Home
Błąd
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
Witamy, Gościu
Nazwa użytkownika Hasło: Zapamiętaj mnie

Wywiady z Egzorcystami
(0 przeglądających) 
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Wywiady z Egzorcystami

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 4 mies. temu #36

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Egzorcyści, gdzie jesteście?


szaniawski-edmund-egzorcysci.jpg



Rycerz Niepokalanej nr 7-8/2009, s. 198
Gdzie brakuje sakramentów, mnoży się bałwochwalstwo
Z ks. Edwardem Szaniawskim, marianinem, o posłudze egzorcysty rozmawia o. Marek Wódka z Radia Niepokalanów.

- Przyczyną posługiwania egzorcystów jest realne istnienie i działanie szatana. Jak przekonać współczesnego człowieka, że zło, które go dotyka, ma swoje źródło w mocy złego ducha?


- Wielu ludzi nie uznaje dziś szatana. Niektórzy wprost uważają, że jest to powrót do przekonań średniowiecznych. Tymczasem istnienie szatana potwierdza przede wszystkim Objawienie Boże. Jest wiele tekstów ewangelicznych, w których Jezus mówi o szatanie i wyrzuca złe duchy. Istnienie szatana potwierdza też doświadczenie innych religii i doświadczenie osób, które zostały opętane czy doznały dręczenia szatańskiego. W historii zbawienia spotykamy anioły, które służą Bogu, i spotykamy anioły upadłe.

- Kim zatem jest szatan? Osobą czy jak niektórzy uważają tylko jakąś bezosobową siłą powodującą zło?

- Biblia ukazuje osobowy charakter szatana, tzn. ma on jaźń, rozum, wolę i moc działania, ale to wszystko służy mu w kierunku szkodzenia człowiekowi, oddalania go od Pana Boga.

- Różne są działania szatana. Aby się uchronić przed niektórymi jego formami, wystarcza życie w łasce uświęcającej, życie modlitwy i przystępowanie do sakramentów świętych. Są jednak i takie formy wpływu złego ducha, które wymagają pomocy Kościoła, by uwolnić człowieka z mocy szatana. Czy można klasyfikować te formy?


- Działanie szatana klasyfikujemy jako zwyczajne i nadzwyczajne. Zwyczajne działanie polega na kuszeniu człowieka przez złego ducha, wprowadzaniu go na ścieżkę zła, namawianiu go do przekraczania prawa czy popełniania niegodziwych czynów. Nadzwyczajne działanie szatana - to szczególna ingerencja złego ducha w życiu człowieka. Tu należy jeszcze wyróżnić działanie szatana w sferze duchowej (niemożność modlitwy, oddalanie od sakramentów Kościoła, wstręt do spowiedzi, bluźniercze myśli, dręczenie, złość, agresja, lęk), w sferze somatycznej (cierpienia o pochodzeniu nieorganicznym, ale diabelskim), w relacjach interpersonalnych (skłócone małżeństwa, rodzina, naród) i w sferze przedmiotów oraz miejsc (nawiedzone domy, poruszanie przedmiotów, niszczenie dóbr ludzkich).

- Jak możemy rozpoznać osobę dręczoną przez szatana lub wręcz opętaną?

- Dręczenie szatańskie dotyczy ataków na człowieka przez złego ducha z zewnątrz, na jego umysł, ciało i jego sytuację życiową. Najcięższą formą tej ingerencji jest opętanie, czyli zawładnięcie przez szatana ciałem człowieka. Zawładnięty jest jego umysł, mowa, ciało. Manifestacja tej siły objawia się choćby w tym, że osobę egzorcyzmowaną trzeba trzymać w kilka osób. Najważniejszym jednak objawem opętania jest reakcja człowieka zniewolonego na sacrum, tzn. na poświęconą wodę, krzyż, stułę kapłańską, Eucharystię czy modlitwę. Szatan dotknięty modlitwą Kościoła najbardziej manifestuje swój niepokój.

- Jakich środków możemy użyć w celu niesienia pomocy człowiekowi dręczonemu bądź opętanemu?

- Jeśli jesteśmy zaniepokojeni zachowaniem kogoś z rodziny bądź z najbliższego otoczenia, jeśli zauważamy u takiej osoby szczególną awersję do spraw Bożych, powinniśmy przede wszystkim polecić tę osobę kapłanowi. Duchowny winien zbadać przyczynę takiego zachowania. Oczywiście, zanim skierujemy takiego człowieka do kapłana, możemy też zachęcić go do pojednania się z Bogiem w sakramencie pokuty. Bardzo często bramą wniknięcia szatana w obszar życia człowieka jest grzech, zaniedbanie sakramentów świętych, przyjmowanie Komunii świętej w sposób świętokradzki. Takie praktyki są szczególną "pożywką" dla złego ducha. W takich sytuacjach wskazana jest spowiedź generalna. Do innych środków należą: modlitwa wstawiennicza za tego człowieka, zamówienie w jego intencji Mszy świętej, odmówienie różańca. Jeżeli ten człowiek ma za sobą doświadczenia okultystyczne, korzystanie z wróżb, uzdrowicieli, należy pomóc mu w zerwaniu kontaktów z tymi środowiskami oraz pozbyciu się wszelkich przedmiotów wykorzystywanych wcześniej do celów zdrowotnych (magicznych) itp.

- Żyjemy w czasach rozwiniętych możliwości medycyny. Jakie jest Księdza stanowisko wobec różnych form medycyny niekonwencjonalnej?

- Ludzie, którzy nie otrzymują pomocy od medycyny klasycznej, często uciekają się do uzdrowicieli, bioenergoterapeutów, znachorów. Trzeba pamiętać, że ci ludzie są często uwikłani w okultyzm, szukają zatem uzdrowienia w siłach ponadnaturalnych. Bioenergoterapeuci, którzy w swojej posłudze uzdrawiania nie odnoszą się do Boga jako źródła uzdrowienia, otwierają się na nieznaną energię i mogą na swojego "pacjenta" sprowadzić duchy nieczyste, moce ciemności. W praktyce często się zdarza, że osoby korzystające z takiej "pomocy" popadają w inne choroby lub po chwilowej poprawie doświadczają wielkiego niepokoju.

- Poruszmy jeszcze sprawę leków homeopatycznych.

- Leki homeopatyczne, tak powszechnie stosowane dziś przez lekarzy, właściwie nie są lekami, lecz tylko produktami homeopatycznymi, dopuszczonymi do aptek. Zasada homeopatii jest prosta: działa nie sam minerał, zawarty w tym "leku", ale "energia" z nim związana. Podawana substancja powoduje często natychmiastową pomoc w chorobie, ale po niedługim czasie pojawiają się jeszcze gorsze choroby lub głęboki niepokój w tym człowieku.

- Jak pomóc człowiekowi doświadczonemu taką "pseudopomocą medyczną"?

- Taki człowiek powinien zerwać kontakt z uzdrowicielami, odrzucić "leki" i zioła energetyzowane. Następnym krokiem winno być pojednanie się z Bogiem, prośba kapłana o modlitwę o uwolnienie od skutków powyższych praktyk. Zaleca się też stosowanie sakramentaliów. W praktyce egzorcystów stosowana jest poświęcona woda, sól i oliwa. Główną jednak pomocą dla człowieka chorego jest sakrament namaszczenia chorych. W tym sakramencie przychodzi sam Chrystus w mocy Ducha Świętego, by uzdrowić człowieka.

- Jakie środki profilaktyczne proponuje Kościół, by uchronić człowieka przed tymi niebezpieczeństwami duchowymi?


- Pierwszym zadaniem człowieka w walce z mocami ciemności jest troska o żywą wiarę. Wiara jest przeciwstawieniem się działaniu złego ducha, następnie trwanie w łasce uświęcającej i udział w Eucharystii. Wielką pomocą jest modlitwa różańcowa. Szatan bowiem nienawidzi tej modlitwy, jak i nienawidzi Matki Bożej Niepokalanej. Zaleca się też posługiwanie się sakramentaliami (błogosławieństwa, woda święcona, noszenie krzyżyka jako znaku religijnego, czytanie Pisma Świętego, bowiem samo słowo Boże posiada wielką moc, wskazuje drogę życia... I korzystanie z błogosławieństwa kapłańskiego, które chroni przed złem.

- Dziękuję Księdzu za rozmowę i życzę Bożego światła w posłudze sprowadzania zagubionego człowieka na Bożą drogę.
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 2 mies. temu przez Faustyna.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 4 mies. temu #41

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Szatańskie szramy


tadeusz-czapiga-ks.jpg



Rycerz Niepokalanej nr 12/2011, s. 328
Ks. prof. Tadeusz Czapiga, patrolog, egzorcysta. Pracował najpierw w parafiach administracji gorzowskiej, a potem w diecezji szczecińsko-kamieńskiej. W okresie stanu wojennego dał się poznać jako zwolennik przemian "solidarnościowych" i protestów robotników, przez co popadł w konflikt z ówczesnymi władzami polityczno-administracyjnymi. Decydentom nie podobało się, że jako proboszcz w Dolicach ks. Czapiga postawił na terenie parafii dziewięć krzyży. W maju 1983 r. władze kościelne podjęły decyzję o przeniesieniu księdza do Szczecina. Duszpasterzował najpierw w parafii NMP Nieustającej Pomocy, a potem w parafii Świętej Trójcy. Od prawie 30 lat jest wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym w Szczecinie, a od 6 lat profesorem nadzwyczajnym patrologii na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego.
W całym kraju jest ich, z nominacji biskupiej, około 70. Egzorcystę mianuje specjalnym dekretem biskup diecezjalny, który posiada władzę sprawowania egzorcyzmów. Poważne znaczenie tego sakramentalium, którym jest egzorcyzm, wymaga, by posługa władzy wypędzania demonów była sprawowana na mocy specjalnego zezwolenia miejscowego ordynariusza. Taką misję powierza się na stałe lub doraźnie księżom odznaczającym się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia oraz specjalnie przygotowanym do tego zadania.
Kapłani nie mający zezwolenia biskupa mogą odmawiać modlitwę o uwolnienie danej osoby, która jednak nie stanowi egzorcyzmu uroczystego i nie zawiera formuł komunikowania się ze złym duchem.
Od kilku lat w archidiecezji szczecińsko--kamieńskiej posługę mianowanego egzorcysty pełni ks. prałat Tadeusz Czapiga, doświadczony i ceniony w kraju w tej tak coraz bardziej potrzebnej misji.
- Wcześniej biskupi zlecali Księdzu Prałatowi egzorcyzmowanie w pojedynczych przypadkach, mając głębokie przekonanie o Księdza charyzmie...
- Właściwie każdy ksiądz przez zwyczajną posługę kapłańską podejmuje walkę z szatanem. W takim rozumieniu można powiedzieć, że z egzorcyzmem miałem do czynienia od chwili otrzymania święceń kapłańskich. Przypominam sobie, że na początku swej pracy duszpasterskiej w jednej z parafii na Pomorzu Zachodnim w czasie tzw. kolędy spostrzegłem, że w odwiedzanej rodzinie coś dziwnie niepokojącego zaczęło się dziać z domownikami w trakcie modlitwy i obrzędu poświęcania mieszkania. W oczach dwóch mężczyzn widoczny był lęk. Młoda kobieta szybko wybiegła z tego mieszkania, ujawniając pragnienie pójścia do spowiedzi, co uczyniła w niedługim czasie. Wynika z tego, że mieszkańcy tego lokalu byli pod władzą jakiejś niedobrej mocy. To doświadczenie jest trudne do opisania słowami.
- Są różne stopnie opętania, które przypisuje się tylko szatanowi.
- Opętanie diaboliczne należy do najcięższych ataków złego ducha. Jest to obecność szatana w człowieku. Dochodzi do niej wskutek podstępnych zabiegów diabła, chociaż nie zawsze opętany musi to odczuwać. W takim stanie mogą pojawiać się blokady woli, które sprawiają, że człowiek z pozoru jest bezwolny, opanowany przez zło i przeważnie twierdzi, że nie da rady, nie jest sobą i musi tak czynić, jak czyni. Owe zahamowania mogą dotyczyć woli, umysłu i uczuć. Niejednokrotnie zniewolone przez szatana osoby przejawiają nadludzką moc, posługują się różnymi językami, jasnowidzeniem i atakowaniem wszystkiego, co święte. Stany te przypominają ataki chorób psychicznych. Jednak choremu psychicznie nie udziela się egzorcyzmu.
Innym sposobem nękania człowieka jest diabelskie dręczenie. Może ono pojawiać się sporadycznie, dotykając ludzkiego zdrowia, środowiska pracy i relacji międzyosobowych. Nagle bez szczególnego powodu osoba reaguje bardzo impulsywnie i emocjonalnie, krzycząc, bluźniąc, straszliwie pomawiając i wyrażając nienawiść, a także domagając się zemsty. Dręczenie diabelskie może dotyczyć pojedynczych osób, ale również całych grup społecznych.
Mogą też zdarzać się obsesje diabelskie oraz absurdalne myśli, od których trudno samemu się uwolnić. Nierzadko jest w nich jakaś wewnętrzna presja do samobójstwa.
Nie brakuje opętanych seksem, molestowaniem psychicznym i fizycznym słabszych, pornografią czy grami hazardowymi. Wielu obraca nieuczciwie ogromnymi sumami, gdyż "pieniądz stał się ich bogiem". Szatan wykorzystuje ludzką słabość i w ten sposób nęka. Zadaniem księdza--egzorcysty, nim przeprowadzi stosowny egzorcyzm, jest rozpoznać rodzaj opętania.
Pycha i egoizm prowadzą do powierzchownego traktowania grzechów, odprawiania nieszczerych spowiedzi, przyjmowania Komunii świętej bez sakramentu pojednania, podejmowania praktyk okultystycznych. To tylko niektóre przyczyny wewnętrznego otwierania drogi szatanowi.
- Jak przebiega egzorcyzm?
- Rytuał egzorcyzmu, czyli specjalnej modlitwy-błogosławieństwa, powinien odbyć się w warunkach, w których nie budzi sensacji - najlepiej w kaplicy, salce przykościelnej bądź przyparafialnej. Musi być tam zawieszony w widocznym miejscu krzyż oraz obraz Matki Bożej. Potrzebna jest też woda święcona oraz kropidło. Egzorcysta jest ubrany w strój liturgiczny - w komżę i stułę; w ręku ma krzyż. W czasie obrzędu uwalniania ze złych mocy w pomieszczeniu może być rodzina udręczonego, która modli się w ciszy i zachowuje milczenie. Kapłan, o ile to możliwe, powinien uświadomić egzorcyzmowanemu, że w czasie tego świętego rytu stanowimy Kościół: "Ty jesteś tym udręczonym Ludem Bożym, który przychodzi po ratunek". Dobrze, gdy egzorcysta uzyska zgodę na przeprowadzenie obrzędu od osoby zniewolonej. Nierzadko w czasie egzorcyzmu ludzie głośno przedstawiają swoje poranione życie, dlatego nie jest wskazane, by ktoś obcy był w tym pomieszczeniu. Opętani nieraz bluźnierczo reagują na widok krzyża ("Weź mi tę kukłę sprzed oczu!") czy obrazów religijnych.
Ksiądz-egzorcysta, po dokładnym rozeznaniu formy cierpienia, w imieniu Kościoła, mocą Chrystusa przeprowadza stosowny egzorcyzm. Dokonuje go według tzw. Rytuału Rzymskiego, który w 1999 r. został zreformowany i wydany przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów jako Nowy Rytuał Egzorcyzmów.
- Czy lekarze kierują do Księdza Profesora pacjentów, którym nie są w stanie pomóc?
- Bardzo rzadko. Częściej ja odsyłam proszących mnie o pomoc, bo uważam, że cierpią na choroby psychiczne.
Zdarza się, że osoba może być i chora, i opętana. Nigdy nie neguję zaleceń lekarskich. Nikogo jednak nie odrzucam, bo już samo przyjście do mnie dowodzi, iż stan tego bliźniego wymaga rozeznania i życzliwego słowa. Serdeczna i delikatna rozmowa bardzo często koi depresję, którą cechuje niepokój sumienia. Bywa tak, że psychiatra nie może pomóc w tej coraz powszechniejszej chorobie, ale zdarza się, że "chorobę duszy" likwiduje egzorcysta. Depresja może być wynikiem wieloletniego braku życia sakramentalnego, nieprzestrzegania Dekalogu... Kapłan jest w stanie, w wyniku szczerej rozmowy z cierpiącym, na nowo wprowadzić go na drogę dziecięctwa Bożego.
Bardzo dużą skuteczność ma akt rozgrzeszenia. Coraz częściej zwracają się do mnie osoby mieszkające w Niemczech i w Szwecji, gdzie wskutek laicyzacji, braku rozeznania stanu duszy i odpowiednio przygotowanych kapłanów, nikt nie jest w stanie im pomóc. Doradzam im, aby pogłębili swoje życie wewnętrzne zgodnie z Ewangelią oraz często korzystali z sakramentów uzdrawiających: pojednania i Eucharystii.
- Sporo jest świeckich egzorcystów, którzy w rozmaity sposób reklamują swoją działalność...
- Odpowiem krótko i zdecydowanie: poza Kościołem nie ma egzorcystów! Egzorcyzm należy do sakramentaliów Kościoła rzymskokatolickiego, który go ustanowił. Wykonywanie bardzo trudnego i odpowiedzialnego egzorcyzmu musi zgadzać się z Pismem Świętym, Tradycją Kościoła i przepisami prawa kanonicznego. Wszelcy inni pseudoegzorcyści, reklamujący się w rozmaitych mediach, czynią to najczęściej w celach zarobkowych. Działają nieuczciwie, zdarza się, że przez internet, nie podając nawet swoich adresów. A potem ich ofiary szukają pomocy u księży-egzorcystów, m.in. u mnie.
Egzorcyści mianowani przez biskupa, działający na mocy charyzmatu, nie pobierają żadnych opłat ani darów za przeprowadzony chrześcijański rytuał.
Rozmawiała Teresa Nowak


źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=225

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 4 mies. temu #44

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Twarzą w twarz


egzorcysta Jzef Tomaseli.jpg



Rycerz Niepokalanej nr 1/2010, s. 12
Diabeł istnieje i przybiera różne postacie. Oto pierwsza część rozmów z demonem włoskiego egzorcysty ks. Józefa Tomasellego. Wielokrotnie widział on demona w ludzkiej postaci. Był świadkiem wydarzeń, w które - jak sam powiedział - trudno byłoby mu uwierzyć, gdyby nie przeżył ich osobiście. Tekst przetłumaczony został ze strony www.papanews.it, prowadzonej przez watykanistę G. Barile'a z katolickiego stowarzyszenia "Tu es Petrus".
Szatan jako ojciec kłamstwa nie jest wiarygodnym partnerem dialogu, dlatego zamieszczona rozmowa niech posłuży tylko ku przestrodze i refleksji nad własnym życiem. (Redakcja)
- Melid, wiem, że chociaż zawsze dążysz do zła, wbrew twojej woli, dzięki Bożemu zrządzeniu możesz też przyczynić się do dobra. Wywiad ten może uczynić wiele dobrego, a ja proszę Boga, aby cię zmusił do odpowiedzi na moje pytania.
- O co ci chodzi, klecho? Nie zapominaj, że mówisz z Melidem! Skąd wiesz, że nazywam się Melid?
- Sam mi to powiedziałeś, podczas naszego pierwszego spotkania. Wiele lat temu. Powiedz mi jednak, Melid, kim byłeś, zanim stałeś się demonem?
- Byłem oficerem na Dworze Anielskim, byłem Cherubinem. Teraz jestem urzędnikiem szatana.
- Dlaczego opuściłeś Raj i spadłeś do piekła?
- On, Najwyższy, powiedział mi i moim towarzyszom, że podda nas próbie. Nie powiedział, że ukarze nas piekłem.
- Na czym polegała owa próba?
- Mieliśmy pogodzić się z tym, że Syn Najwyższego przyjmie ludzką naturę, a my posiadający naturę anielską, która jest o wiele szlachetniejsza od ludzkiej, mielibyśmy oddać Mu pokłon i czcić Go. Lucyfer, który lśnił jak słońce na niebie, zbuntował się: "Jeśli stanie się człowiekiem, nie będę Mu służył, będę ważniejszy od Niego". Wiele zastępów anielskich podzielało opinię Lucyfera. Wywiązała się walka pomiędzy Michałem i Lucyferem, i nagle spadliśmy do piekielnej otchłani.
- Żałujesz teraz zła, które uczyniłeś?
- Nie bądź śmieszny! On, Najwyższy, nie powinien się tak uniżyć! Nienawidzę i zawsze będę nienawidził Chrystusa, bo z Jego winy jestem w piekle. To niesprawiedliwe! Tylko jeden grzech popełniłem i jestem skazany na ogień wieczny. Wy z wieloma grzechami i to bardzo ciężkimi macie tę Kobietę (Matkę). Żebyśmy my także Ją mogli mieć!
- Wy, demony, nie potrzebujecie snu, odżywiania się, nie czujecie zmęczenia. Jak wykonujecie swoje zadania?
- Wylewając nienawiść na Boga powinniśmy odczuwać przyjemność, a tymczasem to potęguje tylko nasze cierpienie.
- Czy przebywacie zawsze w gorejącej otchłani czy też możecie z niej wychodzić?
- Tylko dzięki przyzwoleniu Najwyższego Lucyfer może wysyłać demony na świat. Ty jako ksiądz wiesz, że wyroki Boskie są niezbadane. Demony krążące po świecie nadal cierpią, ponieważ zawsze znajdują się pod karzącą ręką Boga. Ale krążąc po świecie mogą znaleźć ulgę.
- Rozumiem w pewnym stopniu tę rzeczywistość, ponieważ Jezus powiedział: "Kiedy demon wychodzi z człowieka, idzie w poszukiwaniu odpoczynku". Poza tym ty sam, Melid, dałeś mi to do zrozumienia, kiedy podczas egzorcyzmu pytałeś mnie: "Powiedz, gdzie mam pójść, a pójdę sobie!" Powiedziałem ci wtedy: "Odejdź na pełne morze i wejdź w jakąś rybę". A ty na to: "Ja szukam ludzi". Dodałem więc: "Dlaczego nie chcesz wejść w rybę?" Odpowiedziałeś: "Dlaczego ty nie chcesz odpoczywać w ciele zwierzęcia?"
Błąkając się po świecie możecie, o ile Bóg na to pozwoli, zapanować nad ludzkim ciałem. Dowodem na to są opętani. Kiedy jednak nie możecie zapanować nad ludzkim ciałem, wchodzicie w zwierzęta, jak w Gerazie za czasów Jezusa. Możecie także zapanować nad pewnymi miejscami, szczególnie tam, gdzie odbywają się seanse spirytystyczne, wywołując przerażające zjawiska, dla których ustąpienia są potrzebne specjalne błogosławieństwa kapłańskie...
- Masz inne pytania?
- Dopiero zacząłem. Ponieważ w ciele ludzkim doświadczasz jakiegoś odpoczynku, kiedy więc możesz wejść, uciekasz się do różnych sztuczek, aby w nim jak najdłużej pozostać. Po pierwsze robisz wszystko, aby nie rozpoznano cię i nie egzorcyzmowano z tej osoby. Wybierasz na przykład ludzi, którzy cierpią na jakąś dolegliwość. W ten sposób zamiast zająć się opętaniem, wszyscy koncentrują się na chorobie. Ty boisz się egzorcyzmów i kiedy jesteś zidentyfikowany, próbujesz wprowadzić w błąd kapłanów egzorcystów. Dlaczego wy, demony, wolicie wrócić do piekła, niż znosić egzorcyzmy?
- W piekle cierpienie jest ogromne, ale podczas egzorcyzmów jest ono jeszcze większe. W piekle jesteśmy daleko od Boga. Podczas egzorcyzmów jesteśmy bliżej Niego i cierpienie wzrasta. Podobnie jak w przypadku pieca: im bardziej zbliżasz się do niego, tym bardziej odczuwasz żar z niego bijący.
- Teraz, Melid, zmienimy temat. Wiesz dobrze, że czasami Jezus sam wybiera sobie dusze i wprowadza je w stan mistyczny. Te dusze są batalionem szturmowym przeciwko wam, demonom. Cieszą się one rozlicznymi wizjami niebiańskimi. Cierpią jednakże niezmiernie, ponieważ ratują wiele zagubionych dusz. Wy, demony, znacie te wybrane dusze bardzo dobrze.
- No pewnie, znamy je dobrze i każdą z nich śledzimy w dzień i w nocy. Jeśli Chrystus pracuje w tych duszach na 100 procent, to my wysilamy się w naszych diabelskich zakusach na 90 procent. Uderzamy bezpośrednio w te mistyczne dusze, a pośrednio także w ich kierowników duchowych.
- Przypomnę ci historię jednej duszy, którą prowadzę od 35 lat, męczennicy powołania zakonnego.
Od dzieciństwa Jezus wpoił w nią mocne pragnienie bycia zakonnicą. Kiedy wielokrotnie usiłowała zrealizować swoje powołanie w różnych zakonach, ty poprzez swoje niecne podstępy sprawiałeś, że ze wszystkich wspólnot była bezlitośnie wyrzucana.
Kiedy została już dopuszczona do obłóczyn, uroczystego przywdziania habitu, kilka dni przed tym wydarzeniem obciąłeś jej włosy. Ryt obłóczyn przewidywał obcięcie nożyczkami włosów aspirantce przywdziewającej strój zakonny. Przełożona musiała udawać, że obcina włosy, których przecież nie było. Powiedz, po co obcinałeś te warkocze, które ja do dziś zachowałem na pamiątkę tych wszystkich wydarzeń?
- Pewnego dnia ta dziewczyna dokonała aktu próżności z zachwytu nad swoimi pięknymi warkoczami. Najwyższy pozwolił mi wtedy na obcięcie jej włosów na zadośćuczynienie tego próżnego czynu.
- Ale także i tym razem nie dałeś za wygraną. Dziewczyna znowu musiała opuścić klasztor... Dlaczego tak dręczysz tę osobę?
- Poprzez swoje pełne wyrzeczenia życie wyrywa z moich szponów wiele dusz, a ja nie mogąc temu przeszkodzić, przynajmniej prześladuję ją w dzień i w nocy. Wiem, że Chrystus zwycięży, ale chociaż w ten sposób wyładuję swoją złość.
- Melid, wiem, że masz potężnych wrogów, a są to ci, którzy na co dzień żyją w głębokiej przyjaźni z Bogiem i ich apostolstwo przynosi obfite owoce. Masz też niestety wielu zwolenników. Twierdzą, że nie wierzą w ciebie, ale żyją według twoich wskazań. Przeczą istnieniu piekła i oddają się grzechowi, dążąc jedynie do zaspokojenia własnych żądz. Do innej kategorii twoich sprzymierzeńców należą ci, którzy wchodzą w relację z tobą poprzez seansy spirytystyczne. Pragniesz tego, żeby ci "wywoływacze duchów" wzywali ciebie. Wierzą oni, że w tych seansach wywołują dusze zmarłych, a tymczasem to ty, kłamiąc, odpowiadasz na ich pytania. Masz w tym swój cel, ponieważ chcesz wszystkich ludzi nieustannie okłamywać. Dlaczego?
- Łatwo się możesz domyśleć. Ale nawet jeśli uczestnik seansów jest mało religijny, cudzołoży czy od dawna nie przystępuje do sakramentów, a przez przypadek ma przy sobie jakąś poświęconą rzecz, odwołującą się do Chrystusa czy do tej Kobiety, mojej nieprzyjaciółki, za każdym razem sieję przerażenie wśród tych, którzy wzywają zmarłych.
- Czy wszystkie demony mają taką samą siłę?
- Nie. Chrystus tego nauczał, kiedy zwrócił się do Apostołów, bezsilnych wobec demona siedzącego w opętanym: "Ten rodzaj demonów można zwyciężyć tylko przez post i modlitwę". Najpotężniejszymi są demony nakłaniające do nieczystości seksualnej, gdyż wtedy zazwyczaj zwyciężamy w walce z człowiekiem.
- Kobiety i mężczyźni mają dar wolności. A zatem jeśli chcemy, możemy odeprzeć każdy z waszych ataków.
- Teoretycznie masz rację, ale w praktyce jest inaczej. Jesteśmy niezmiernie inteligentni, a poza tym znamy bardzo dobrze ludzkie pragnienia. Do każdej osoby umiemy podejść z odpowiedniej strony. Za pomocą nieczystych pożądań zaciemniamy wasz rozum i łamiemy waszą wolę, tak jak ogniem wygina się żelazo. Najlepszym sposobem jest łapanie kobiet i mężczyzn na haczyk "miłości". Kiedy użyjemy tego "sercowego" chwytu, w 90 procentach przypadków odśpiewujemy pieśń zwycięstwa.
- Jesteście wyspecjalizowani w różnych zadaniach, podobnie jak żołnierze: jedni walczą w powietrzu, inni na ziemi i na morzu. A więc między wami są tacy, którzy pchają ludzi do bluźnierstw z byle drobnostki, inni do nienawiści, ateizmu, kradzieży itd. Sądzę jednak, że o ile większość z grzechów ludzie popełniają niewiele razy, szybko bowiem brzydzą się nimi i odrzucają je, to z grzechem nieczystości jest inaczej. Już po kilku upadkach staje się on nawykiem, bardzo trudno jest się go pozbyć, a ponadto zaczyna on przybierać pozory dobra, zasłaniając się przyjemnością.
- Więc znasz odpowiedź! Wszyscy, którzy są uwięzieni w otchłani piekielnej, znajdują się tam przez nieczystość. Popełniali też inne grzechy, ale zawsze potępiali się przez nieczystość lub trwając w niej.
- Co myślisz o tych wszystkich, którzy żyją niemoralnie?
- Mam nadzieję, że są już zapisani w rejestrze potępionych, a tylko jakaś wielka łaska mogłaby ich z niego wymazać.
- A więc w rejestrze twoich niewolników są także rozwodnicy i rozwódki?
- Najwyższy, przed którym wszyscy muszą być czyści i bez skazy, nie może wpuścić do swojego królestwa tych, którzy żyją na co dzień w grzechu nieczystości. To właśnie ja i moi towarzysze przekonaliśmy przywódców waszych krajów, aby zaakceptowali prawo rozwodowe, bez którego promowany przez nas "postęp cywilizacyjny" byłby niemożliwy. Pierwszymi, którzy zapłacą za to prawo, nazwane przez ciebie niegodnym, a które jest skarbem mojego królestwa, będą jego prawodawcy, odpowiedzialni za grzechy nieczyste osób rozwiedzionych. Karę poniosą także ci, którzy zaakceptowali to prawo.
- Nieszczęśliwi rozwiedzeni, którzy dla krótkiego życia w ulotnych przyjemnościach, cierpieć będą przez całą wieczność tortury, którym ty już teraz jesteś poddany!


źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=133

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 4 mies. temu #45

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Twarzą w twarz (2)

Rycerz Niepokalanej nr 2/2010, s. 44
Druga część rozmów z demonem włoskiego egzorcysty ks. Józefa Tomasellego.
Tekst przetłumaczony został ze strony www.papanews.it, prowadzonej przez watykanistę G. Barile'a z katolickiego stowarzyszenia "Tu es Petrus".
- Melid, które z grzechów przynoszą ci najwięcej zadowolenia?
- Grzechy rozsiewające skandale, bo wraz z nimi pojawiają się następne. Świat pełen jest skandali, a ja i moi towarzysze trzymamy się blisko tych, którzy ich dostarczają.
- Jezus Chrystus powiedział: "Kto idzie za mną nie chodzi w ciemnościach... Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą; niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą! Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze". Skoro słowa Jezusa, Zbawiciela i najwyższego Sędziego ludzkości są tak straszne, jak mogą gorszyciele żyć w takim spokoju?
- To proste. Znieczulam ich sumienie. Tak jak chirurg po znieczuleniu pacjenta sprawiam, że nie czują oni żadnej odpowiedzialności przed Stwórcą za swoje czyny i że wszystko wydaje się im dozwolone.
- Jakimi podstępami posługujesz się, kiedy masz do czynienia z osobami prowadzącymi niemoralne życie?
- Wypaczam w ich umysłach przykazania Stworzyciela. Mącąc im wyobraźnię, sprawiam, że patrzą na powściągliwość seksualną jak na coś niewykonalnego w życiu. Po wbiciu im do głowy tego przekonania podsuwam im różne pokusy.
- Myślę, że telewizja jest jednym ze skutecznych środków jakie używasz w swej diabelskiej pracy. Używana w słusznym celu może być źródłem dobra, używana źle, może doprowadzić wielu do nieprawości. W późnych godzinach wieczornych wyświetlane są sceny nieprzyzwoite i perwersyjne.
- Rozpalam ciekawość u dorosłych, młodzieży, a nawet u dzieci, i popycham do zaspokojenia swych niemoralnych pożądań.
- Później będą musieli zdać sprawę Bogu, sędziemu Sprawiedliwemu, wszyscy autorzy tych perfidnych transmisji, właściciele telewizji, a także ci, którzy oglądają te niemoralne programy. Dawniej zło najczęściej zagrażało dzieciom poza ogniskiem rodzinnym, teraz wraz z telewizją weszło pod dachy ich domów. Co możemy powiedzieć o złych filmach? Masa gapiów napełnia się sprośnymi obrazami, a wy, demony, trzymacie ich w piekielnych sieciach i popychacie ich nie tylko do myśli i spojrzeń nieczystych, ale także o wiele dalej.
- Wszyscy oni, jak dobrze to ująłeś, znajdują się w mojej sieci, ale nie zdają sobie z tego sprawy, bowiem są omamieni nieczystymi przyjemnościami. Dostrzegą ją, kiedy będzie już za późno, gdy znajdą się w gorejącym wiecznie ogniu. Myślisz, klecho, że telewizory i filmy są jedynymi narzędziami, którymi posługuję się w celu zapełnienia piekła? Jak pasterz cieszy się widokiem łąk porośniętych obficie świeżą trawą, tak i ja, gdy widzę kobiety wpadające w sidła "nowoczesnej" mody, szczególnie na plażach. Z niecierpliwością my, demony nierządu, czekamy na okres letni, aby jeszcze więcej ludzi związać naszymi sieciami nieczystości.
- Melid, Jezus wyraźnie powiedział: "Jeśli mężczyzna patrzy na kobietę pożądliwie, już zgrzeszył z nią w swoim sercu". Nieszczęsne kobiety nieroztropne! Któż zliczy grzeszne myśli i pragnienia, które wznieca w rozwiązłych mężczyznach bezwstydna moda? Być może słysząc o wiecznym ogniu uśmiechają się ironicznie, ale ci, którzy poprzedzili je w śmierci, nie robią już tego, płacąc za swoje złe czyny wiecznym potępieniem!
- Aby osiągnąć swój cel, osłabiam autorytet rodziców, którzy w pierwszym rzędzie są odpowiedzialni za nieprzyzwoity sposób ubierania się ich córek. Kobiety ubierające się jak ty to mówisz bezwstydnie utwierdzam w przekonaniu, że nie robią nic złego, skoro prawie wszystkie tak się ubierają. Wzbudzam w tych kobietach przyjemność z bycia oglądanymi i podziwianymi.
- Również dyskoteki i współczesne rytmy są obliczone na wywołanie pożądania seksualnego i przynoszą owoce nieczystości. I ci należą do twojego diabelskiego królestwa. Co więcej, literatura i prasa pornograficzna są trucizną, której używasz do niszczenia dusz.
- Oczywiście! Książki, które wzniecają pożądanie oraz gorszące zdjęcia są moją potężną bronią. Często jej używam. Gdy w nich zasmakują, ludzie nie chcą czytać nic innego, a wtedy łatwo budzić w nich pociąg do rzeczy nieczystych. Pisarze to widzą, i idąc za upodobaniami ludzi z chęci zysku obficie sieją na kartach swoich powieści i artykułów nasiona nieczystości, którymi sami obrastają. Tego typu lektura pobudza zmysły i pragnienie przyjemności w czytelnikach i w ten sposób liczba moich ofiar ciągle się powiększa.
- Powiedz mi teraz, Melid, o taktyce wypaczania ludzkich sumień, przy której pomocy zmieniasz charaktery dzieci na gorsze. W pierwszych latach życia dzieci są na ogół dobre, posłuszne, pilne w nauce, dają się prowadzić rodzicom do kościoła, są komunikatywne, ale jak tylko minie okres dzieciństwa, w miarę wzrastania, odchodzą od sakramentów, lekceważą modlitwę, odczuwają antypatię, a nawet nienawiść do wszystkiego, co religijne.
- Czyżbyś nie był, klecho, w stanie zrozumieć tych wszystkich zmian? Kiedy przeżywa się dzieciństwo, pragnienia są jeszcze zazwyczaj słabe, jakby uśpione. Jak minie okres dzieciństwa, wraz z wchodzeniem w okres dojrzewania człowiek zaczyna odczuwać przebudzenie pożądania. Wtedy wystarczy odciąć go od łaski, która przychodzi wraz z modlitwą, czuwaniem, wstrzemięźliwością i dobrą wolą, aby doprowadzić go do upadku.
- A co mi powiesz o rodzinach? Małżeństwo jest sakramentem i tylko życie w związku ważnie zawartym przed Bogiem może być nośnikiem łaski.
- W rodzinach interweniuję na tysiące sposobów. Ty, klecho, dobrze o tym wiesz. Jak wiele nadużyć moralnych podarowują mi młodzi w swoim przedmałżeńskim życiu! W osiągnięciu tego pomagają mi także ich rodzice, którzy pozwalają młodym przebywać samotnie, zostawiając ich bez nadzoru, szczególnie w godzinach wieczornych, kiedy młodzi wychodzą sobie na spacery lub na przejażdżki samochodem. Wykorzystuję tę chwilę, aby ich doprowadzić do upadku. Rodzice są zazwyczaj zainteresowani tylko tym, aby w dniu ślubu ich córka miała na sobie białą suknię. Wykorzystuję słabość i niewiedzę rodziców, którzy pozwalają córkom wychodzić wieczorami z domu i wracać o dowolnej godzinie. Liczba nieślubnych dzieci powiększa się z dnia na dzień, a to dlatego, że jestem bardzo sumienny i sprytny w wymyślaniu i podsuwaniu pokus.
Także w zawartych po Bożemu związkach działam nieustannie: często udaje mi się sprawić, że rodzice nie chcą zaakceptować nowych dzieci i zabijają je, zanim wyjdą z łona matek.
Ileż razy udaje mi się przez różne podstępy osłabić uczucie panujące pomiędzy małżonkami i skierować serce mężczyzny ku innej, zamężnej kobiecie, albo też lepiej - serce kobiety ku innemu, żonatemu mężczyźnie. Tak więc podsuwając nieczyste pożądania, doprowadzam małżonków do prawnych rozwodów i separacji, zabijając po drodze naturalną miłość rodziców do swoich dzieci.
- Jakie jeszcze inne podstępy masz w zanadrzu?
- Przekonuję ludzi, że separacja małżeńska tylko dawniej była uważana za coś złego, natomiast obecnie wraz z postępem jest rzeczą konieczną, ponieważ sercem nie można rządzić, a wolność osobista nie może być ograniczana przez nikogo. Owoce mojej pracy są naprawdę duże. Dzięki nieczystości, pobudzając ludzkie żądze, prowadzę mężczyzn i kobiety, gdzie tylko zechcę.
- To znaczy do piekła?
- Oczywiście! Jak tylko umrą, będą dzielić mój los, gdzie jest wieczny płacz, wyrzuty sumienia i zgrzytanie zębów.
- Z twoich odpowiedzi można byłoby wnioskować, że cały świat z powodu niemoralnych czynów znajduje się w twoim posiadaniu. W tym świecie jednak oprócz twojego królestwa jest też królestwo Boże. Zło czyni więcej hałasu niż dobro, ale jakże wiele dobra jest w tym świecie także dzisiaj. Nie da się zliczyć tych wszystkich dusz, które poprzez uroczyście lub prywatnie złożoną przysięgę postanowili żyć w czystości. Wiele kobiet i mężczyzn jest gotowych raczej oddać życie niż popełnić grzech nieczystości. Ileż małżeństw zachowuje słuszną powściągliwość w tej materii! Jak wielką chwałę oddają tym samym te wszystkie dusze swojemu Stwórcy. Odnośnie do tych dobrych, zwycięskich w pokusach dusz, powiedz mi, czego najbardziej się w nich boisz i nienawidzisz?
- Dwóch rzeczy: modlitwy i ucieczki od okazji.
- A dlaczego boisz się aż tak bardzo modlitwy?
- Bo jest ona pierwszym krokiem w stronę Boga, wysługuje liczne łaski i trudno jest mi przyciągnąć do siebie kogoś, kto dużo i wytrwale się modli. Wszyscy ci, którzy teraz znajdują się w piekle, nie modlili się albo modlili się mało i niedbale. W sposób szczególny nienawidzę modlitwy kierowanej do tej Kobiety.
Drugą rzeczą, której nienawidzę, jest ucieczka i pogardzanie złymi okazjami. Moi niewolnicy nieczystości nie tylko nie uciekają od pokus i złych okazji, ale sami ich poszukują i z pasją stwarzają nowe.

źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=142

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 4 mies. temu #124

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 4 mies. temu przez fratris.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 4 mies. temu #277

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Posługa egzorcysty

Posługa egzorcysty
Z o. Benedyktem Barkowskim (werbistą), diecezjalnym egzorcystą rozmawia Jadwiga Zięba
Jadwiga Zięba: Jednym z najcenniejszych Bożych darów, jakie istota na Jego obraz stworzona otrzymała, jest wolność. Ranga jej jest tak wielka, że człowiek, nadużywając swej wolnej woli, może nawet odrzucić swego Stwórcę. A o to chodzi szatanowi, którego istnienie w dzisiejszym świecie coraz bardziej się ignoruje i który wciąga w swoje sieci rzesze ludzi.

o. Benedykt Barkowski: Pan Bóg jako Stwórca nie pozwala, aby szatan wszedł w człowieka na tyle, by opanował go i był sprawcą jego działania. Wszystko to jest oddane straży wolnej woli ludzkiej. Niestety człowiek, nadużywając swojej wolnej woli, może świadomie wymówić swoje odniesienie do Boga i zadeklarować, że odtąd panem jego życia jest szatan.
Wszelkie wątpliwości co do istnienia szatana czy opętania rozwiewają nam teksty Ewangelii. Chrystus swoją postawą zajmuje jednoznaczne stanowisko. Nauczanie Kościoła nt. istnienia szatana, jego oddziaływania w życiu codziennym na płaszczyźnie nie tylko nadprzyrodzonej, ale tej zwyczajnej, ludzkiej oddają słowa papieża Pawła VI: Zło nie jest już tylko niedostatkiem, ale mocą, bytem żywym, duchowo zdegradowanym i deprawującym. To rzeczywistość przerażająca, tajemnicza i budząca grozę. Ten, kto nie uznaje jej istnienia albo wyjaśnia ją tylko jako pojęciowe, fantastyczne usposobienie nieznanych przyczyn czy to naszych chorób, czy stanów wewnętrznych, wychodzi poza ramy nauczania biblijnego i kościelnego. Nie mniej wyraźnie i mocno wypowiada się w tej materii Jan Paweł II.

J.Z.: Można mówić o różnych stopniach zbliżania się szatana do człowieka. Jakie to bywają formy?

O. B.B.: Szatan, dbając o swoją linię nienawiści wobec Boga i człowieka, który ma szansę spotkać jeszcze Boga, atakuje człowieka, by odwrócić jego duszę od swego Stwórcy i w konsekwencji by doprowadzić go do potępienia.
Może to przybrać formę opętania diabolicznego. Jest to stała obecność szatana w ciele ludzkim, chociaż nie zawsze musi to być ciągle odczuwane. Demon na skutek podstępnych zabiegów jakby zdobył człowieka na własność. Mogą się wtedy pojawić blokady woli powodujące, że człowiek z pozoru jest bezwolny, poddany złemu i przekonany: Ja nie dam rady, nie jestem sobą, ja muszę tak uczynić. Blokady te mogą dotyczyć woli, umysłu, uczuć. Nieraz osoby takie przejawiają nieludzką siłę, posługują się obcymi językami, znajomością rzeczy ukrytych, agresją na tzw. sacrum, czyli atakują wszystko co święte, co do Boga prowadzące czy Boga nam przybliżające, uobecniające.
Inną formą zbliżania się szatana do człowieka jest dręczenie diabelskie. Dolegliwość taka może się pojawić sporadycznie i dotyczy zdrowia, środowiska pracy, relacji z innymi ludźmi. Niby wszystko jest spokojnie, ale nagle bez głębszej, prawie żadnej przyczyny zewnętrznej osoba reaguje bardzo impulsywnie, skrajnie emocjonalnie w postaci krzyku, wrogości, bluźnierstw, najstraszliwszych pomówień czy wyrażanej nienawiści, domagania się zemsty. Takie formy mogą dotyczyć jednostek, ale też słyszy się, że pojawiają się nieraz takie "wybryki" w grupach.
Wyróżniamy też rodzaj zainfekowania przez szatana, kiedy dziwne rzeczy dzieją się w jakimś miejscu z różnymi przedmiotami czy zwierzętami.
Mogą wystąpić też obsesje diabelskie, absurdalne nieraz myśli, od których bardzo trudno się uwolnić. Przejawiają się one np. w jakiejś wewnętrznej presji do samobójstwa.
W innym przypadku mówimy o opętaniu seksem, o rozdwojeniu osobowości, co często się uważa za chorobę psychiczną. Ale i tutaj szatan słabość czy defekt natury może wykorzystywać.
Przybliżenie się i oddziaływanie szatana na człowieka może przyjąć nawet formę zewnętrzną, fizyczną, jak to np. widzimy u św. o. Pio, u św. proboszcza z Ars, gdzie przybierało to formę ataków fizycznych, biczowania, ranienia. Byli oni nękani przez demona z powodu swej miłości do Boga.
Są też pewne objawy, które nazywamy chorobami diabelskimi. W niektórych wypadkach Bóg przyzwala na pewne zjawiska, które bardzo ranią, uprzykrzają, komplikują życie człowiekowi; nawet rodzinie czy wspólnocie. Bóg nieraz pozwala na zło, by wyciągnąć z tego dobro, które najczęściej odnosi się do tej ofiary, np. to doświadczenie pociąga zahartowanie jej w cnocie, do której zbliżała się, ale jeszcze w sposób mało zdecydowany, chwiejny, a przez to istniało ciągłe jej narażenie się na zejście z tej właściwej drogi życia; czasami potrzebne jest oczyszczenie intencji, motywacji zachowań. Dolegliwości diabelskie same w sobie nic nie mówią o stanie łaski, czyli życia duchowego, zaawansowania duchowego ofiary dotkniętej taką dolegliwością.

J.Z.: Co jest przyczyną tak różnych ingerencji demonicznych?

o. B.B.: Poddaństwo diabelskie, gdy ktoś dobrowolnie oddaje się szatanowi. Ta dobrowolność często ma formę nieprzemyślenia czegoś do końca; czyli oddaje się szatanowi najwyższą wartość - prawo do siebie - nieraz dla bardzo błahej sprawy. Pamiętam, kiedyś pewna babcia miała powiedzieć, a bodajże i sam szatan przyszedł i mi pomógł. I rzeczywiście odtąd w tym starym domku miały miejsce przerażające fakty. Cena najwyższa za sprawę niewspółmierną, bo za lepszy standard życia oddanie się szatanowi. Nieraz w błahszych jeszcze sprawach takie obietnice się składa. Szatan oczywiście wykorzystuje to i potem doświadczamy jego działania, które może przybrać formę aż pełnego, z wszystkimi oznakami opętania.

J.Z.: Czy rzeczywiście tak świadomie wybiera się zło?

o. B.B.: To nie są wcale rzadkie przypadki. Sam już widziałem, miałem w ręku takie pseudodokumenty - cyrografy, często podpisywane własną krwią. Nieraz na początku nic wielkiego się nie dzieje, dopiero od pewnego momentu, chodzi o taktykę zła, ono ujawnia się, kiedy mu to odpowiada.
Praktyka egzorcystów poucza, że przyczyną wpływu demonicznego może być odwiedzanie miejsc, rzeczy lub osób pozostających pod wpływem czarów. Zniewolenie takie rodzi głównie zainteresowanie magią, udział w seansach spirytystycznych, zaciąganie porady u wróżbitów, korzystanie z medycyny okultystycznej, przynależność do sekt satanistycznych, czego najpoważniejszym wyrazem jest współuczestniczenie w tzw. czarnych mszach. Te praktyki mogą prowadzić do pełnego opętania. Do takiego stanu można dojść także przez zniewolenie filmami pornograficznymi, horrorem, muzyką.
Doświadczenie uczy, że jeżeli u kogoś jest stan bardzo zatwardziałego trwania w grzechu, aż do postaci pewnego zniewolenia np. na odcinku perwersji seksualnych, dokonywanych aborcji, uzależnienia od narkotyków, to aby z tych dolegliwości się wyzwolić, trzeba bardzo silnej woli, decyzji, że nie będzie się tego czynić. Ta regeneracja następuje z ogromnym wysiłkiem osoby uzależnionej i wymaga długiego czasu walki. Jest wołaniem o pomoc, o łaskę i wielką współpracę życzliwych doświadczonych kierowników duchowych, przyjaciół.

J.Z.: Nierzadko słyszy się o formach magii, skierowanych ku temu, by szkodzić bliźniemu.

o. B.B.: Chodzi tu o ofiary, na które rzuca się tzw. urok. Jest to szkodzenie innym za pomocą interwencji szatana. Forma uroku może być bardzo różna: czy to jakieś czary, czy przekleństwa, czy złe oko. Ofiara przez fakt ciążenia nad nią uroku nie ponosi za to żadnej winy moralnej. Może być niewinna, mając oczywiście swoje przywary czy słabości. Natomiast sprawca tego uroku zawsze jest winny i za to odpowiada.

J.Z.: W jaki zatem sposób bronić się, by uniknąć zniewoleń ze strony złych mocy?

o. B.B.: Problem walki ze złem istnieje w każdej kulturze, narodzie, cywilizacji. Słowa św. Piotra: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie, bo szatan jak lew ryczący krąży, szukając kogo by pożreć, pozostają zawsze aktualne. Przede wszystkim trzeba nam wzrastać w miłości do Boga, bliźniego, trwać w Bogu, czyli żyć w łasce uświęcającej. Wtenczas, chociażby i całe piekło rzuciło się do ataku, nie mamy się czego bać, bo zło się zbliży w formie pokusy, nieraz przyjmującej bardzo dramatyczne wymiary, ale nie obróci się to przeciw nam.
Jest taka prawidłowość: tam, gdzie negacja Boga jest zdecydowana, tam często bardzo blisko jest nieprzyjaciel Boga, szatan, np. gdzie kłamstwo ewidentnie urąga prawdzie, gdzie jest brak przejawów jakiejkolwiek miłości, gdzie z nienawiścią wymawia się imię Jezus. Jeśli są takie zjawiska, to w tych przypadkach należałoby przywołać w świadomości, że tego diabła trzeba wypędzić modlitwą i postem. Postawą, w której nie pozwalam sobie na ulgi, ale z całą świadomością walczę ze złem i przezwyciężam je dobrem. Słowami modlitwy Pańskiej: Ojcze, wybaw nas od złego prosimy Boga nie tyle o uwolnienie od jakiejś choroby, od nieszczęścia, ale o wybawienie nas od samego szatana, od zła uosobionego.
Ogromnie owocny w skutkach jest tzw. "egzorcyzm poranny", w którym w krótkiej modlitwie do Michała Archanioła zawsze zwracamy się rankiem, aby nas zasłonił przed szatanem, by nie mógł on ingerować w nasze wnętrze. Jest to modlitwa bardzo ważna, jeśli ktoś w pokorze rozpoczyna każdy dzień, dziękując Bogu i prosząc, aby wszystko mógł czynić w sposób wolny, by mógł siłą wiary i miłości wielbić Boga, służyć najbliższym.

J.Z.: Różne współczesne interpretacje traktują egzorcyzm jako rodzaj kulturowego rytuału lub terapii. Czym jest egzorcyzm?

o. B.B.: Egzorcyzm należy do sakramentaliów. Ma na celu wypędzenie złego ducha (często jest ich cały legion) albo uwolnienie od nagabywań demonicznych, a może się to dokonać mocą duchowej władzy, jaką Jezus powierzył Kościołowi. Nie można z tego czynić widowiska czy sensacji. Egzorcyzm w działaniu ukazuje walkę ze złem, a dla odbiorcy ma być wyrazem wspaniałomyślności zbawienia, mocy Zmartwychwstałego Chrystusa przemieniającego człowieka. Egzorcyzm jest oddawaniem chwały Bogu. Należałoby uświadomić sobie i uświadamiać innym, że błogosławieństwo, aby było skuteczne, by zabezpieczało przed szatanem, jego pokusami, wymaga wiary w to, co oznacza, i poprawy życia w tym, czego dotyczy. Nie należy bowiem egzorcyzmować osób, które nie chcą wyrzec się związków ze złem, które nie chcą się nawracać.

J.Z.: Czy każdy może wypędzać złe duchy?

o. B.B.: Prawo kościelne, kanoniczne stanowi, że siłą faktu nominacji biskupa diecezji ma on władzę egzorcysty. Biskup taki może też któremuś spośród podległych mu kapłanów zlecić ad casum (w poszczególnym przypadku) przeprowadzenie egzorcyzmu, ale też może być wydany dokument mianujący wybranego kapłana diecezjalnym egzorcystą. Taki kapłan ma prawo i obowiązek zajęcia się osobami uwikłanymi w zło i on tworzy wspierający go aparat spośród psychologów, psychiatrów i innych osób. Inne kryteria ma lekarz, psychiatra czy psycholog, a innymi kryteriami powinien się posługiwać egzorcysta.

J.Z.: Z tym, że diagnoza lekarzy powinna być jednym z tych kryteriów dla egzorcysty.

o. B.B.: Znam przypadki, w których lekarze z naszego okręgu powiedzieli rodzicom: myśmy zrobili wszystko, co było w naszej mocy. Jeżeli państwu zależy na dalszej trosce o tę osobę, to proszę iść do o. Benedykta. Albo też i ja, mając pewne wątpliwości, posyłam do nich.

J.Z.: Co następuje po dokonaniu tzw. diagnozowania, po dojściu do wniosku, iż przypadek się kwalifikuje?

o. B.B.: Kapłan-egzorcysta, po rozeznaniu zaistniałego przypadku, w imieniu Chrystusa, mocą Kościoła przeprowadza egzorcyzm. Dokonuje tej ceremonii według tzw. Rytuału Rzymskiego, który został zreformowany i wydany przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów jako Nowy Rytuał egzorcyzmów w 1999 roku.
Dobrze jest, jeżeli w pobliżu egzorcysty są osoby osłaniające go modlitwą, wspierające praktyką umartwienia, ofiarą duchowa, pokutą. Szatan może także oddziaływać fizycznie nie tylko na egzorcystę, ale na kogoś, kogo uważa za swego wroga.

J.Z.: Od listopada 1998 r. także z inicjatywy Ojca, odbyło się w Polsce kilka spotkań egzorcystów. Posługa egzorcysty jest bardzo trudna, odpowiedzialna, a nawet niebezpieczna...

o. B.B.: Na pewno... Chciałbym jednak coś w tej dziedzinie zrobić. Po prostu ostrzec ludzi, żeby tak bezmyślnie nie wpadali w przepaść, w paszczę szatana. Powinniśmy tworzyć wokół siebie armię modlących się za tych, którzy są zniewoleni. Dlatego mam taki serdeczny apel, aby ten, kto będzie o to się starał, zabiegał, żeby miał w świadomości, iż w niejakim Kleosinie (koło Białegostoku) codziennie o godz. 1500 zbiera się grupa ludzi, by odmawiać Koronkę do miłosierdzia Bożego, a po niej bolesną część Różańca za tych, którzy jako zagubieni, zmaltretowani życiem proszą o radę i polecają się naszej pamięci modlitewnej. Módlmy się, by rady, ktokolwiek będzie ich udzielał, były rzeczywiście z Ducha Bożego. Tylko to, co z Jego natchnienia, co w Jego świetle i mocy jest podjęte, ma szansę na prawdziwy owoc. Zachęcajmy, aby liczba modlących się w tej ważnej intencji rosła. Powierzajmy tę sprawę dobremu Bogu, naszemu Odkupicielowi, który swoją śmiercią na krzyżu śmiertelnie ranił szatana; także działaniu Ducha Świętego i opiece Niepokalanej.



J.Z.: I prośmy Boga, by nie brakowało nam egzorcystów, bo ich brak jest ze szkodą dla Kościoła i naraża biednych, uwikłanych w sieci Złego ludzi na zniechęcenie w walce lub na uciekanie się o pomoc do magów bądź fałszywych egzorcystów...
O. Benedykt Barkowski

Źródło;
www.psj.net.pl/?0409,artykul,PoslugaEgzorcysty
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 4 mies. temu przez fratris.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 4 mies. temu #353

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Egzorcystów trudno zaskoczyć

dodane 2010-02-11 16:11

KAI |

Szatan nie grzeszy lenistwem, więc trzeba być zatopionym w Niepokalanej - przekonywał ks. Wiesław Jankowski podczas Mszy św. sprawowane w bazylice w Niepokalanowie na zakończenie 22. Ogólnopolskiego Zjazdu Księży Egzorcystów.

Józef Wolny/ Agencja GN

Spotkanie, w którym wzięło udział ok. 100 kapłanów z całej Polski trwało od poniedziałku, 8 lutego.

Jak przyznał ks. Jankowski ludzi intryguje tożsamość egzorcystów, choć jak zapewnił są oni „prawdziwymi kapłanami katolickimi”, tak samo odprawiają Mszę św., spowiadają czy katechizują. Natomiast pełnią dodatkową posługę z upoważnienia swoich księży biskupów.

Jak mówił ks. Jankowski, księży egzorcystów trudno czymś zaskoczyć. TYmczasem podczas zjazdu kapłani mieli okazję wysłuchać świadectwa dotyczącego opętania dziecka, które ich zadziwiło. „Jak wcześnie, od lat szkoły podstawowej, dziecko może być przyzwyczajane do zachowań skrajnie niemoralnych. Wszystko pod osłoną zabawy. Czy rodzice o tym wiedzą? Czy mogą mieć na ten temat wiedzę, żeby odpowiednio zatroszczyć się o swoje dziecko, skoro przeciętny ojciec w Polsce spędza 3 godziny przed telewizorem a zaledwie 3 minuty swojego czasu poświęca dzieciom. Gdzie jest kontakt rodziców z dziećmi?” - pytał ks. Jankowski.

Kapłan podkreślił, że musimy mieć świadomość, iż szatan nie grzeszy lenistwem, jest wciąż czynny, trzeba więc być bardzo zatopionym w Niepokalanej. „Czy jesteśmy jej oddani w macierzyńską niewolę miłości jak św. o. Maksymilan Maria Kolbe? - pytał.

Ks. Jankowski zachęcał, by gdy odkrywamy w domu jakiś „wychowawczy horror”, „coś co było zakryte prze świadomością rodziców”, nie zniechęcać się, ale by wypowiadać imię Niepokalanej. „Zły duch bardzo nie znosi tego imienia, wiemy to z doświadczenia naszej posługi. I zachęcamy - bo jest to najkrótsza i najpewniejsza droga do Chrystusa, która prowadzi przez Serce Niepokalanej Matki” - stwierdził.

Trwający od poniedziałku, 8 lutego, w Niepokalanowie 22. Ogólnopolski Zjazd Księży Egzorcystów zgromadził ok. 100 kapłanów z całego kraju. Podczas spotkania, które miało charakter zamknięty, kapłani dzielili się swoimi doświadczeniami, uczestniczyli w wykładach i sesjach naukowych.

źródło;
liturgia.wiara.pl/doc/435713.Egzorcystow-trudno-zaskoczyc
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Wygenerowano w 1.84 sekundy