus noster.

Chryste Zbawicielu, który uratowałeś Piotra na morzu, wybaw mnie mocą Krzyża † i zmiłuj się nade mną.



Niech nas Bóg błogosławi, broni od wszelkiego zła i doprowadzi do życia wiecznego. Amen



Żywy płomieniu Miłości Niepokalanego Serca Maryi, oślepiaj szatana. Amen



Strzeż nas Panie gdy czuwamy, podczas snu nas osłaniaj, abyśmy czuwali z Chrystusem i odpoczywali w pokoju. Amen



Boże, Ty przez łaskę przybrania uczyniłeś mnie dzieckiem światłości. Spraw, proszę, abym się nie pogrążył w szatańskich ciemnościach, lecz zawsze trwał w blasku otrzymanej od Ciebie wolności. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwy
Kategoria: Modlitwa
emo
O modlitwie
Przedstawiamy kolejny fragment zapisków Cataliny Rivas, współcześnie żyjącej mistyczki z Boliwii. Tym razem są to słowa Pana Jezusa, zachęcające nas do wytrwałej, ufnej modlitwy zanoszonej z pokorą. Pragniemy przypomnieć, że władze kościelne w Cochabamba, z arcybiskupem Renę Fernandezem Apaza, uznały doświadczenia mistyczne Cataliny oraz jej pisma za prawdziwe znaki Boże, dlatego zezwoliły na ich publikację.

Powiedziałem: Proście, a otrzymacie. Nie zapominajcie jednak, że, abyście zostali wysłuchani, musicie w odpowiedni sposób prosić. Wielu prosi, ale nie każdy otrzymuje, ponieważ nie prosi tak, jak powinien to czynić, czyli: z pokorą, z wiarą i z wytrwałością.

Nie toleruję pychy. Wiedzcie, że nie będą wysłuchane modlitwy tych, którzy ufaj ą tylko swojej sile i wierzą, że są lepsi od innych. Nie jestem natomiast głuchy na wołania ludzi pokornych. Modlitwy skruszonych wznoszą się do nieba i nie wracają, dopóki nie zostaną wysłuchane przeze Mnie. Wiedzcie, że kiedy uniżacie się, bezzwłocznie zmierzam do was, by was objąć. Ale jeśli stajecie się zarozumiali i dumni z powodu waszej mądrości i czynów, oddalam się od was i pozostawiam was samych sobie. Nie gardzę nawet największymi grzesznikami, gdy prawdziwie żałują za grzechy i uniżają się w Mojej obecności, wyznając, że są niegodni Moich łask. Nikt, kto wierzy we Mnie, nie zostanie zlekceważony. Niech wiedzą o tym wszyscy grzesznicy. Nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś Mi zawierzył i został opuszczony, i to bez względu na to, jak wiele grzechów popełnił. Kto zwraca się do Mnie z wiarą prosząc o łaski, które są natury duchowej i są pożyteczne dla jego duszy, może być pewien, że je otrzyma. Ja nie czynię jak ludzie, którzy obiecują, a potem nie dotrzymują słowa. Oni tak robią, ponieważ bądź kłamali przy składaniu obietnicy, bądź z upływem czasu zmienili zdanie. Ja jednak nie mogę kłamać, ponieważ jestem prawdą; nie mogę zmienić zdania, ponieważ jestem sprawiedliwością i prawością i znam konsekwencje własnych czynów. Jak więc mógłbym nie dotrzymać danych wam obietnic?

Zachęcam was, byście prosili mnie o potrzebne łaski. To dlatego powiedziałem: Proście, a otrzymacie; szukajcie a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Jak mógłbym nawoływać was, byście prosili mnie o łaski, jeśli Moją wolą nie byłoby udzielanie ich? Jeśli będziecie prosić Mnie o rzeczy, które są pożyteczne dla waszego zbawienia i będziecie modlić się z wiarą, wysłucham was. Nie mogę spełnić natomiast próśb, które dotyczą rzeczy szkodliwych dla waszych dusz. Dla przykładu: jeśli ktoś myśli o tym, aby się zemścić za jakieś zranienie albo dokonać jakiejś obrazy i modli się o Moje wsparcie, nie zostanie wysłuchany. Prosząc bowiem o coś złego lub niesprawiedliwego, grzeszy się przeciwko Mnie.

Podobnie, jeśli przywołujecie Bożą pomoc, bo chcecie, abym was wspierał, nie możecie stawiać jakiejkolwiek przeszkody w waszej modlitwie. Na przykład, jeśli prosicie o siły do pokonania pokus, a jednocześnie nie chcecie rezygnować z okazji do popełnienia grzechu, nie liczcie na to, że spełnię waszą prośbę. Gdy więc pomimo modlitwy zgrzeszycie, nie możecie winić za to Mnie, mówiąc: Pro-siłam(em) Boga, aby dał mi siły do pokonania grzechu, ale mnie nie wysłuchał. To wy sami, stawiając przeszkody, sprawiacie, że wasza modlitwa jest bezużyteczna i że nie mogę spełnić waszej prośby.

Doczesne łaski (np. zwycięstwo w sporze, dobre żniwa, wolność od chorób czy prześladowań) będą udzielone jedynie wtedy, jeśli będzie to pożyteczne dla waszego zdrowia duchowego. W przeciwnym wypadku, odrzucę takie prośby, ponieważ kocham was, a wiem, że takie łaski mogłyby spowodować szkody w waszych duszach. Nie daję pewnych łask kierowany Moim miłosierdzia, a inne udzielam dla kary. Jeśli zatem nie otrzymujecie łask, o które prosicie, cieszcie się, ponieważ lepiej jest dla was, że takie łaski nie zostały wam udzielone... Wielokrotnie prosicie o truciznę, która by was zabiła. To dlatego musicie pozwolić, aby to Moja Wola spełniała wasze prośby, bo ona wie, czy dotyczą one czegoś, czego naprawdę potrzebujecie.

O duchowe łaski, takie jak: przebaczenie grzechów, wytrwałość w cnocie czy miłość do Mnie, trzeba prosić w sposób pewny i bezwarunkowy, z głęboką nadzieją, że się je otrzyma. Grzesznicy! Jeśli nie zasługujecie, aby otrzymać łaski, proście w Moje Imię, ja mam bowiem wielkie zasługi przed Moim Ojcem. Ze względu na nie otrzymacie wszystko, o co poprosicie.

Proście wytrwale, przede wszystkim nie ulegajcie znużeniu z powodu ciągłego ponawiania próśb. Właśnie dlatego powiedziałem: Nie ustawajcie w modlitwie, uczyńcie całe wasze życie modlitwą. Nie pozwólcie, aby cokolwiek powstrzymało was od modlitwy, ponieważ zaprzestając zwracania się do Mnie, sami pozbawiacie się Boskiego wsparcia i wystawiacie się na pokusy.

Wytrwałość w łasce jest darem całkowicie darmo danym, który otrzymujecie nie ze względu na wasze zasługi, ale dzięki waszym modlitwom. Łańcuchowi Boskiego wspomożenia musi odpowiadać łańcuch modlitw, bez którego rzadko udzielam łask. Jeśli przerwiecie modlitwy i przestaniecie prosić, ja również wstrzymam łańcuch mojego wstawiennictwa i w ten sposób utracicie wytrwałość. Przeczytajcie: Dalej mówił do nich: Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie. Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje ( Łk, 11, 5-8 ) .

Ludzie denerwują się, kiedy ktoś im się naprzykrza i prosi o coś. Mnie nie drażni wasze natręctwo w modlitwie, wręcz przeciwnie, cieszę się z waszej wytrwałości i zachęcam was, abyście przedstawiali mi swoje prośby wielokrotnie. Mówiąc: szukajcie, kołaczcie, chciałem, abyście zrozumieli, że musicie być jak biedni żebracy, którzy proszą o jałmużnę i którzy nawet wtedy, gdy ludzie ich odprawiają z niczym, nie przestają prosić i domagać się, aż nie zostanie im cokolwiek podarowane.

Proście o wytrwałość w każdym momencie: kiedy się budzicie, modlicie, uczestniczycie we Mszy św., adoracji Najświętszego Sakramentu, kładziecie się spać... a zwłaszcza wtedy, gdy zły namawia was do popełnienia grzechu. Zawsze módlcie się słowami: Pomóż mi, wspieraj mnie, oświeć mnie, daj mi siłę, nie opuszczaj mnie. Proście mnie o łaski za pośrednictwem Mojej Matki, ponieważ Jej niczego nie odmawiam. Ona jest osłodą dla grzeszników, ratunkiem dla cierpiących i źródłem wszelkiej łaski.
Stygmatyczka Catalin ...
Kategoria: Objawienia Prywatne
emo
pom napisał:

Powiedziałem: Proście, a otrzymacie. Nie zapominajcie jednak, że, abyście zostali wysłuchani, musicie w odpowiedni sposób prosić. Wielu prosi, ale nie każdy otrzymuje, ponieważ nie prosi tak, jak powinien to czynić, czyli: z pokorą, z wiarą i z wytrwałością.

Nie toleruję pychy. Wiedzcie, że nie będą wysłuchane modlitwy tych, którzy ufają tylko swojej sile i wierzą, że są lepsi od innych. Nie jestem natomiast głuchy na wołania ludzi pokornych. Modlitwy skruszonych wznoszą się do nieba i nie wracają, dopóki nie zostaną wysłuchane przeze Mnie. Wiedzcie, że kiedy uniżacie się, bezzwłocznie zmierzam do was, by was objąć. Ale jeśli stajecie się zarozumiali i dumni z powodu waszej mądrości i czynów, oddalam się od was i pozostawiam was samych sobie. Nie gardzę nawet największymi grzesznikami, gdy prawdziwie żałują za grzechy i uniżają się w Mojej obecności, wyznając, że są niegodni Moich łask. Nikt, kto wierzy we Mnie, nie zostanie zlekceważony. Niech wiedzą o tym wszyscy grzesznicy. Nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś Mi zawierzył i został opuszczony, i to bez względu na to, jak wiele grzechów popełnił. Kto zwraca się do Mnie z wiarą prosząc o łaski, które są natury duchowej i są pożyteczne dla jego duszy, może być pewien, że je otrzyma. Ja nie czynię jak ludzie, którzy obiecują, a potem nie dotrzymują słowa. Oni tak robią, ponieważ bądź kłamali przy składaniu obietnicy, bądź z upływem czasu zmienili zdanie. Ja jednak nie mogę kłamać, ponieważ jestem prawdą; nie mogę zmienić zdania, ponieważ jestem sprawiedliwością i prawością i znam konsekwencje własnych czynów. Jak więc mógłbym nie dotrzymać danych wam obietnic?

Zachęcam was, byście prosili mnie o potrzebne łaski. ...

adonai.pl/modlitwy/?id=204


Objawienia Cataliny Rivas posiadają Imprimatur.
Stygmatyczka Catalin ...
Kategoria: Objawienia Prywatne
emo
Julia Maria przyszła na świat 17.04.1865 roku w wielodzietnej rodzinie hrabiowskiej
w Loosdorf koło Wiednia.

Była rodzoną siostrą bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, powszechnie nazywanej matką czarnej Afryki,
założycielki sióstr klawerianek, beatyfikowanej przez Pawła VI w 1975 roku.
W 1874 roku jej rodzina przeniosła się do Sankt Pölten i tam Julia uczęszczała do Szkoły Pań Angielskich,
otrzymała wykształcenie o profilu humanistycznym. W roku ukończenia nauki przybyła wraz z rodziną
do nabytego przez ojca majątku w Lipnicy Murowanej koło Bochni.
Mając 21 lat, wstąpiła do klasztoru urszulanek w Krakowie. W dniu obłóczyn przyjęła imię zakonne - Maria Urszula.
Pierwszą profesję zakonną złożyła 28 kwietnia 1889 roku. Następnie pracowała w krakowskim internacie sióstr.
W 1904 roku jako przełożona domu kierowała internatem natomiast dwa lata później założyła pierwszy
na ziemiach polskich internat dla studentek szkół wyższych. Swoje powołanie do wychowania młodzieży
i opieki nad nią odkryła jeszcze w nowicjacie.

W 1907 z błogosławieństwem papieża Piusa X wraz z dwiema siostrami wyjechała do Petersburga,
aby objąć kierownictwo internatu dla dziewcząt przy polskim gimnazjum parafii św. Katarzyny.
Siostry nosiły strój świecki, ponieważ w imperium rosyjskim życie zakonne jest zakazane.
Matka Urszula szybko odnalazła drogę do serc i umysłów dziewcząt. Uczyła się języka rosyjskiego i zdała egzamin państwowy,
aby móc prowadzić lekcje języka francuskiego.

Wspólnota sióstr powiększa się. W 1908 roku mała filia klasztoru krakowskiego staje się autonomicznym domem urszulanek z własnym nowicjatem, a matka Urszula jego przełożoną.

W 1910 nad Zatoką Fińską powstał dom dla wspólnoty, zwany Merentähti (po fińsku: Gwiazda Morza),
oraz – realizujące idee pedagogiczne m. Urszuli – gimnazjum z internatem dla dziewcząt.
Matka Urszula, przynaglona miłością Chrystusa, nawiązała szybko kontakt z miejscową ludnością protestancką,
a katolicka kaplica domu stałą się miejscem modlitwy również dla Finów – w ich własnym języku.
W 1914 roku wyjechała do Szwecji, do Sztokholmu a następnie do Danii, wspólnie z wyjeżdzającymi
z Petersburga siostrami zorganizowała szkołę języków dla skandynawskich dziewcząt, podjęła współpracę
z Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny, który założył w Szwecji Henryk Sienkiewicz.

W 1920 roku Matka Urszula wróciła do Polski, osiedliła się koło Poznania - w Pniewach, gdzie założyła zgromadzenie
Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego zwane urszulankami szarymi.
7.06.1920 roku otrzymała od papieża Benedykta XV zatwierdzenie nowego zgromadzenia.
Włodzimierz Ledóchowski - rodzony brat Urszuli, ówczesny generał jezuitów - był rzecznikiem dzieła swojej siostry
wobec Stolicy Apostolskiej. Całe życie s. Urszuli było ofiarną służbą Bogu, ludziom, Kościołowi i ojczyźnie.
Wiele podróżowała, wizytowała poszczególne domy, kształtowała w siostrach ducha ewangelicznej radosnej służby.

"Naszą polityką jest miłość. I dla tej polityki jesteśmy gotowe poświęcić nasze siły, nasz czas i nasze życie" - powtarzała często.

Zmarła 29.05.1939 roku w Rzymie. Tam też została pochowana w domu generalnym mieszczącym się przy via del Casaletto.

20.06.1983 roku została beatyfikowana przez św. Jana Pawła II w Poznaniu.
W 1989 r. jej zachowane od zniszczenia ciało zostało przewiezione z Rzymu do Pniew i złożone w kaplicy domu macierzystego.
18.05.2003 roku, w dniu swoich 83. urodzin, św. Jan Paweł II ogłosił ją w Rzymie świętą.
Założone przez św. Urszulę Ledóchowską zgromadzenie Urszulanek Serca Jezusa Konającego
realizuje swe zadania apostolskie przede wszystkim w dziedzinie wychowania i nauczania dzieci i młodzieży oraz służąc potrzebującym i pokrzywdzonym. Siostry prowadzą kilkadziesiąt dzieł w Polsce, kilkanaście we Włoszech i pojedyncze w 12 innych krajach.
Ze zgromadzeniem zaprzyjaźniony był św. Jan Paweł II, który jako biskup krakowski spędzał nieliczne wolne chwile w gościnnym domu sióstr na Jaszczurówce w Zakopanem. Także będąc w Warszawie nocował często w domu zgromadzenia na Wiślanej.
Już jako papież odwiedzał domy urszulanek w Rzymie (1986 r.), w Zakopanem (1997 r.) i w Warszawie (1999 r.).


Źródło:
brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-29a.php3
www.sanktuarium-pniewy.pl/sw-urszula-ledochowska/

Multimedialna platforma Sanktuarium św. Urszuli Ledóchowskiej w Pniewach:
piecpiaty.pl/
Św. Urszula Ledóchow ...
emo
Tajemnica Pierwsza Chwalebna - Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa

J, 20, 1-10
1 A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. 2 Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». 3 Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. 4 Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. 5 A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. 6 Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna 7 oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. 8 Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. 9 Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych. 10 Uczniowie zatem wrócili znowu do siebie.

Zmartwychwstały ukazuje się Marii Magdalenie

J, 20, 11-18
11 Maria Magdalena natomiast stała
przed grobem, płacząc. a kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu 12 i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. 13 I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». 14 Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. 15 Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę». 16 Jezus rzekł do niej: «Mario!» a ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: [Mój] Nauczycielu! 17 Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”». 18 Poszła Maria Magdalena [i] oznajmiła uczniom: «Widziałam Pana», i co jej powiedział.

Zmartwychwstały ukazuje się Apostołom
J, 20, 19-23
19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Niewierny Tomasz
J, 20, 24-29
24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». 26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». 28 Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».
Różaniec Święty - Ta ...
Kategoria: Cytaty z Biblii
emo s. Wanda Boniszewska
Kategoria: Stygmatycy
emo
Barbara Pfister
Urodzona 1.09.1867 w Wetteinhem, od początku dzieciństwa była wyjątkowo religijna. Podczas Mszy Św., w Najświętszym Sakramencie widywała Pana Jezusa.
Widzenia ustąpiły ale wróciły kilka lat później gdy Barbara wstąpiła do Zakonu Dominikanek,dodatkowo doznawała w czasie modlitwy ekstaz przez które musiała klasztor opuścić.
Opiekowała się więc chorym ojcem i pracowała jako służąca.
W 1890 roku podczas uroczystości Najświętszego Serca, otworzyła się rana w jej boku, potem pijawiły się stygmaty w rękach, stopach i głowie.

O stygmatach dowiedział się proboszcz a następnie biskup ale nakazał zachować dyskrecję lecz mimo to sprawa sie i tak rozniosła po okolicy i do jej domu przychodziło mnostwo ludzi.
Robiono jej zdjęcia a niektórzy ludzie byli dla Barbary nie uprzejmi, nie brakowałi zniewag.


"Krew z jej ran wypływała zawsze tak jakby znajdowała się ona w pozycji pionowej, niezależnie od przybranej przez nią pozycji, co było niezgodne z prawami grawitacji. Oprócz ran stygmatycznych na jej skórze pojawiły się też rany charakterystyczne dla biczowania twardym i ostrym narzędziem. Wszystkie rany były bolesne, ale najbardziej dokuczała jej rana w boku. Rany otwierały się wyłącznie w trakcie ekstaz, w piątki oraz w trakcie całego Wielkiego Tygodnia."






"Podczas piątkowych ekstaz opisywała wydarzenia z życia Jezusa w języku aramejskim, którego nigdy się nie uczyła, i którego nie znała. Jej biografowie wyróżnili trzy fazy jej stanów ekstatycznych:

pierwszy, w którym współuczestniczyła w tajemnicach bolesnych i radosnych Chrystusa,
drugi, w którym przeżywała wyłącznie tajemnice bolesne,
trzeci, który był czasem cierpienia, opuszczenia i duchowej pustyni, opisywanej wcześniej m.in. przez św. Jana od Krzyża (dwanaście ostatnich lat życia).
Z czasem sytuacja wokół jej osoby się uspokoiła i przestała doznawać zniewag od części lokalnej społeczności. Nie miała też żadnych zatargów z Kościołem

Jej grób stał się miejscem pielgrzymek i dzięki temu w maju 1938 lokalny biskup utworzył komisję, celem zebrania materiałów i świadectw, które można było jeszcze wtedy pozyskać od bezpośrednich świadków. II wojna światowa przerwała jednak te działania i ostatecznie nigdy nie ukończono badań i nie wszczęto procesu beatyfikacyjnego."
.

pl.m.wikipedia.org/wiki/Barbara_Pfiste
Barbara Pfister
Kategoria: Stygmatycy
emo
pom napisał:

Następną zagadkę dodam w następnym poście
Wg mojej oceny jest to 100% dowód także dla agnostyków, Świadków Jehowy, Muzułmanów etc. na 100% obecność Jezusa ukrzyżowanego również za nas, pod Poncjuszem Piłatem, który został umęczony i pogrzebany i Zmartwychwstał trzeciego dnia jak oznajmia Pismo Święte - na Jego obecność w Eucharystii i podczas każdej Mszy Świętej.

Kiedy porównano wyniki naukowe próbek krwi pobranych z Lanciano i Buenos Aires z próbkami krwi pobranymi z Całunu Turyńskiego i Świętego Całunu z Oviedo, okazało się, że są one w 100% identyczne.


forosdelavirgen.org/el-papa-francisco-fue-protagonista-de-uno-de-los-mayores-milagros-eucaristicos-de-la-historia-14-04-22/

Cud Eucharystyczny w Lanciano

opoka.org.pl/biblioteka/M/ME/niedziela201425-lanciano.html


Cud Eucharystyczny w Buenos Aires
youtu.be/qEwsrMvCV6M

Całun Turyński
voxdomini.pl/archiwa/rozwazania-na-rozne-tematy/calun-turynski/


Chusta z Oviedo
adonai.pl/cuda/?id=27



100% dowód na istnie ...
emo
Ja kiedyś jak miałem nałogi, także te dotyczące nieczystości to walczyłem z nimi. I Bóg mnie z nich uwolnił. Ale potem zaczęły się pokusy w myślach. Możliwe, że wcześniej też były, ale ich nie zauważałem, jak miałem większe problemy, gdyż musiałem im ulegać skoro miałem nałogi. Wiem, że `z tym z ogonem` się nie dyskutuje więc jak zbliża się pokusa i mnie zły atakuje to zmieniam temat i staram się skupić na kontemplacji Męki Pańskiej lub na Bogu. Można też recytować Pismo Święte. Poniżej mnich benedyktyn podaje także jak to uczynić. Każdy ma pokusy. Jak zwalczysz ją w głowie to nie dojdzie do czynu.

Walka z pokusą, nało ...
Kategoria: Dylematy duchowe
emo
Mt 14, 22-33
Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał.

Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.

Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!»

Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!»

A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!»

Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?»

Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
dla Świadków Jehowy
Kategoria: Cytaty z Biblii
emo
Ja sam miałem różne nagłe doświadczenia wiary: dar widzenia Ciała Pańskiego w hostii
podczas mszy świętej, który otrzymałem zaraz po
święceniach kapłańskich
, był nagły. Analogicznie będzie z Paruzją – tak zresztą wynika z Pisma Świętego.

hurt.wydawnictwoznak.pl/img/product_media/1001-2000/5_Badeni_Uwierzciewkoniecswiata_ISSUU.pdf
po święceniach kapła ...
Kategoria: Cuda Eucharystyczne
emo Kodeks Prawa Kanonic ...
emo
www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/07-27b.php3

Maria Magdalena Martinengo, dziewica.

Modliła się chętnie do Chrystusa ukrzyżowanego, poświęcała Mu też długie posty i umartwienia. Całe godziny spędzała przed tabernakulum; pragnęła trwać ustawicznie na adoracji Najświętszego Sakramentu. Potrafiła przepowiadać przyszłość i czynić cuda. Była stygmatyczką, podczas modlitw miewała wizje oraz ekstazy.
Pozostawiła po sobie pisma, w których przekazała swoje doświadczenia duchowe. Jednym z jej dzieł jest Traktat o pokorze.
W Wielki Czwartek 1737 roku, czując zbliżającą się śmierć, jak Jezus obmyła swoim siostrom stopy, zachęciła je do pokory i wzajemnej miłości. Na łożu śmierci modliła się psalmami. Ze słowami: "Idę, idę, Panie!" oddała ducha. Było to 27 lipca 1737 roku. Beatyfikował ją papież Leon XIII - tercjarz franciszkański - 3 czerwca 1900 roku.
bł. Maria Magdalena ...
Kategoria: Stygmatycy
COM_KUNENA_MORE
Wygenerowano w 1.12 sekundy