Home
Błąd
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
Witamy, Gościu
Nazwa użytkownika Hasło: Zapamiętaj mnie

szatan i jego działanie
(0 przeglądających) 
  • Strona:
  • 1

TEMAT: szatan i jego działanie

szatan i jego działanie 13 lata, 3 mies. temu #327

  • Faustyna
  • ( Użytkownik )
  • Offline
  • Złoty forowicz
  • Posty: 272
  • Oklaski: 22
szatan i jego działanie




Autorem poniższej części strony jest czcigodny ks. prałat Don Ottavio Michelini, zmarły w opinii świętości w roku 1979. Świątobliwy ów kapłan pozostawił po sobie wiele dzieł, będących plonem mistycznych objawień.

Poniżej zamieszczam książkę pt. "Confidenze di Gesu a un Sacerdote" zawierającą opis natury i działania szatana i jego zastępów.


1. 27.VIII.1975 r.
2. szatan - nienawiącią.
3. Brońcie się przed szatanem!
4. Cóż więc czynić, aby się bronić?
5. szatan jest największym wrogiem.
6. 14.X.1975 r.
7. Stałe dążenie szatana.
8. Dym szatana wśliznął się do Kościoła.
9. Niewytłumaczalne przeciwieństwa.
10. Wielka bitwa na niebie.
11. Przyczyny braku równowagi.
12. Działanie szatana przeciwko Jezusowi w czasie Jego życia na ziemi.
13. Czuwajcie i módlcie się!
14. Kryzys wiary - przyczyną ciemności.
15. Znaki wiary.
16. Egzorcyzmy.
17. Dwulicowość.
18. Kim jest szatan?
19. Nieubłagany wróg Najświętszej Maryi Panny.
20. Szatanów trzeba odrzucać.
21. Szaleństwo czynu - bezruch wewnętrzny.
22. Zjednoczenie w codziennej, wspólnej modlitwie w intencji dręczonych przez szatana.
23. Dym piekielny.
24. Dlaczego szatan tyle może szkodzić?
25. Istnienie szatana - prawdą wiary.
26. Powody nienawiści szatana.
27. Godzina rewizji wybiła!
28. 15.VI.1976 r.
29. Dlaczego nie organizuje się obrony?
30. Kuszenie Pana Jezusa na pustyni.
31. Dezinfekcja środowiska duchowego.
32. Współodkupiciele.
33. Egoizm - to jest - diabeł.
34. Święty Michał - obrońcą.
35. Szatani są okropnie przewrotni i przerażająco przebiegli.
36. Początkiem i przyczyną każdego zła - to szatan.
37. Normy dla egzorcystów.
38. Godzina oczyszczenia.
39. Zarozumiałość i pożądliwość ciała - orężem w ręku szatana.
40. Masoneria hierarchicznym kościołem szatana.
41. Niezliczone ofiary obsesji.
42. 6.XI.1978 r.
43. Egzorcyzmowanie szczytem duszpasterstwa.
44. Kto może prócz biskupa egzorcyzmować?
45. Każdy bierzmowany musi walczyć!
46. Piekło - królestwem szatana.
47. Zło zakryte pozorem dobra.
48. BIERZMOWANY - prawdziwym żołnierzem Chrystusa.
49. Kościół Sakramentem Zbawienia.
50. Kuszenie przez szatana.



Kiedy się modlisz, kiedy zapisujesz to, co ci mówię, szatan czyni wszystko, aby cię zniecierpliwić, a kiedy mu się to nie uda, wbić w pychę... Szatan z pychy zgrzeszył, trwa w niej i na wieki pozostanie. Zwalczać go trzeba cnotą przeciwną - pokorą. Jeśli dziś wieczór zamiast niecierpliwić się postanowisz w akcie pokory "milczeć, przyjąć, cierpieć, ofiarować się", szatana zwalczysz umartwieniem swego "ja". To "ja" jest pyszne a szatan upokorzony i rozgniewany rzuci po jakimś czasie swą zdobycz.

W tym przypadku zdobyczą byłeś ty, bo diabeł posługując się X-em miał na celu ciebie. Powiedziałem, że został "upokorzony", bo nic nie odstrasza go tak jak akt pokory. To, że człowiek od niego z natury niższy jego zwycięża, gniewa go i rani.

Jakże bardzo mylą się ci, którzy zmaterializowani a więc zaślepieni w imię swej osobowości, czyli swego "ja" pełnego pychy, próżności i zarozumiałości, pozwalają tym namiętnościom wzrastać i tym wspomagają szatana w jego dziele ogołacania i opustoszania duszy. Książę kłamstwa jako moc podaje to, co w rzeczywistości jest słabością, słabość zaś nazywa mocą. Tym sposobem wiele dusz pociąga ku sobie.

Ty, mój synu, przekonać się możesz o swym lenistwie i ujrzeć głupoty tych, którzy tak łatwo dają się wciągnąć w pułapkę. A przecież Moich napomnień ani przykładów nie brakło jak też napomnień Mojej i waszej Matki i przykładów świętych. Czyż wam nie powiedziałem "uczcie się ode Mnie, żem jest cichy i pokornego serca"? To kosztuje więcej i więcej sił wymaga do umartwienia swego "ja" niż do wykonania innych przedsięwzięć. Szatan zgrzeszył pychą i przez pychę doprowadza do grzechu człowieka, człowiek więc wtedy zwycięży, kiedy szatana pobije bronią skuteczną - pokorą.


Pokora jest cnotą podstawową, fundamentalną. Bez pokory nie ma postępu duchowego, bez niej budowanie Królestwa Bożego w duszach jest niemożliwe.Myśl, rozważaj, zastanawiaj się nad wielkością tej cnoty.


Szatan pokornych się boi, bo jest zawsze przez nich pobity. Mój synu, twój Jezus, ten Nieskończony Ocean Miłości spragniony jest miłości, lecz ludzie obciążeni materią, w której się pogrążają, nie są zdolni Mnie ujrzeć i zrozumieć, a tym bardziej ukochać. Więc ty Mnie kochaj synu, kochaj za wielu chrześcijan, którzy Mnie nie kochają i za tylu, tylu, kapłanów, którzy również Mnie nie kochają, bo są zmaterializowanymi fachowcami Mego Odkupienia.

Błogosławię cię!


szatan - nienawiścią

9.IX.1975 r.


Synu, kiedy ja jestem Miłością, która ze swej natury dąży do zjednoczenia, to diabeł jest nienawiścią, zrodzoną z pychy i niosącą rozdział. Z miłości płynie pokora, a z buntu Lucyfera rodzi się nienawiść.

Ludzkość po swym upadku poznała Miłość Bożą, która na nią się wylała.
Zarazem poznała także nienawiść szatana. Pierwszy zarażony tą nienawiścią był Kain, on był jej pierwszą ofiarą. Nienawiść została rzucona na ziemię jako źródło nieustającego niepokoju. Biada tym, którzy nie potrafią się od niej odwrócić.

Bóg zbawia ludzi dobrej woli swoją miłością, szatan zaś gubi ludzi nienawiścią i rozdzielaniem. Bóg człowieka przemienia, z dzikusa czyni go bardziej ludzkim a potem przekształca go w chrześcijanina, czyli w syna Bożego podnosząc go do udziału w Swej naturze. Lucyfer również usiłuje człowieka przemienić, ale w diabła pychy, nienawiści i buntu.

Drogocennymi owocami Miłości Bożej to wiara, nadzieja i miłość. Stąd płynie szacunek dla wolności osobistej i społecznej, szacunek dla sprawiedliwości, która łączy ludzi jak braci i sprawia, że ta ziemska pielgrzymka jest bardziej pogodna i upragniona.

Z pychy, nienawiści i podziałów rodzą się niesprawiedliwości osobiste i społeczne, a więc niewolnictwo, wyzysk i ucisk, które aż do rozpaczy oburzają dusze ludzi i narodów.

Owocami wiary, nadziei i miłości jest spokój sumienia, pokój w rodzinach i narodach. Ludzie sprawiedliwi, święci i dobrzy szerzą cywilizację i sprzyjają rozwojowi prawdziwej sztuki, sztuki dobrej, która nie gorszy ale człowiekowi pomaga w dążeniu do zdobycia dobra, prawdy i piękna.

Owocami zaś pychy, nienawiści i podziału są gwałty, wojny, degradacja natury ludzkiej, zepsucie na wszystkich odcinkach życia, zdegenerowanie sztuki na pornografię i zmysłowość.

Błogosławię cię!


Brońcie się przed szatanem!

7.X.1975 r.


Mój synu, kiedy Ja wchodzę do duszy to wiara jest tam czynna, miłość gorejąca a nadzieja żywa, lecz kiedy w duszy panuje to Boże życie jest ktoś, co z zazdrości i nienawiści się gryzie i szuka zdradzieckich sposobów, by ten ogień miłości zalać wodą.

Jeśli miłość porównać można do palącego się ogniska, to wiesz jaki skutek wywołuje nań wylana woda - gasi ogień - zmniejsza żar i wzbija słup gęstej pary pozostawiając czarne węgle.

Tak dzieje się z duszą pałającą miłością, kiedy zabiera się do niej diabeł a ona nie potrafi ustrzec się przed jego przewrotnym działaniem. Wtedy z tego palącego się w sercu ognia miłości, z żaru i światła już nic nie pozostaje, duszę otacza słup dymu i tylko czarne węgle zostają, bo dusza staje się czarna wskutek działania grzechów.

Mój synu, dzisiaj mało dusz zna niebezpieczne zasadzki i sztuczki szatana, bo nikt już w niego nie wierzy, dlatego też nie stara się przed nim bronić, za wyjątkiem niewielu. Tak więc diabeł zbiera bardzo liczne ofiary, nawet wśród kapłanów.

Nieświadomość tych, którzy nie wierzą, braki wiary, brak gorliwości w walce, brak doświadczenia, całkowite zaniedbanie obrony pozwalają wrogowi na bardzo liczne zwycięstwa. Biedne, niedoświadczone dusze, a wśród nich wielu Moich kapłanów.
A przecież ci ostatni, na mocy swej godności jaką otrzymali oraz autorytetu jaki podjęli, prowadzić powinni zastępy bojowe do wspaniałych zwycięstw nad szatanem i jego diabelskimi legionami.

Cóż więc czynić, aby się bronić?

Wierzyć w istnienie nieprzyjaciela. Jeśli wielu w istnienie szatana nie wierzy, walki z nim być nie może?

Znać moc i siłę złego ducha ale także znać i własną moc i siłę.

Jednocześnie zdawać sobie sprawę z własnych środków do walki i chcieć je użyć. Jest rzeczą pewną, że gdy się nie wie o zastawionym sidle, nie można się przed nim ustrzec ani obronić. Odwrotnie zaś, jeśli się o nim wie, wtedy można się tego wystrzegać i nie tylko przygotować obronę ale nawet atak.



szatan jest największym wrogiem.


Dzisiaj synu, większość chrześcijan nie zna największego wroga szatana i jego zastępów diabelskich. Tego nie znają, który chce ich wiecznej zguby.

Nie wiedzą o ogromie zła, jakie czart im czyni, wobec którego największe ludzkie nieszczęście jest niczym. Nie wiedzą, że tu rozchodzi się o jedną naprawdę w ich życiu rzecz najważniejszą - o zbawienie ich duszy. Wobec tak tragicznej sytuacji wielu Moich kapłanów okazuje obojętność a czasem i niewiarę.

Wielu z nich nie ma świadomości swego głównego obowiązku, to jest nauczania wiernych, ostrzegania ich o niebezpieczeństwie tej strasznej walki trwającej od zarania ludzkości. Nie starają się pouczać wiernych o użyciu skutecznych środków obrony, tak w Moim Kościele licznych. Nawet wstydzą się mówić o tym, obawiają się uchodzić za zacofanych. Głównie chodzi im o wzgląd ludzki.

Cóż więc mówić o tym, co dzieje się w Moim Kościele, czyż nie jest to najstraszniejsza zdrada dusz pozostawić je tak w mocy wroga, który chce ich zguby?

Paweł VI powiedział niedawno, że teraz dzieją się w Kościele rzeczy, których nie da się wytłumaczyć po ludzku inaczej jak tylko wpływem diabła. Synu, mówiłem ci o cieniach, które zaciemniają wspaniałość Mego Kościoła, teraz jest już więcej niż cień. Jeśli wróg jest dzisiaj coraz zuchwalszy i jak pan postępuje względem jednostek i rodzin, narodów i rządów a dziwić się temu nie można, przecież ma przed sobą pole wolne i może bez przeszkód działać.

Jasne jest, żeby szatana zwalczyć trzeba starać się być świętym, by zaś skutecznie go pobić potrzeba pokuty, umartwienia i modlitwy.

Ale czy Ja tego wszystkiego nie nakazuję, zwłaszcza Mnie poświęconym?

Dlaczego nie odmawia siê prywatnie egzorcyzmów? Przecież do tego nie potrzeba żadnych pozwoleń. Nie, wielu Moich kapłanów nie zna ich wcale. Nie wiedzą co to jest i jak wielką moc posiada, ale za tą nieświadomość winni są i odpowiedzialni.

Kapłani ci są naprawdę jak oficerowie wojska będącego w rozsypce, bez dyscypliny. Opuszczają swoje odpowiedzialne miejsca i wtedy stają się winni powstającemu chaosowi. Jakiż to wstyd wobec świadomości, że zwykli, uczciwi katolicy, wierzący i gorliwi o wiele przewyższają wielu leniwych kapłanów, którzy na takie rzeczy nie mają czasu, nie uważają je po prostu za ważne ale na inne rzeczy to czas mają...

Czasu nie mają na obronę własnej duszy i tylu dusz, za które kiedyś Bogu zdadzą rachunek, przed Którym nic się nie ukryje i Który sprawozdania zażąda nawet z jednego próżnego słowa. Dusze te, zawiedzione w oczekiwaniu surowo oskarżą za opuszczone dobro, za poniesione porażki i popełnione zło, bo ci, którzy prowadzić ich mieli na drodze do zbawienia zostawili ich na łup wroga.

Mocno podkreślam czynną obecność diabła w Kościele, w Zgromadzeniach i Klasztorach, w społeczeństwie, w partiach i narodach.

Szatan obecny jest wszędzie, gdzie tylko zgasić może wiarę, odebrać niewinność, popełnić występek, dokonać niesprawiedliwości, zaaranżować sprzeczkę, zaprowadzić podział, wzbudzić gwałty, wojny domowe i rewolucje.

To jest jego dzieło.

Pole działania szatana i jego wspólników jest wielkie jak cała ziemia.

Napotykany opór, który dobrze prowadzony mógłby coś dać, jest słaby i nieproporcjonalny do sił wroga.

Za tak tragiczny stan rzeczy nie możecie odpowiedzialnością obarczać Boga, bo tylko wy sami za to odpowiadacie. Za te straszne rzeczywistości, za to, że dziś królestwo ciemności zaciemnia Królestwo Światłości odpowiedzialni są wszyscy. Królestwo kłamstwa zdaje się brać górę nad Królestwem Prawdy i Sprawiedliwości, ale to długo nie będzie trwało. Boża Sprawiedliwość pomyśli o tym, by oczyścić ziemię i ludzkość zaciemnioną i zarażoną przez czarta.

Moja Święta Matka zgniecie znowu łeb szatana, ale nie sądźcie by szatan wraz ze swymi zastępami i licznymi sprzymierzeńcami na świecie wyrzekł się swego panowania bez reakcji i strasznych konwulsji?

To wszystko wam mówię, byście się nawrócili, przygotowali i starali się przysposobić swoje dusze modlitwą i pokutą. Rzeczy ziemskie przemijają ale Słowa Moje trwają.

Jedno jest ważne - zbawić duszę.

Błogosławię cię Mój synu a wraz z tobą te osoby, za które się modlisz.



14.X.1975 r.

Jakaż strata czasu i środków na te zebrania i dyskusje, które w wielu przypadkach zamieniają się tylko w dysputy i podziały, a więc w niezgody.

Zbierają się często by jeść i dysputować a rzadko, by się modlić. Szatana i moce zła zwycięża się tylko modlitwą i pokutą.Takie są wezwania Mojej Matki!

Wezwania te stale się powtarzają a wpadają w próżnię z powodu zbytniej przesadnej roztropności, która zamienia się na poważną nieroztropność.

Z większą uwagą i starannością oraz mniejszym uprzedzeniem i obawą przyjmować należy te przekazywania Moje i Mojej Matki.

Powracam do poważnego zaniedbania ze strony biskupów i wielu kapłanów, że nie powzięli odpowiednich środków, organizowanych z wiarą i mądrością, by moce zła zahamować, a nawet zniszczyć. Nie zajęto się głównym problemem - walką przeciw mocom zła.

Inaczej: szatan ze swymi zastępami miał sukcesy, bo znalazł się wobec przeciwnika bezbronnego duchowo.

Przecież mało kto się modli tak jak należy i mało kto pokutuje. Konieczne jest umartwienie wewnętrzne i zewnętrzne, pokuta... lecz któż pociąga dzisiaj Moich bierzmowanych żołnierzy do walki?, jeśli brak nawet odwagi, by powiedzieć, że wróg istnieje, że jest najstraszniejszą rzeczywistością, że zwalczać go należy określoną bronią a zwłaszcza Różańcem Św..

Dzisiaj Różaniec trzymany jako tarcza jest straszną bronią.

Bardzo wielkim opuszczeniem ze strony biskupów i kapłanów jest to, że w porę nie postarali się nowymi skutecznymi formami zastąpić Bractwa Najświętszego Sakramentu, Bractwa Różańcowego i innych stowarzyszeń czynnych w dawnych latach, by ograniczyć w duszach niszczące dzieło szatana.

Na co się jeszcze czeka, by te braki uzupełnić modlitewnymi grupami i innymi inicjatywami, które nie omieszkałbym podać, gdyby się z tym do Mnie zwrócono, na przykład - Stowarzyszenie Przyjaciół Najświętszego Sakramentu.

Szatana zwalczyć można tylko tą bronią, jaką Ja używałem i jaką przekazałem apostołom.



Stałe dążenie szatana

26.X.1975 r.


Synu, ileż to razy mówiłem ci w poprzednich posłannictwach o chmurach, które głęboką ciemnością otaczają Mój Kościół. Nie mówiłem o tym bez celu.

Mówiłem, że Miłość może być porównana do palącego się ogniska, które przemienić może i udzielić swej natury, światła i gorąca innym rzeczom. Na przykład, zimne i ciemne żelazo pod wpływem ognia będzie świeciło i grzało jak ogień.

Ja jestem Ogień. Przyszedłem na świat, by zapalić dusze Moją Miłością, by je przeniknąć Moim Boskim Życiem! Tego ognia nie gaszą wodą lecz rzucają nań wszystkie brudy, śmieci i całą ciemnotę umysłu tego, kto jest grzechem, nienawiścią i buntem.

Co pozostaje z ogniska zalanego wodą?

Trochę czarnych i dymiących węgli.

Ta "małpa Boga" czyni wszystko w przeciwieństwie Bogu Stwórcy, Bogu Zbawicielowi i Bogu Uświęcicielowi.

Na ziemię przyszedłem, by przynieść ogień Mej Miłości, by duszom dać żar i Światło Bożej Miłości i z niewolników uczynić ludzi Synami Bożymi, Moimi Braćmi, którzy odziedziczą wraz ze Mną chwałę Mego Ojca.

Szatan nic nie stracił z mocy, którą otrzymał, ani ze swojej wolności naturalnej, więc ciągle dąży do tego, by dusze przemienić w czarne, dymiące węgle, by razem z nim dręczyły się na wieki w piekle. Mój synu, zrozumieć nie możecie, że obecność człowieka na ziemi ma na celu życie wieczne. Ziemia jest miejscem wygnania i polem walki wywołanej nienawiścią, zazdrością i złością szatana i jego diabelskich zastępów. Powiedzieć by można, że jego plan mu się udał. On sam przekonał ludzi, że nie istnieje, on też we śnie pogrążył biskupów i kapłanów do tego stopnia, by nie widzieli przeciwieństw jakie ich otaczają. Ostatnie jednak słowo wypowie Moja i wasza Matka.



Dym szatana wśliznął się do Kościoła

2.XI.1975 r.


Synu, znowu mówić ci będę o walce szatana z człowiekiem. Szatan, nie mogąc wprost uderzyć na Boga, napada z całą rozpaczliwą złością (pełną nienawiści, zazdrości i złości) na człowieka, który ma w niebie zająć jego miejsce, które stracił przez swój bunt.
Szatan jest nazwany księciem ciemności, ponieważ jego główne dążenie polega na zaciemnianiu i zamraczaniu światła Bożego w duszach.

Bóg jest światłością - szatan ciemnością Bóg jest miłością - szatan nienawiścią Bóg jest pokorą - szatan pychą, wojna wypowiedziana człowiekowi przez szatana z nienawiści do Boga, przybrała w strasznej rzeczywistości rozmiary tak szerokie i olbrzymie, że
podobnej nie było w całej historii ludzkości. Zwykle wojna składała się z szeregu bitew, ale ta wojna trwać będzie aż do końca czasów i jest najstraszniejszą z wszystkich. Jej zakończenie nie jest dalekie i nastąpi pod bezpośrednim wpływem Mojej i waszej Matki. Ona znowu zgniecie głowę węża. Pokorna Służebnica Pańska zwyciężyła jego pychę swoją pokorą i ostatecznie zwycięży ją przy końcu czasów.

Szatan jest ciemnością a więc nie widzi. Jego rozpaczliwa pycha przeszkadza mu w tym. Obawia się jednak w tej walce porażki, która go tak poniży, gdy dla Mojego oczyszczonego Kościoła tymczasem będzie początkiem długiego okresu pokoju jak i dla narodów, które uwolnione zostaną od licznego zła, na które dzisiaj cierpią. Dlatego szatan wysila teraz wszystkie swoje możliwości, wszystkie chytrości, wszystkie zasadzki swojej złej natury, jednak bogatej we wszystkie dary mocy. inteligencji i woli, które angażuje w swoim szalonym wysiłku. zrodzonym i dojrzałym w nim od chwili jego buntu przeciw Bogu.

Jego rozpaczliwym, uparcie prowadzonym celem jest zniszczenie Mnie, Chrystusa, Słowo Boże, które stało się Ciałem. Chce też zburzyć Kościół, powstały z Mego otwartego Serca. Jego szalone zaślepienie sprawia, że popełnia liczne błędy taktyczne, zwłaszcza to, że ujawnia się zbytnio.

Mądry generał nigdy nie ukazuje swoich planów wrogowi, gdyż to jest niewybaczalną nieroztropnością. Szatan jednak odkrył wiele ze swoich zamiarów. Dlatego też Mój Wikary na ziemi mógł niedawno powiedzieć, że teraz dzieją się w Kościele rzeczy po ludzku niewytłumaczalne. A jednak biskupi i wielu kapłanów oraz prawie wszyscy chrześcijanie tego nie widzą. Nie widzą, bo zamykają na światło oczy, bo ich umysł i serce pogrążone są w ciemności.

Gdy Paweł VI powiedział: "Dym szatana wśliznął się do Kościoła" - co chciał przez to powiedzieć?

Do Kościoła przeniknęła zaraza szatana, a jest nią pycha i duma.

Powtarzam: szatan w swym szalonym, rozpaczliwym błędzie ma za swój główny cel zniszczenie Mnie, Przedwieczne Słowo Boga a zarazem Mój Kościół.

Unicestwić chciał Tajemnicę Wcielenia, która jest przyczyną uwolnienia ludzkości z jego tyranii. Po upadku Adama i Ewy sądził, że pobił Boga i że na zawsze uzyskał panowanie nad synami grzechu. Przekonany był, że swoją chytrością wyrwał Bogu Stworzycielowi Jego stworzenie poddając je swojemu niezaprzeczalnemu panowaniu w czasie i wieczności.
Lecz Bóg jest Miłością i cała Trójca Święta postanowiła Tajemnicę Zbawienia, stąd nieugaszona nienawiść szatana do Boga i do człowieka. Obecnie szatan będąc ciemnością nie może widzieć jasno wszystkiego, więc jest przekonany, że zwycięży.

Dlatego swego łupu, ludzkości zarażonej przez niego pychą i zarozumiałością nie wypuści bez strasznych konwulsji. Ta wojna zakończy się z końcem czasów, ale jak już mówiłem, wojna jest szeregiem bitew. Teraz rozgrywa się największa bitwa, bo Święty Michał ze swoim wojskiem wystąpił przeciwko buntownikom.

W zeszłych wiekach było dużo wielkich bitew, ale żadna nie była podobna do obecnej, bo włączone zostały do niej narody i ludy całego świata.

Moi umiłowani synowie prześladowani będą bardziej okrutnie niż inni, ale nie powinni się bać, bo w godzinie doświadczenia Ja będę z nimi. Ja, który jestem Mądrością, Miłosierdziem, Miłością ale także Wszechmocą, obrócę szaloną pychę szatana i jego zastępów na tryumf Mego oczyszczonego Kościoła.

Temu biada, kto widzieć nie chce. Akt szczerej pokory wystarczyłby, aby do duszy przeniknęło światło.

Nierozumni są ci, którzy opierają się Miłości chcącej ich zbawić. Nie wiedzą czego się wyrzekają ani tego, co ich czeka.

Oto, Mój synu, widzisz jak ciemności otaczają Mój Kościół. Ziemia jest miejscem wygnania a cała ludzkość dąży do wieczności. Materializm, to wcielenie szatana, zaprzeczający Boga i wysuwający się przed Niego, dać chce ludziom raj na ziemi, szczęście, którego sam nie posiada i dlatego dać go nie może. Jest to tragiczne kłamstwo, chytra zasadzka, która wielu chrześcijan pozyskała, kapłanów a nawet biskupów. Niby to w imię postępu zapominają o celu stworzenia i Odkupienia.

Dlaczego nie mówi się dzisiaj o rzeczach ostatecznych, o prawdziwym wrogu człowieka - o grzechu?

Winni tu są niektórzy biskupi i bardzo wielu kapłanów. Wszyscy prawie chrześcijanie dali się uwieść i zeszli z prostej drogi. Każda jednak jednostka dąży do wieczności - szczęśliwej albo na potępienie. Człowiek, ta zdobycz diabła, jest przedmiotem zażartej walki, by wyrwać go Bogu. Aby przywrócić człowiekowi wolność Bóg zesłał na Ziemię Swoje Słowo, które stało się Ciałem i miało zwrócić mu jego wielkość, jego godność i pierwotną wolność.

Któż więc prowadzić ma człowieka na drodze jego ziemskiej pielgrzymki? – Mój Kościół! Ale w Moim Kościele szatan rozszerzył zarazę - wyniosłość i pychę w sposób przerażający zaciemnił umysły i zatwardził serca.

Ale Kościół jest Mój! Powstał przecież z Mego otwartego Serca Miłosiernego.
Chcę, by Mój Kościół był jeden i święty, czysty i jaśniejący Moją nauką. Nie chcę, aby dzielony był przez heretyków w ciągłym między nimi sprzeciwie.

Taki będzie po zbliżającym się oczyszczeniu. Przez cierpienie i ból odniosłem tryumf, tak też będzie z Moim Kościołem. Zaznałem godziny ciemności, gwałty i upokorzenia wszelkiego rodzaju. Wołałem nawet – Ojcze Mój, czemuś Mnie opuścił - podobnie wielu Moich synów zawoła u szczytu swojej męki. Lecz Bóg, który jest Miłością, czy opuścić może dzieci, które kocha od wieków? Już czas, by rzucone do ziemi ziarno obumarło, aby potem wydać owoc
stokrotny.

Zbliża się godzina, w której Mój Kościół zajęczy w niesłychanym prześladowaniu, by potem się odrodzić jako jeden, czysty, święty i niepokalany. On stanie się Matką narodów, które zbiorą się pod jego skrzydłami. Następnie w pokoju i sprawiedliwości stanie się pewnym przewodnikiem dla wszystkich ludzi dobrej woli. Oto dlaczego ci mówię, że macie się spieszyć. Chcę, by biskupi i kapłani przygotowali się w pokorze i pokucie oraz w powszechnej modlitwie.

Pamiętać powinni, że po męce następuje Zmartwychwstanie.



Niewytłumaczalne przeciwieństwa

6.XII.1975 r.


"Daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim" są to słowa synu, które każdy z wiernych, każdy kapłan wymawiać powinien nie tylko ustami ale sercem i duchem, w pokorze umysłu i prostocie wiary.

Chrześcijanie, a zwłaszcza kapłani tych słów na próżno nie wymawiają. Prócz modlitwy są one ważnym upomnieniem a także wskazaniem niezwykle ważnego zadania każdego chrześcijanina jako żołnierza Chrystusowego w nieustannej walce przeciwko ciemnym mocom piekła, które są wrogiem Boga i zbawienia dusz.

Już poprzednio mówiłem o licznych przeciwieństwach w Moim Kościele. Oto jedno z głównych: - modlą się, proszą o pomoc, o potęgę przeciwko nieprzyjacielowi, w którego zupełnie nie wierzą albo tylko bardzo słabo, a następnie nie chcą walczyć w odpowiedni sposób. Jest to tak, jak gdyby oficerowie i żołnierze wołali o broń, a otrzymawszy ją nie chcieli jej używać. Czyż nie jest to niewytłumaczalnym przeciwieństwem?

Lecz to przeciwieństwo przybiera postacie jeszcze bardziej niedorzeczne, bo nie tylko, że nie zwalcza się tego najniebezpieczniejszego nieprzyjaciela ale zbyt często pomaga się mu i zachęca w jego nieszczęsnej pracy w duszach.

Ileż to kapłanów jest heretykami, pyszałkami i buntownikami, iluż to chrześcijan niewiernych i bluźnierców, którzy są większymi przyjaciółmi diabła aniżeli Boga?

Po to właśnie przyszedłem na świat, by z rąk szatana i jego zastępów odebrać to, co oni porwali Mi chytrością i kłamstwem. Moją bitwę wygrałem upokorzeniem Wcielenia, wytrwałą modlitwą i nieskończonym cierpieniem Mej Ofiary. To było oręże pewne dla niezawodnego zwycięstwa nad nieprzyjacielem Boga i dusz.

Czyż nie powiedziałem wyraźnie, że: "kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój i Mnie naśladuje". Także wyraźnie powiedziałem: "kto chce być Moim uczniem, niech czyni to, czego Ja dałem przykład".

Teraz synu osądź sam, czy chrześcijanie, kapłani, pasterze czynią to co Ja czyniłem? Nie, Mój synu. Jest mało, bardzo mało takich dzisiaj, którzy chcą iść za Mną kalwaryjską drogą z cierniową koroną na głowie. Zobacz tę wielką różnicę między życiem Moim a ich, między Moją drogą a ich, między Moimi uczynkami a ich. Oni idą w kierunku zupełnie przeciwnym. Jest to tragiczne położenie, które zakończy się dopiero w chwili oczyszczenia. Zaślepienie ludzi i twardość ich serca są nie do wiary, zachowanie się Moich chrześcijan jest niedopuszczalne, sposób życia niektórych kapłanów jest wyzywający.

Nie boją się ani Boga, ani Jego Sprawiedliwości. Zginą więc i rozproszeni zostaną na wietrze jak pył. Nie Ja ich zgubię, tylko ich upór w złym.

"Daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom moim" - mówią ich usta, ale w codziennej rzeczywistości ich życia popierają plany niszczenia dusz. Tacy kapłani wystrzegają się posługiwania się egzorcyzmami i używania władzy jaką otrzymali jeszcze przed święceniami. Bądź w to nie wierząc, bądź widząc bezpożyteczność tego z powodu różnicy ich życia a kapłana wiernego, który z egzorcyzmu czerpie broń bardzo skuteczną do powstrzymywania, ograniczenia i zneutralizowania zarozumiałego i zuchwałego naporu nieprzyjaciela.

Tak, ten przewrotny i niewierzący rodzaj sprowadza wszelkie problemy do jednego, do problemu dobrobytu materialnego, nie uznaje wartości duch owych życia ludzkiego, poniża i wprost niszczy godność ludzką równając ją z bytem zwykłego zwierzęcia.

Mój synu, jakaż głęboka ciemność zawisła nad światem, ludzie są przytępieni, kapłani stali się pośmiewiskiem ludzi i igraszką mocy zła. Co najbardziej zasmuca Moje Miłosierne Serce i Niepokalane Serce Mojej i waszej Matki to, to że, miłość jest odrzucona, Światłość odepchnięta, że Bogu się sprzeciwia i czyni wszystko, by przeszkodzić Jego planom zbawienia.

Te słowa: "Daj mi moc..." stają się w ustach wielu kłamstwem, tak, kłamstwem jest widzieć przepaść, do której się wpadło i odrzucić wszystkie wezwania -
a jest ich tyle - do usunięcia od ludzkości najstraszniejszego w historii nieszczęścia. Nieprzyjaciele jednak nie wezmą góry! Moje Miłosierdzie, nie odłączone nigdy od Sprawiedliwości zatryumfuje. Zatryumfuje również Moja i wasza Matka, która otaczające ziemię ciemności rozproszy, by przywrócić ludzkości dobro i sprawiedliwość.

Błogosławię cię! Przyjmuję twoje cierpienie i twoją miłość.



Wielka bitwa na niebie

24.V.1976 r.


Trwa wojna, która zakończy się dopiero przy końcu czasów. Największa bitwa, o wymiarach apokaliptycznych odegrała się na Niebie między Aniołami wiernymi Bogu a aniołami zbuntowanymi. Pierwszymi dowodził Archanioł Michał a na czele drugich stanął Lucyfer, straszny smok apokaliptyczny. Wtedy powstała na Niebie walka. Michał i Jego Aniołowie walczyli przeciwko smokowi i został zrzucony. Był to szatan, ten wąż starodawny, który pociągnął naszych przodków do nieposłuszeństwa za pomocą pychy.

Taka straszna rzeczywistość, którą świat z taką głupotą wyśmiewa poddając się zarazem nieszczęsnemu działaniu tyranii, ciemnoty i cierpienia.

Królestwo szatana jest królestwem ciemności i zła, wszelkiego zła, bo każde zło bierze tam swój początek jako ze źródła wszelkiej nieprawości. Owa walka na Niebie prowadzona wobec Boga była niesłychaną walką umysłu, która na całą wieczność rozstrzygnęła przyszłe losy aniołów i ludzi, było to zdarzenie historyczne o znaczeniu decydującym, które wstrząsnęło niebo i ziemię.

Historia ludzkości jest z tym związana i od tego zajścia uwarunkowana niezależnie od tego co o tym ludzie myślą czy mówią. Pismo Św., potwierdzenia Ojców i Doktorów Kościoła świadczy o tym wymownie. Te niezwykłe chwile, które przeżywacie i ta przyszłość, jaka was czeka skłonią was do uwierzenia w działanie Wojska Niebieskiego. To objawia się przez szczególną obecność Opatrzności Bożej rządzącej światem albo też przez utrapienia spowodowane przez wywrotowca porządku ustalonego przez Boga.

Papież Paweł VI odważnie powiedział: - "przedtem racjonalizm a teraz materializm starają się okrzyczeć najważniejszymi wydarzeniami nieba i ziemi, jednak nie podając żadnych wyjaśnień".

Nie tylko Moją własną obecność w historii i w Kościele, ale nawet istnienie szatana starają się wrogowie po dziecinnemu bagatelizować a nawet wprost zaprzeczać.

Ze smutkiem i bólem trzeba dziś stwierdzić, że nie tylko Moi wrogowie zaprzeczają istnienia obok człowieka istot i innej naturze ale nieraz czynią to Moi chrześcijanie i słudzy Boży. Są to sceptycy i niewierzący. To przynosi wielką szkodę nie tylko im ale i całemu społeczeństwu. Nieprzyjacielowi człowieka udało się uśpić wiele dusz i serc tak, że jego działanie jest mało zwalczane.

Niestety, w Kościele brakuje wiary w najbardziej podstawowe zasady u tych, którym się wydaje, że tę wiarę posiadają. Czyż można pozostać biernym wobec zaciekłego działania wroga, któremu nie brak ani inteligencji, ani mocy, by pokonać dusze, które nienawidzi i wciągnąć chce w otchłań wiecznego zatracenia?

Odpowiedź rozsądna brzmi - nie, ale rzeczywistość jest inna.

Obojętność i powątpiewanie spotyka się również u tych, którzy ze względu na swe stanowisko, główny cel swego powołania i wierności dla wiary powinni ją nie tylko popierać ale bronić i szerzyć. Tymczasem trwają w bezczynności.

Oddali się drugorzędnemu działaniu a nawet dla powstrzymania nieszczęsnego wpływu szatana w Kościele nieistotnemu. Jak wytłumaczyć pewne braki, które jak niepokojące wyłomy otworem stoją dla nieprzyjaciela?

Na przykład: każdego dnia usuwa się przeszło pół miliona egzorcyzmów (dop. tłumacza - modlitwy do św. Michała po Mszy św. ustalone przez Leona XIII), które na początku nowego stulecia ustanowił w duchu proroczym Wielki Papież, by pokonać szatana i jego zastępy... Mam tu na myśli modlitwy do Mojej i waszej Matki oraz do św. Michała, odmawiane po Mszy św. Czym zastąpiono te tak wiele znaczące modlitwy, potwierdzone przez Moich Zastępców? - Otóż - niczym! Czy to mądre zaniechać to, co tak rozumnie i słusznie było ustalane a nie starać się potem to zastąpić?

To tylko jeden przykład, ale ile podobnych można by przytoczyć. Czy o tym nie należałoby pomyśleć w poważnym rachunku sumienia?

Błogosławię cię Mój synu!



Przyczyny braku równowagi

23.V.1976 r.


Rozwój społeczeństwa pod wpływem konsumpcyjnej techniki i ateistyczny komunizm w ręku wroga były najlepszą bronią do szerzenia materializmu i ateizmu i odwrócenia ludzi od Boga.

Szatan, który od czasu stworzenia człowieka nie zaniedbał niczego, by wyrwać go Bogu i wyprowadzić na drogę zatracenia, zorganizował wojnę, którą prowadzi z zaciętą wytrwałością i podłością. Należy słusznie przyznać, że prób sprzeciwu nie brakło, lecz w miarę zgubnego działania szatana, przeciwdziałanie w Moim Kościele zmalało.

Kiedy w Kościele powstała dość żywa reakcja (Katolickie Ruchy robotnicze, studentów, akademików...) w przeciwieństwie do niej, działanie wewnętrzne osłabło. Jeszcze raz przypominam wam o Leonie XIII, który przewidział to wielkie niebezpieczeństwo i nie zaniedbał ustalić egzorcyzm, który mogliby stosować wszyscy kapłani i zwykli wierni, by powstrzymać diabelskie działanie.

Lecz mało kto z tego skorzystał a większość nie zrozumiała tego. Nieprzyjaciel uderzył na Kościół nie tylko z zewnątrz (racjonalizm, rewolucja francuska, pozytywizm, wolnomularstwo, socjalizm, marksizm itd.) ale pracował zręcznie wewnątrz samego Kościoła.

Ostatni papieże, wspomnijmy choćby Piusa IX, Leona XIII, Piusa X i XII – byli wielkimi bojownikami przeciw różnym napaściom na Kościół, by go rozbić.

Działanie to dokonywało się wewnątrz, (modernizm, horyzontalizm itd.). Kiedy coraz bardziej zacieśniało się oblężenie z zewnątrz, szatan usiłował zwiększyć swe sposoby walki. Wtedy do upadło wiele bractw i różnych pobożnych stowarzyszeń, które powstały dla ożywienia życia wiary i łaski.

Duszpasterze, tego braku równowagi jaki powoli wkradał się do Kościoła nie spostrzegli. Nie starano się szukać pomocy i Kościół Mój stał się powoli jakby ogołoconą i bezbronną twierdzą. Alarm wzbudzony przez Papieży nie zawsze znajdował szybką odpowiedź, która zahamować by mogła czy zatrzymać działanie wroga.

Do tego stanu by nie doszło i dziś nie miałbym chrześcijan, którzy nawet nie wiedzą, że są powołani do wielkiej armii, której zadaniem jest skuteczne pokonanie nieprzyjaciela dusz. On jednak ze swej strony niczego nie zaniedbuje, by was sprowadzić z właściwej drogi na wieczne zatracenie.

Wy, wasze dzieci, wasze rodziny, wasze społeczeństwa zostaliście wzięci w niewolę, czego nawet nie zauważacie. Zamieniono was na nieprzyjaciół was samych i Najwyższego Dobra przez Które i dla Którego zostaliście stworzeni. To jest wielki dramat Kościoła. Aby Mój Kościół uwolnić od coraz to zuchwalszej tyranii wroga, trzeba temu koniecznie
zaradzić. Aby ukoić tyle cierpienia, jakie duszom sprawia panowanie szatana, koniecznie trzeba zorganizować się i dłużej nie zwlekając wytrwale działać z pokorą i wiarą. Ja Sam, Jezus będę dawał wam wskazówki!

Tymczasem, abyście tak zagubieni w dzisiejszej anarchii mogli się odnaleźć, stosujcie się do
wskazań, które dała wam Najśw. Maryja Panna, Moja i wasza Matka w Lourdes, w Fatimie i na innych miejscach Swoich objawień. Tam zawsze mówiła – modlitwy i pokuty! Więc potrzeba więcej świadomej modlitwy i pokuty. Zorganizujcie się w tym wyraźnym celu, aby Moje Miłosierne Serce i Niepokalane Serce Mojej i waszej Matki, wreszcie odniosły w tej ogromnej walce zwycięstwo. Chodzi w niej o życie lub śmierć, o światło lub ciemność, o prawdę lub błąd.

Błogosławię cię Mój synu!



Działanie szatana przeciwko Jezusowi w czasie Jego życia na ziemi

26.V.1976 r.


Pisz Mój synu!

Ja, Jezus urodziłem się w stajence w Betlejem.

Dla mnie nie było miejsca w żadnej gospodzie, gdzie inni znaleźli przyjęcie.
Miejsca tego nie było nie tylko z powodu bliskiego rozwiązania Maryi, ale raczej z nieprzychylnego usposobienia serca gospodarza dla tego młodego małżeństwa, tak innego niż wszyscy inni. Szatan uczynić mógł z tego gospodarza nieświadome narzędzie, by przeszkodzić tej parze w znalezieniu przytułku, bo obawiał się ich i nienawidził, bo sprzeciwiali się jego zakusom. Nienawiść diabła stawała się coraz to gwałtowniejsza.

Jednak duszy Józefa i Maryi nie mógł zaniepokoić a każda jego próba zdecydowanie była odrzucona, co napełniało go lękiem.

Szuka dlatego innego sposobu, by Mnie Jezusowi i Mojej Matce zaszkodzić. Podczas tych usiłowań jednak nie wie, że służy cudownie planom Bożym, by zasługi tej młodej pary powiększyć i by spełniły się zapowiedzi proroków.

Dobrą okazję znalazł diabeł w nędznej duszy Heroda. Człowiek ten, kierowany żądzą ciała i ducha stał się powolnym narzędziem szatana i spowodował rzeź niewiniątek. Lecz Bóg Wszechmocny wybawił ze szponów diabła Mnie, Swego Syna, Moją Matkę i Opiekuna. Tak było we wszystkich próbach szkodzenia Mojej Świętej Rodzinie. Nic, zupełnie nic nie mógł zdziałać szatan, by zaszkodzić Mnie, prawdziwemu Bogu-Człowiekowi, ani też Mojej i waszej Matce, ani Józefowi.

Niepojęte zuchwalstwo diabła posunęło się tak daleko, że namawiał Mnie, bym na pustyni oddał mu pokłon. Wprost, bez pośrednika chce się przekonać o Mnie i oto tam Mnie zaczepia, Mnie, który wie wszystko, widzi wszystko i który w modlitwie i umartwieniu chciał się przygotować, by dać mu zasłużoną odpowiedź.

Podczas Mego publicznego życia stają się te uparte poczynania szatana coraz bardziej widoczne, aby Mnie na wszelki sposób utrudzić, do czego służył mu przede wszystkim niewierny apostoł. Judasz, pałający podobnie jak Herod pożądliwością ducha i ciała, pełen pychy i zmysłowości, był przyczyną wielu Moich cierpień. Znając to burzące działanie w Judaszu przeciwstawiałem się temu modlitwą i pokutą, chociaż nie widziałem w nim współdziałania z łaską. Czy duszpasterze przeciwstawiają modlitwę i pokutę powierzonym ich pieczy duszom, o których wiedzą, że trzeba je wyrwać ze szponów zła?

Lecz nie tylko Judaszem posługiwał się szatan, ale i resztą apostołów, którzy nie byli wolni od pokus, zarozumiałości i zazdrości. Posługiwał się też kapłanami świątyni, by doprowadzić ich do znienawidzenia Mnie.

Posługiwał się też uczonymi i faryzeuszami. Wszystkim się oparłem mając za broń modlitwę i pokutę, by moce złego zwyciężyć. Ponieważ dzisiaj zaniedbuje się to i z istnienia diabła się żartuje, znosić musicie jego działanie, co staje się przyczyną nie tylko cierpienia moralnego i duchowego ale nawet fizycznego.

Liczba tych, którzy dziś w Kościele i świecie znoszą bezczelne jarzmo szatana jest tak wielka, że powinnoby to was przytłoczyć. Czy wobec tego problemu obojętności a nawet niedowierzanie ... wielu biskupów nie powinno was niepokoić?

W rzeczywistości robi się starania o inne drugorzędne sprawy, a dla tych nic, albo prawie nic się nie robi. Nieraz posuwa się to tak daleko, że tym się przeszkadza, którzy z prawdziwej kapłańskiej intencji próbują coś uczynić, by to zgubne działanie szatana i jego zwolenników zahamować. Jest to tragiczna rzeczywistość wynikająca z braku wiary i
pokory.

Krytykuje się tego, kto na taką wypowiedź się odważy, ale przecież to nie człowiek mówi tylko Ja, Jezus, który posłużyłem się do tego najbiedniejszym i najmniej umiejętnym kapłanem.

Błogosławię cię Mój synu,

Módl się, pokutuj i kochaj Mnie!



Czuwajcie i módlcie się!

26.V.1976 r.


Pisz synu!

Ja, Jezus, Odwieczne Słowo Boże, znosiłem kiedyś to bezbożne i podstępne, pełne nienawiści postępowanie szatana, działającego przez opanowanego przez siebie Judasza.
Dziś znoszę to od wielu Judaszów, którzy w stanie grzechu ciężkiego sprawują Najświętszą Ofiarę Mszy św. i w stanie grzechu udzielają Sakramentów Świętych. Szatan więc działa obok Mnie, a nikogo to nie dziwi, że dopuszczam, aby tak się działo. Przyczyny tego są liczne. Nie chcę ograniczać jego wolności, a szatan dobrowolnie obrał zło i w złym się utwierdził. Chciałem odebrać mu powody, z których skorzystałby na pewno dla usprawiedliwienia swej końcowej porażki w dniu Sądu Ostatecznego.

To co dzisiaj za podszeptem i namową szatana dzieje się w sercach Moich kapłanów jest jeszcze większe i cięższe niż świętokradzka zdrada Judasza.

Tak, jest to zdrada ciągła i zuchwała. Nie myśli się o świętokradzkim działaniu szatana ani o wielkich skutkach tego. Nie wierzy się w tego, który był pierwszą przyczyną waszego wielkiego cierpienia. Wcale nie wierzy się w szatana, którego zuchwalstwo jest bez miary. Ja, Odwieczne Słowo, które Ciałem się stało odpowiadam na to postępowanie aktem pokory, najpierw przez umycie Moim apostołom nóg, a potem przez ustanowienie Sakramentu Eucharystii.

Na tak wielką pychę szatana odpowiedziałem nieskończoną pokorą i tak samo odpowiadam nowym Judaszom, którzy następują po sobie w ciągu wieków.

Apostołom Moim dałem dalszą cenną naukę, by nie wpadli w nowe szpony diabła:
"czuwajcie i módlcie się, byście nie wpadli w pokusę".

Judasz przez świętokradzką Komunię urzeczywistnił w sobie te słowa: "Kto spożywa Ciało Moje i pije Krew Moją niegodnie, je i pije swój sąd".

Są to mocne słowa urzeczywistniające się w duszach owych kapłanów, którzy źle przeżywają swą próbę na ziemi. Szatan kusił apostołów, którzy byli przy Mnie i skłonił ich do pełnienia jego woli, bo nie brali do serca Moich słów "Czuwajcie i módlcie się". A przecież chciałem ich uzbroić przeciwko tym pokusom.

Jakże kapłan ustrzec się może duchowego zepsucia jeśli mało się modli, a zwłaszcza ci, którzy się wcale nie modlą?

Ileż to prawdy zawierają słowa św. Alfonsa: "Kto modli się, ratuje siebie, a kto się nie modli, potępia się".

Łatwe miał diabeł zadanie z apostołami, którzy w Getsemani tchórzliwie zbiegli. Z dwunastu jeden Mnie zdradził, inny zaparł się Mnie przysięgając, że Mnie nie zna.

Łatwe miał zadanie szatan z kapłanami żydowskimi, którzy byli obłudnikami, egoistami i nieczystymi. Oni się nie modlili, chyba tylko na pokaz publiczny, nie z przekonania tylko na popis. Ich wiara nie była prawdziwa lecz stała się zewnętrznym formalizmem.

Ten rodzaj kapłanów jeszcze nie wymarł lecz nadal roi się od nich w Moim Kościele. Kościół jednak będzie oczyszczony od tych żmij, które swoim jadem zatruwają każdego, do kogo się zbliżą. Szatan skutecznie wpłynął na Piłata, na wojsko w świątyni i na rzymskich żołnierzy z niektórymi wyjątkami. Szatan starał się wpłynąć na dwóch łotrów, ukrzyżowanych ze Mną. Jeden się jednak nawrócił, błagał Mnie i został zbawiony. Drugi nie uwierzył i skonał bluźniąc Mi.

Szatan nie oszczędza nikogo, nawet Moją Matkę, bo w Niej, w Jej Sercu chciał wzbudzić wątpliwość w Moje Zmartwychwstanie. Nie mógł jednak tknąć Niepokalanej Duszy Maryi, tej Świątyni Ducha Świętego. Mało jest takich, którzy mimo pokus pozostają wolni od zgubnych wpływów złego ducha.

Przypomnijcie sobie, nawet ci dobrzy uczniowie z Emaus i wielu innych nie byli wolni od pokus i ulegli przygnębieniu.

To zgubne działanie szatana nie ustaje i nie ustanie aż do końca czasów, kiedy to osądzony będzie po raz drugi razem ze swoim wojskiem. Wtedy będzie musiał wyznać z rozpaczą, że wojnę, którą sam wywołał i prowadził - przegrał.

W tym wielkim dniu, w którym Boża Sprawiedliwość zabłyśnie już więcej nie będzie mógł szkodzić. Z zawstydzeniem też będzie musiał wyznać, że on, Lucyfer, najpiękniejsze i najwspanialsze stworzenie na świecie zwyciężony został przez delikatne stworzenie ludzkie, od niego mniejsze z natury ale przez łaskę nieskończenie wyższe, przez Maryję.

To będzie przez całą wieczność jego stałą udręką. Nie mniej męk ponosić będą dusze potępione a szczególnie Bogu poświęceni zdrajcy. Nakłaniam cię do modlitwy i ofiar za nich, by nawrócili się i żyli dla Boga.

Wraz z tobą błogosławię wszystkich Moich kapłanów!



Kryzys wiary - przyczyną ciemności

27.V.1976 r.


Pisz synu!

Tak jak szatan poszarpał w znany wam sposób torturami Moje Ciało, tak kieruje swoją zaciekłość przeciwko Memu Ciału Mistycznemu - Kościołowi. Tak jak posłużył się Judaszem, by Mnie, Jezusa Chrystusa wydać w ręce Moich wrogów, tak teraz posługuje się samym kapłanem i posługiwał się nim będzie jutro, by Mój Kościół oddać w ręce jego wrogów.

Życie na świat powraca znowu przez krzyż.

Przez krzyż Mój Kościół znowu się odnowi. Wszyscy o tym wiedzą, że od tego innej drogi nie ma. Szatana wtedy się zwycięża, kiedy jego uczynkom przeciwstawia się uczynki przeciwne.

Diabeł odstąpił od Boga z powodu pychy a z nim liczne zastępy Aniołów, którzy stali się jego świtą. Ja zaś, nieskończoną pokorą wyrwałem mu niezliczone legiony dusz.
Szatan do Kościoła przeniknął przez pychę. Jest to cierpienie niesłychane, które jak złośliwy rak toczy dusze piastujące wyższe stanowiska w Ciele Mistycznym. Wiadomo zaś, że pycha jest korzeniem wszelkiego zła.

Szatan manewrował tak, że przez kapłanów świątyni, przez uczonych w piśmie i faryzeuszy wydał na Mnie wyrok śmierci.

Dzisiaj podobnie postępuje, w ciemności przygotowuje napaści i zasadzki, które mogą doprowadzić do rozerwania Mego Ciała Mistycznego, jak to się stało z Mym Ciałem Fizycznym.

Będzie więc nowy przelew krwi.

Szatan, choć jest stworzeniem o wielkiej inteligencji i posiada wielką moc, jest jednak ograniczony. Jego "sztuka" inną stać się nie może, zawsze pozostanie taką, jaką miał na początku. Dlatego temu, kto posiada wiarę i zdolność rozeznania, nie trudno jest poznać się na jego diabelskich sztuczkach, kłamstwach i sposobach chwytania dusz.
W ciągu jego tysiącletniej szkodliwej działalności nic się nie zmieniło w jego działaniu i ono nie może stać się inne. Ponieważ sprawy tak się przedstawiają, powinno się łatwo rozpoznać działanie szatana na szkodę Ciała Mistycznego. Ale mało kto spostrzega te sprawy a wielu nawet w to nie wierzy.

Kryzys wiary stwarza ciemność a w ciemności nie można widzieć tego, co nas otacza. Kryzys wiary idzie w parze z brakiem życia wewnętrznego, zaś brak życia wewnętrznego uniemożliwia działanie. Brak życia wewnętrznego jest brakiem życia łaski. Kto zaś nie żyje ten nic czynić nie może. Gdy wiara jest słaba, życie wewnętrzne jest tylko maską, jest tylko udawaniem. Takie udawane życie nie tryska ani światłem, ani siłą potrzebną do działania.

To są prawdziwe przyczyny kryzysu kapłaństwa. Wyobraźcie sobie smutny widok wielkiej, nowoczesnej kliniki, gdzie brak lekarzy i personelu szpitalnego. A gdyby lekarz był, to wyobraźcie sobie go jako niedojrzałego do działania, do spełnienia swego zadania. Kościół jest jakby taką wielką kliniką, w której zbyt wielu chorych nie znajduje należytej opieki, a gdyby nawet tej opieki trochę mieli, to pozostaje zawsze daleka od zaspokojenia ich potrzeb. Trzeba siebie zapytać czy wierzycie, czy też nie wierzycie Słowom Boskiego Mistrza?

Czy wierzycie w Jego Boskość? Czy Jego słowom wierzycie właśnie dlatego, że pochodzą od Niego i zmienione być nie mogą, bo ważne są tak dziś jak i wczoraj?



Znaki wiary

Przeczytajcie Ewangelię według św. Marka: "Jezus ukazał się uczniom i powiedział im: - Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest zbawiony będzie, a kto nie uwierzy będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą takie znaki towarzyszyć będą: w Imię Moje złe duchy wyrzucać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą a ci odzyskają zdrowie. Po rozmowie z nimi Pan Jezus
został wzięty do Nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie a Pan współdziałał z nimi i naukę potwierdzał znakami,
które im towarzyszyły.

Dlaczego duszpasterze nie działają zgodnie z tymi słowami? Może obawiają się, że siła tych słów po tylu wiekach już się wyczerpała?

Albo może myślą, że ich duszpasterska troska nie potrzebuje poświadczenia z nieba?, lub też, że cuda uzdrowienia chorych, wskrzeszenia umarłych, uwolnienia opętanych itd. były potrzebne za czasów Mego ziemskiego życia a świat obecny już nie potrzebuje autentycznych cudów, któreby oświetliły jego moc i wydobyły z odrętwienia? Każdy cud Mój synu, jak i uwolnienie opętanego od czarta.

Wszechmocy waszego Boga nic nie kosztuje, tylko niszczy to słabość waszej wiary.
Błogosławię cię synu‚ kochaj Mnie!



Egzorcyzmy

28.V.1976 r.


Rozważcie Moi synowie Ewangelię Św. Jana: Potem nastąpiło święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy ... znajduje się tam sadzawka Owcza zwana Betezda .. . chorzy czekali tam na poruszenie się wody... Był tam człowiek chory już 38 lat... rzekł do niego Jezus:
"Wstań, weź swoje łoże i chodż... i Żydzi bardzo się z niego zgorszyli."

To wydarzenie przedstawiam wam do rozważenia pod różnymi kątami.
W tym sparaliżowanym widzicie wielu, wielu chorych fizycznie i duchowo.
Cierpią lata całe, latami czekają by spoczęły na nich współczujące ręce by ich uzdrowić. Moi pasterze i słudzy Boży całe lata przechodzą obok i nie zauważają ich duchowego a i często fizycznego niedomagania. Oczywiście, jeśli nie zauważają to i nic nie czynią, aby im pomóc. Aby być dokładniejszym chociaż wiem, że niejeden się skrzywi na to, powiem, że pomiędzy nimi są tacy, którzy cierpią z powodu diabła i to nie tylko duchowo ale i fizycznie. Dobrze będzie sobie jeszcze raz przypomnieć, że szatan ma naturę wyższą od ludzkiej. Z powodu swej tak wielkiej mocy, którą dysponuje, wiele potrafi nam dokuczyć. Tu sobie musicie przypomnieæ różne zdarzenia uwolnienia przeze Mnie opętanych i jak się to odbywało.

Czytaj Ewangelię, ale czytaj ją uważnie! Rozważ te miejsca, które omawiają te sprawy. Wielu usuwa z Ewangelii to, w co im wygodniej jest nie wierzyć.

Kapłani pamiętać powinni, że przez poszczególne święcenia otrzymali władzę wypędzenia diabła i udzielania błogosławieństwa. Kapłani żydowscy gorszyli się uzdrowieniem w szabat przez Jezusa, ale dzisiaj wielu Moich kapłanów gorszy się z samego tylko wspomnienia o egzorcyzmach. Mówią, że to było w innych czasach i że dziś należy to najwyżej do biskupów. W rzeczy samej dla uroczystego, publicznego dokonywani, egzorcyzmów kapłan upoważniony być musi przez biskupa, ale prywatnie, kto zabronić mu może posłużenia się pełnią swej władzy, jaką zwykle otrzymuje?

Szatan, który jest wściekle aktywny używając swego zgubnego wpływu dla szkodzenia duszy i ciału, zwykle nie znajduje w tym sprzeciwu. Tu brak prawdziwego rozpatrzenia tego tak ważnego problemu.

Błogosławienie i egzorcyzmowanie opętanego należy do troskliwego duszpasterstwa i kapłańskiego ojcostwa.

Najgłówniejszym obowiązkiem kapłana jest powstrzymywać i zwalczać zgubne działanie szatana w każdy sposób i za pomocą wszelkich środków.

Ale czy Moi kapłani wiedzą w jaką moc zostali wyposażeni?

Czy wiedzą kim są? Czy wiedzą, że Aniołowie, chociaż ze swej natury stoją wyżej, to co do władzy są pod nimi?

Ale jaki z waszej mocy pożytek, jeśli nie jest wykorzystywana dla celu, dla jakiego została dana?

Żadna maszyna, żaden silnik nie daje pożytku jeśli nie wprawi się go w ruch, chociażby posiadał wielkie możliwości do okazania swej siły. Wy kapłani jesteście jak stojące bez ruchu motory. Nie rozwijacie żadnej siły, pozwalacie nieprzyjacielowi działać swobodnie. Ani trochę nie staracie się powstrzymać przeklętego działania szatana w Winnicy Pańskiej.
Na dzisiaj dosyć Mój synu.

Błogosławię cię, kochaj Mnie!



Dwulicowość

8.VI.1976 r.


Pisz synu!

Są struktury, które nie są konieczne. Bywa zniknięcie bogactwa, które biednym skradziono. To powoduje unieruchomienie wielu dzieł, które nie nadają się już do niczego.

Nie obawiaj się synu, zawsze ci mówiłem, że prawda jest stałą czśścią miłości bliźniego i bynajmniej nie z upodobaniem podkreślam ci braki dzisiejszego duszpasterstwa. One są przyczyną dzisiejszych niedociągnięć.

Zwykle nie potrafi się w tym dostrzec podwójnej gry szatana, który bez przeszkody działa z zewnątrz i wewnątrz Kościoła.

Z zewnątrz - kto jego narzędzi nie widzi jest ślepy, są to - komunizm, to wcielenie szatana i wolnomularski kapitalizm. Społeczeństwo jest dręczone również przez wolnomularski radykalizm, który silny jest dziêki związkom międzynarodowym. Są to zbroje, którymi szatan bez przerwy stara się Kościołowi szkodzić. Zaprzeczyć nie można, że częściowo mu się to udało.

Wewnątrz - szatan wywołuje wśród duchowieństwa gwałtowny i nigdy tak nie rozszerzony kryzys wiary. Następstwa tego są bardzo widoczne. Posługuje się postępem i nowoczesną technologią, która cała lub prawie cała jest na usługach czarta. Posługuje się także światem, swym wspólnikiem, oraz waszymi namiętnościami ...

Żądza ducha czyli pycha, wielki grzech Kościoła naszych czasów i pożądliwości ciała oderwały od Cia³a Chrystusowego wiele członków, które przeznaczone były dla dobra ogółu a zwłaszcza kapłani i dusze poświęcone Bogu.

Tego dokonuje ten, który po Bogu był najpiękniejszy i najmocniejszy. Jeszcze teraz jest mocny. To świadczy o wielkiej sile zła diabelskiego, które działać może w łonie Kościoła i w całej ludzkiej społeczności.

Wobec tego straszliwego wroga, Ja, wasz Bóg, przyszedłem z nieskończoną pokorą, by od niego was uwolniæ stałem się człowiekiem i ofiarowałem się na krzyżu. A jednak zbawienie wasze uzależniłem od waszej współpracy i zgody na Tajemnicę Odkupienia.

Ze strony wszystkich ochrzczonych chcę dobrowolnego i czynnego udziału a nie tylko biernej zgody, jak to dziś jest zwykle pojmowane przez licznych chrześcijan, którzy są tak wyczerpani, że obawiać się należy o ich zbawienie. Ten brak pragnienia rzeczy Bożych i zaniedbanie życia nadprzyrodzonego jest grzechem LENISTWA.

Chrześcijanie, którzy dążyć powinni do światła i pragnąć prawdy zasnęli głęboko, że podobni są do chrapiących i bezwładnych istot. Są bez siły i energii bądź to z własnej winy, bądź to z winy innych.

Książę ciemności czuwa. Pozbawił żywotności i zatruł Kościół w wielu jego członkach, swoje zaś siły" przepojone nienawiścią wyładowuje z taką mocą, że gdy wreszcie wybuchnie, ludzkość ujrzy takie rzeczy jakich jeszcze w takim stopniu i w takiej mierze nie zaznała. Na kogo spada odpowiedzialność za taki stan rzeczy?

Na tych, którzy szeroko otworzyli drzwi nieprzyjacielowi choć sami w jego istnienie nie wierzą, lecz na jego przesączenie zezwolili - na nich zrzucić należy odpowiedzialność.
Jeszcze dziś tracą oni czas i energię, a tej sytuacji nigdy nie naprawią, bo brak im odwagi. Odpowiadać muszą także ci, którzy mimo całego biurokratycznego aparatu i wyposażenia nie znaleźli jeszcze jedynej, prawdziwej drogi, by Mój zamierający Kościół podźwignąć.

Tak Mój synu, tę agonię ukazywać trzeba po to, by uczyniono taki energiczny zwrot, który by każdemu przyniósł zbawienne skutki. Oto jak pozwolili mocom zła poniżyć Moje Ciało Mistyczne.



Kim jest szatan?

10.VI.1976 r.


Pisz synu i nie bój się niczego.

Kiedyś zrozumiesz dlaczego żądam dziś od ciebie takiego trudu i ponownie ci mówię, nie martw się z powodu niewiary tych, którzy wierzyć powinni bardziej niż ty, ale nie wierzą. Gdy zaś uwierzyć zechcą, nie będą mieli już czasu na to. To są twarde słowa, ale dobrze wiesz, że Moje słowa są prawdziwe i niezmienne. Teraz chcę jeszcze pogłębić to, co przekazałem w poprzednich posłannictwach. Kim jest więc szatan, w którego wielu nie wierzy a inni niejasno tylko go uznają?

Był on najpiękniejszym stworzeniem, potężnym i najbardziej obdarzonym... Jest to osoba duchowa, żywa, rzeczywista i potężna, z anioła przemieniona w najstraszliwszego potwora w swej brzydocie i przewrotności, jak i też nieugaszonym pragnieniem zła i nienawiści.
Jest on złem, bo ze złem się identyfikuje. Boga odrzucił przez pychę, by stać się panem i władcą królestwa ciemności.

Szatan jest tym, który aktem swej woli postanowił wieczną zgubę własną i tych zastępów, które uwierzyły w niego i za nim poszły. Postanowił też zgubę ludzkości, podstępem i kłamstwem zastawiając zasadzki na pierwszych rodziców, doprowadzając ich podstępem do buntu przeciwko Bogu, by naśladowali go w grzechu. Utwierdził się w swoim grzechu i dlatego wie, że nie będzie miał możliwości ani teraz, ani nigdy zmienić swego losu zrozpaczonej nienawiści.

Szatan jest złem w ciągłym ruchu, bez zatrzymania się na chwilę.

Szatan jest kłamstwem, jest ciemnością. Szatan jest przeciwieństwem Boga, o ile w ogóle być nim może stworzenie wobec NIESKOŃCZONEGO.

Bóg jest Światłością, Miłością, Sprawiedliwością, Prawdą, szatan jest przeciwieństwem tego wszystkiego. Szatan jest zaprzysiężonym nieprzyjacielem Boga, zwłaszcza Słowa, które stało się Ciałem i Jego Kościoła. Zniszczyć chciałby ich oboje.

Jest utwierdzony w tym szalonym i nikczemnym postanowieniu, którego ani na chwilę nie przestaje wykonywać ze wszystkich swoich sił.

To poznanie złego, Mój synu, winien posiadać każdy duszpasterz Pojąć absolutnie nie można skutecznego duszpasterstwa bez żywego i dokładnego zrozumienia tej podstawowej rzeczywistości.

Nieubłagany wróg Najświętszej Maryi Panny Szatan jest również w całym tego słowa znaczeniu, wrogiem Najświętszej Maryi Panny. Jakież duszpasterstwo prowadzić może tylu kapłanów, którzy nie mają mocnego i oświeconego nabożeństwa do Matki Mojej albo, którzy w te rzeczywistości nie wierzą lub wierzą w sposób mglisty?

Każdy czyn duszpasterski wszelkiego rodzaju jest bezowocny, jeżeli nie opiera się na trwałych fundamentach wiary w Boga Stwórcę, Zbawiciela i Odkupiciela, jak i też na istnieniu nieubłaganego nieprzyjaciela dobra, diabła. Ta wiara połączona ma być z mocnym postanowieniem i przekonaniem wejścia z Chrystusem na Kalwarię: "Kto chce iść za Mną, niechaj weźmie krzyż swój...".

Wszelkie teologiczne dochodzenia są próżne, jeżeli za podstawę nie mają tej rzeczywistości. Wtedy buduje się na piasku. Kryzys wiary rozdrobnił akcję duszpasterską na tyle krętych strumyków, że nie kierują one dusz do Boga. Toteż synu, poskarżyć się muszę na stratę czasu na zbyt liczne zebrania. One byłyby jednak bardzo pożyteczne, gdyby tam znalazła się odwaga pójścia do korzeni, czyli rozważania problemu w jego głównym punkcie. Jest to skutkiem kryzysu wiary, który usiłował szatan z wytrwałym uporem rozszerzyć w Kościele i na świecie.

O synu Mój, jakże bardzo oddaliliście się od głównej drogi, tak prostej i pewnej. Gdyby to czytano Ewangelię, lub lepiej jeszcze, gdyby to Ewangelia była przedmiotem poważnego rozważania i naśladowania, znaleziono by tam potrzebne światło, by Moich biskupów i kapłanów wprowadzić znowu na drogę, na której nie zbłądzi się na pewno. Przypowieści, zdarzenia i nauki co do tego tak ważnego punktu są tak liczne, że nikt tu nie może mieć żadnej wątpliwości. Ale ty sam widzisz, jak to z tym jest. Synu, módl się i wynagradzaj. Nie wstydź się prosić dobre dusze o modlitwy i wynagrodzenia.

Niech tamci sobie gadają, oni nie widzą i nie rozumieją.

Twoja miłość, ku Mnie niech będzie tak wielka, by wszystko inne oraz sądy o tobie były niczym. Na sądy ludzkie patrz jak na bańkę mydlaną. Co bańka mydlana może ci uczynić? I cóż mogą zrobić ci sądy tych, którzy nie wierzą?

Błogosławię cię Mój synu!



szatanów trzeba odrzucać

11.V.1976 r.


Pisz synu bez żadnej obawy.

Powiedz im, że Jezus nie jest zadowolony. Nie mogę być zadowolony wobec dziwnej ślepoty pasterzy i kapłanów na główny problem duszpasterstwa. Nieco ci już powiedziałem o szatanie i jego zastępach. Wszystkiego nie powiedziałem tylko to, co wiedzieć musisz. Na naturę ludzką może on działać o wiele więcej niż człowiek na naturę zwierzęcą, a przecież wiesz, co człowiek może wobec zwierzęcia.

Diabeł może was doprowadzić do zupełnej zmiany sposobu życia. Człowiek może nad zwierzęciem zapanować ale szatan o wiele, wiele więcej zapanować może nad człowiekiem. Właśnie mówiłem ci o tej dziwnej ślepocie. Tak synu, oto następstwa zawinionej bezczynności wielu pasterzy i kapłanów wobec gorączkowego, nieustannego niszczącego działania nieprzyjaciela.

Ja, Jezus, podczas Mego życia publicznego nie ograniczałem się do głoszenia prawdy, ale uzdrawiałem chorych, uwalniałem opętanych i to uważałem za główną część Mego duszpasterstwa. Dziś się nie pojmuje, bo pasterze już nie chcą się tym osobiście zajmować i tylko rzadko kiedy polecają to innym.
Apostołom Moim przekazywałem, aby oni i ich następcy to spełniali.

Jeśli Ja, Jezus to czyniłem, to i dzisiejsi pasterze winni
błogosławić i egzorcyzmować. Nie mniej liczni są dzisiaj ci, którzy cierpią z powodu szatana, nawet są liczniejsi niż kiedyś.



Szaleństwo czynu - bezruch wewnętrzny



Dzisiejsza postawa wielu biskupów nie jest taką, jakiej bym pragnął, jakiej bym chciał. Gdyby jakiś ojciec, mogąc to uczynić nie był tam, gdzie jego dzieci cierpią, byłoby to naprawdę wbrew naturze rzeczy. A jednak tak często się dzieje. Gdy jakiś ojciec w swoim imieniu wysyła kogoś innego do swego chorego syna, jest to także nie mniej bolesne. Lecz gdy ojciec nawet nie wierzy w cierpienia tylu swoich synów, którzy jednak wyraźnie cierpią, uznano by to za niemożliwe. A jednak tak zwykle się dzieje. Tak jest Mój synu. Nie bój się i pisz!

Gdy dojdzie jeszcze do tego, że ojciec przeszkadza tym, którzy z litości (mówię litości a nie sprawiedliwości) opiekują się jego cierpiącymi synami, byłoby to sprzeczne z wszelką logiką i uczuciem ojcowskiej miłości.

Synu, mów o tym głośno, bo tak nadal dzieje siê w Moim Kościele. Ci pasterze poruszają się na peryferiach swej duszy i swego serca, ale w samym środku są bez ruchu. Co chcę tymi słowy powiedzieć? Otóż zewnętrznie są bardzo czynni, czasem nawet za bardzo, ale wewnętrznie pozostają nieraz prawie bez ruchu.

Wielu z nich staje się ofiarami szaleństwa czynu. O ileż lepiej byłoby, gdyby stali się Moimi ofiarami. Moje ofiary przeciwnie, są zewnętrznie jakby nieruchome a bardzo czynne wewnętrznie. One to ratują dusze!
Podniosłeś mnie, gdy brakło sił by dalej iść.
Okryłeś mnie, ciepłym płaszczem miłości swej...
Ufam słowom Twym Pragnę Twoją być Twoją być!
Wprost ze źródła pić miłości Twej...Nowa rodzę się.
Ostatnio zmieniany: 12 lata, 8 mies. temu przez fratris.
  • Strona:
  • 1
Wygenerowano w 0.94 sekundy