Home
Błąd
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
Witamy, Gościu
Nazwa użytkownika Hasło: Zapamiętaj mnie

Wywiady z Egzorcystami
(0 przeglądających) 

TEMAT: Wywiady z Egzorcystami

Wywiady z Egzorcystami 13 lata, 3 mies. temu #26

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Lista zamieszczonych artukułów



Ani do proga bez Boga. Walka o duszę ludzką trwa!
Jaki wpływ na człowieka mają egzorcyzmy? Jak chronić się przed złem i przed przekleństwami?
Rozmowa z o. Janem Pawłem Bagdzińskim, franciszkaninem, cenionym misjonarzem i rekolekcjonistą.

Armia egzorcystów
Rozmowy z egzorcystami podczas ich spotkania w Niepokalanowie.

Armia egzorcystów (2)
- Co to jest egzorcyzm?
- Jak odróżnić opętanie od choroby psychicznej?
Druga część rozmowy z egzorcystami podczas spotkania w Niepokalanowie.

Armia egzorcystów (3)
Trzecia część rozmowy z egzorcystami podczas spotkania w Niepokalanowie.
Czasem słyszymy wypowiedzi: Gdzie był Bóg, gdy działo się jakieś nieszczęście? Jak odnieść się do tego typu zarzutów?

Atrakcyjne duchowości czy konszachty ze złem?
Cały czas miałam wrażenie, że ktoś jest obok mnie. Czasami odruchowo mówiłam "przepraszam", mimo że nikogo nie było w pokoju. Byłam przerażona.

Bezbożny egoista. Jak nim nie być?
Rozmowa z Robertem Friedrichem "Litzą", liderem dziecięcego zespołu "Arka Noego".

Bio złego energia
Rozmowa z Robertem Tekielim o bioenergoterapii.

Gdy człowiek jest ciężko chory, a jego dalsze życie stoi pod znakiem zapytania, próbuje wszystkiego, by wyzdrowieć. Cierpiący człowiek wybiera różnej maści bioenergoterapeutów, którzy obiecują mu "cudowne uzdrowienie". Tonący brzytwy się chwyta - głosi przysłowie. Jednak ta przysłowiowa brzytwa kaleczy często nie tylko dłonie, ale przede wszystkim duszę.

Cyfrowy świat
Jak być świadkami swojej wiary w świecie wirtualnym? Dziś nie można chyba wyobrazić sobie życia i świata bez mediów - bez telewizji, radia, prasy i internetu. Nierzadko słyszy się też określenia: "wirtualny świat", "rzeczywistość medialna". Dziś wiemy, że media to nie tylko niewinne narzędzia rozrywki...

Czas oczyszczenia
Po odprawieniu Mszy świętej w prywatnej kaplicy Ojciec Święty Leon XIII doznał wizji ekstatycznej. Papież zatrzymał się u stóp ołtarza. Był bardzo zmieniony na twarzy. Zapytany później, opowiedział, że w tej wizji usłyszał głos, jakby rozmowę szatana z Chrystusem.

Dar czy kara
Gdzie tkwi źródło samotności? Jak sobie z nią radzić?
Samotność. Poczucie, że nikt mnie tak naprawdę nie zna i nie rozumie, pojawia się w każdym wieku - dojrzewania, wchodzenia w dorosłe życie, w wieku średnim i w starości. Szczególnie doskwiera w momentach przełomowych.

Egzorcyści, gdzie jesteście?
Gdzie brakuje sakramentów, mnoży się bałwochwalstwo. Z ks. Edwardem Szaniawskim, marianinem, o posłudze egzorcysty rozmawia o. Marek Wódka z Radia Niepokalanów.

Europa nie chce Chrystusa
Dlaczego chrześcijanie są dyskryminowani w Europie? Dlaczego chrześcijanin stał się persona non grata?

Głód Boga
Gdy kosz z darami zbliżał się do ostatniego rzędu, mały Afrykańczyk wstał, a następnie zajął miejsce w tym właśnie koszu. Oznajmił zdecydowanym tonem, że oddaje Bogu wszystko, co ma.

Halo - wina
Halloween – czy są powody do niepokoju?
Listopad jest miesiącem, który sprzyja refleksji o przemijaniu. Nagrobne sentencje przypominają, jak kruche jest ludzkie życie. Żyłem, Panie, bo chciałeś; umarłem, bo kazałeś; zbaw mnie, bo możesz. Bije zegar godziny, my wtedy mawiamy: jak ten czas szybko mija, a to my mijamy.

Halo, słucham...
W artykule: Sztuka słuchania - klucz do tajemnicy drugiego człowieka.
Nie lubimy słuchać. Nie mamy czasu ani cierpliwości. Wolimy, aby nas słuchano. Najczęściej dobrze wiemy, co ktoś nam powie, zwłaszcza osoba nam znana.

źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?cat_id=12&rowstart=0
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 3 mies. temu przez Faustyna.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 3 mies. temu #27

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Ani do proga bez Boga. Walka o duszę ludzką trwa!

Teresa Nowak, Rycerz Niepokalanej nr 4/2009, s. 104


- Czy w czasie rekolekcji spotyka się Ojciec z ludźmi zniewolonymi przez szatana?

- Pracując w naszym klasztorze w Poznaniu miałem okazję obserwować posługę najsłynniejszego polskiego egzorcysty 80-letniego ks. prałata Mariana Piątkowskiego, który w swoim kościele co drugi tydzień odprawia Mszę świętą o uwolnienie ze złych mocy. Wierni przychodzą na tę Eucharystię nawet z 5-litrowymi butlami z wodą, olejem jadalnym, solą jadalną..., aby ów kapłan dokonał ich poświęcenia. Stanowią one - poprzez ich stosowanie zewnętrzne lub wewnętrzne - obronę przed demonicznym działaniem. Ten poznański egzorcysta radzi ludziom mieć zawsze u siebie egzorcyzmowaną wodę, bo ona chroni przed działaniem zła. Taką wodę błogosławi egzorcysta przy pomocy specjalnej formuły modlitewnej.
Trzy lata temu w pewnej parafii dekanatu Choszczno przeprowadzaliśmy rekolekcje. W czasie nabożeństwa o uzdrowienie prosiliśmy parafian, by podchodzili po błogosławieństwo uwalniające od szatańskich mocy. Do o. Sylwestra podszedł 14-letni chłopak. Misjonarz pyta go: "Z czego chcesz być uwolniony? Jesteś uzależniony od internetu?" - "Nie!" "Jesteś seksoholikiem?" - "Nie!" "A może od przekleństw?" - "Też nie!" "Od nikotyny?" - "Nie!" "Od narkotyków?" - "Nie!" "Od alkoholu?" - "Nie!" "A może jesteś uzależniony od książek o Harrym Potterze?" - "Tak!" - padła odpowiedź. Wtedy jakaś nieznana siła rzuciła gimnazjalistę na posadzkę w kościele. Chłopiec zaczął wyć ciężkim głosem, kręcić się w kółko. Wierni przestraszyli się tego przerażającego widoku. O. Sylwester przeprowadził odpowiedni egzorcyzm, uwalniając namiętnego czytelnika przygód Harrego od demonicznych wpływów. Książki angielskiej pisarki są niebezpieczne, bo otwierają serca uczniów na magiczne wpływy.
Nawet w zdenerwowaniu wypowiedziane przekleństwo lub złość wobec drugiego człowieka albo rzucenie złej myśli, tzw. uroku, może w skutkach okazać się bardzo niebezpieczne.

- Czy mógłby Ojciec udokumentować ten fakt jakimś przykładem?
- Pewna starsza kobieta przed śmiercią przeklęła cały swój dom i gospodarstwo: syna, synową i wszystkich jego mieszkańców, pomimo że za życia cierpliwie się nią opiekowali. Niedługo potem dwaj jej synowie leżeli w szpitalu, synowa straciła pracę, na polach nic nie rosło, zwierzęta w gospodarstwie pozdychały, pomoc weterynaryjna na nic się nie przydała. O tym nieszczęściu rodzinnym o. Sylwester chciał powiadomić biskupa diecezjalnego, ale nie mógł się do niego dodzwonić. Tylko on mógłby wyrazić zgodę na przeprowadzenie uroczystego egzorcyzmu. Wtedy zatelefonował do diecezjalnego egzorcysty. Ten poprosił franciszkanina: "Już jadę, ale zanim przyjadę do tej rodziny, to trzeba wszystkie babci ubrania, buty, jej osobiste rzeczy, pamiątki, nawet obrazki religijne, różaniec..., wynieść na podwórze i spalić! Nie wolno niczego zostawiać po tej zmarłej!" Rodzina zastosowała się do poleceń egzorcysty, zrobiła na podwórzu stos z rzeczy babci i podpaliła. Wszystko się spaliło, prócz jednego swetra. Nie pomogła nawet butelka z benzyną. Gdy przyjechał egzorcysta, spojrzał na tę niezwykłą sytuację i odmówił uroczysty egzorcyzm; sweter spłonął w jednej sekundzie na oczach wszystkich!

- W jaki sposób można uchronić się przed zgubnym działaniem szatana?
- Szatan zniewala człowieka, by przestał chodzić do kościoła. Następnie zniechęca go do sakramentu pojednania, strasząc i wyolbrzymiając poczucie winy. Proponuje w zamian wizyty u psychologa czy psychiatry. Jak człowiek przestaje chodzić do sakramentu pokuty, to nie przyjmuje Komunii świętej. Wówczas tak rozdarty wewnętrznie katolik jest w szponach demona. Ogromnym nieszczęściem jest też przystępowanie do Komunii bez spowiedzi. To zjawisko osłabia uzdrawiającą i umacniającą wartość tych dwóch najważniejszych sakramentów: pojednania i Eucharystii. W przesłaniach z Medjugorie słyszymy błagania, byśmy przystępowali przynajmniej raz w miesiącu do spowiedzi świętej. Sługa Boży Jan Paweł II podczas pielgrzymek do Polski mówił, że co tydzień korzysta z sakramentu pojednania. Tym osobistym wyznaniem chciał wszystkich zachęcić do częstej spowiedzi i Komunii świętej.
Bóg pragnie, by ludzie byli szczęśliwi. Może pomóc skutecznie ludziom tylko wtedy, gdy są w stanie łaski uświęcającej. Kiedy człowiek popełnia grzech, to chowa się pod parasolem pozbawiającym go deszczu Bożej Miłości. Zatem Bóg może zmienić życie ludzkie przez sakrament spowiedzi. Ten sakrament trzeba łączyć z Komunią świętą. Niestety, zdarza się, że wierni po odbytej spowiedzi świętej idą do domu i nie wzmacniają się Eucharystią.
Jeżeli człowiek będzie przestrzegał przykazań Bożych, to będzie szczęśliwy i wolny od szatana. Jeśli ktoś odrzuca Dekalog i np. żyje w związku niesakramentalnym - to jego życie otoczone jest jakąś dziwną aurą smutku i niezadowolenia, jakimś wyraźnie wyczuwalnym brakiem. Życie bez Boga, bez opieki Matki Bożej, jest takie smutne i przygnębiające.

- Sporo ludzi cierpi na depresję. Czy Ojciec widzi jakieś wyjście z tej choroby?
- Chcąc uwolnić się z depresji trzeba nawrócenia do Pana Boga; potrzebne jest uzdrowienie wewnętrzne. Jestem przekonany, że większość chorób psychicznych nęka ludzi, którzy odwrócili się od Pana Boga, którzy doświadczyli krzywdy i zranień. Leki psychotropowe tylko łagodzą psychiczne oraz fizyczno-somatyczne skutki chorób psychicznych, ale nie usuwają przyczyny. Jedynym sposobem wyjścia z tych cierpień psychicznych jest wybaczenie krzywd sobie i innym oraz przeproszenie Pana Boga za wszystkie grzechy swoje i bliskich - nawet od chwili poczęcia - i powrót na łono Kościoła. Aby takim ludziom dopomóc, organizuje się na terenie całego kraju nabożeństwa uzdrowienia i rekolekcje uzdrowienia, a od pewnego czasu nowennę o uwolnienie. Czasem trzeba przed Chrystusem postawić wszystkie swoje dramaty, a nawet się wypłakać, by je pozostawić za sobą. Pan Bóg pomoże nam zapomnieć wszystkie zranienia i rozpocząć życie na nowo.
Z pielgrzymką do Medjugorie jechało ze mną pewne małżeństwo, które ma czworo dzieci. Najstarsze liczy 13 lat. Mieli firmę ogrodniczą, której ostatnio groziło bankructwo. Zatrudniali w niej pięciu pracowników. Chcąc utrzymać się, musieli wielokrotnie omijać prawo. Chcieli swój zakład zlikwidować. Poradziłem im, by z zamknięciem firmy wstrzymali się jeszcze przez dwa miesiące i powierzyli swój ekonomiczny dramat Matce Bożej w Medjugorie. Zachęciłem ich, by po powrocie do Polski wszystkie swoje dochody księgowali zgodnie z przepisami prawa, bez jakiegokolwiek naciągania. Posłuchali mnie i swoje kłopoty z prowadzeniem ogrodnictwa przedstawili Matce Najświętszej, bezgranicznie ufając Jej. Po pół roku od tamtego zawierzenia Maryi firmy i swojego życia okazało się, że ogrodnictwo wypracowało ogromny zysk. Dziś to rodzinne przedsiębiorstwo zatrudnia więcej pracowników. Ich właściciele nie żałują datków na cele charytatywne. Wielu ludziom pomagają, nie czekając na wdzięczność. Nie boją się już kolejnej ciąży i nawet przed współżyciem małżeńskim odmawiają różaniec święty. Jest to jeszcze jeden przykład, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

Rozmawiała Teresa Nowak.

Woda święcona i egzorcyzmowana chroni osoby, domy, przedmioty przed zasadzkami złego ducha, pozwala wyjść zwycięsko w walce przeciwko sugestiom, cierpieniom fizycznym i psychicznym, mających podłoże w złym duchu. Można ją pić, skrapiać ciało oraz przedmioty. Pomaga w neutralizowaniu znaków objawianych przez złego ducha.
Olej egzorcyzmowany usuwa magiczne, zatrute i nieczyste pokarmy, które znalazły się w ciele zniewolonego poprzez spożycie lub wypicie. Można używać go do przyprawiania pokarmów. Powoduje to szybkie wydalenie danego przedmiotu. Nacieranie olejem wspomaga działanie łaski w walce ze złym duchem i jego oddziaływania na opętanego.
Egzorcyzmowana sól oddziałuje na dane miejsce poprzez rozsypanie jej w pomieszczeniach uważanych za skażone działaniem sił diabelskich, np. w miejscach, gdzie były wywoływane złe duchy, odbywały się rytuały pogańskie i spirytystyczne. Stosuje się także w ochronie domów, mieszkań oraz pól, gdy zachodzi domniemanie, że mogą być pod działaniem uroków lub klątw. Sól można dodać do potraw, gdy zachodzi podejrzenie zaczarowania poprzez potrawę.
Poświęcone kadzidło wykorzystuje się w specyficznych warunkach, gdy złe duchy obezwładniają zniewoloną osobę pozbawiając ją kontaktu z otoczeniem. Dym poświęconego kadzidła drażni złe duchy, ujawnia ich obecność i je wygania.


źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=38
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 3 mies. temu przez Faustyna.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 3 mies. temu #28

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Armia egzorcystów

Rozmowy z egzorcystami podczas ich spotkania w Niepokalanowie.



- Od kiedy w Polsce odnowiona została posługa księży egzorcystów?
Ks. Marian Piątkowski, koordynator posługi egzorcystów w Polsce:
- Przed 11 laty utworzyła się w Polsce grupa księży egzorcystów. Wynikło to z potrzeby, którą dostrzegaliśmy jako kapłani, a także z doświadczeń włoskich egzorcystów. W pierwotnym Kościele prawie w każdej większej parafii był egzorcysta. Między XVI a XVII w. przygasła ta praktyka z powodu pewnych nadużyć w tej dziedzinie.
Od 11 lat spotykamy się dwukrotnie w ciągu roku, by pogłębiać wiedzę o szatanie. Egzorcysta ma przede wszystkim bronić wiernych przed działaniem złego ducha. W teologii ta dziedzina w obecnych czasach jest zaniedbana. Stąd nasza troska o to, żeby dział demonologii był poważniej traktowany, zwłaszcza w seminariach, które mają przygotować teologicznie i teoretycznie przyszłych kapłanów.

- Jak odróżnić działanie złego ducha od choroby?
- Podczas naszych spotkań temat ten pojawia się dość często. Potrzebne jest dokładne rozeznanie, czy dany przypadek to działania złego ducha, czy raczej jakieś anomalie naturalne w postaci nerwic, psychoz. Ważną rzeczą jest także dzielenie się doświadczeniami. Dawniej doświadczony egzorcysta wychowywał sobie następcę. My zostaliśmy egzorcystami bez poprzedników. Oczywiście korzystamy z literatury zagranicznej i doświadczenia egzorcystów włoskich. Dzielenie się doświadczeniami to najlepszy sposób nabywania umiejętności w tej bardzo ważnej dla Kościoła posłudze.
Obecnie jest bardzo wiele w naszym kraju różnego rodzaju duchowych zagrożeń. Od czasu otwarcia granic do Polski wlewa się zło, które jako duszpasterze wyraźnie widzimy i staramy się mówić o jego skutkach. Często zupełnie nieświadomie ludzie natrafiają na duchowe zagrożenia. Poprzez media dzieci, młodzież, dorośli są nieświadomie zatruwani rozmaitymi treściami i praktykami, niezgodnymi z chrześcijaństwem i otwierającymi drogę złym duchom.

- Jakie są podstawy biblijne posługi egzorcysty?
O. Aleksander Posadzki:
- Ważne jest, abyśmy tej posługi nie wyrywali z kontekstu teologii, zgodnie z duchem encykliki Fides et ratio. Wszystkie praktyki egzorcysty są przede wszystkim zgodne z tradycją Kościoła. Nie tylko Biblia, ale cała tradycja ukazuje istnienie złego ducha, jako bytu osobowego, realnego i działającego na szkodę człowieka. Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie potwierdza istnienie złego ducha, który jest bytem osobowym, a nie tylko symbolem.
O trybie mianowania egzorcystów mówi Kodeks Prawa Kanonicznego - kolejny dokument Kościoła.
Ks. Marian Piątkowski wspomniał o współpracy z lekarzami, psychiatrami. Zawsze poddajemy wnikliwej analizie każdy przypadek. Wszystko odbywa się w świetle racjonalności. Widzimy, że zło moralne jest ściśle związane z działaniem złych duchów. To, co nas niepokoi, to relatywizm moralny, który sprzyja zagrożeniom duchowym. Obecnie wytworzyła się w społeczeństwie swoista fascynacja złem, satanizm, poszukiwanie mocy poza kontekstem etyki czy moralności, zainteresowanie okultyzmem czy fałszywą mistyką. W następstwie wytworzyło się niebezpieczne dla człowieka pomieszanie pojęć w sferze kultury i religii, synkretyzm religijny, który myli się z ekumenizmem. Dzisiejszy człowiek myli religię z magią. Ten zamęt w sferze umysłowej i moralnej powoduje zagrożenia duchowe. Odróżniamy je dość wyraźnie od zagrożeń psychologicznych czy społecznych. Opętanie w religioznawstwie jest zaliczane do tzw. odmiennych stanów świadomości. Pamiętajmy, że tylko teologia ma prawo interpretować takie przypadki, stosując kryteria zgodne z nauką Kościoła.
Z pomieszania pojęć wynikają problemy związane z pomieszaniem duchowości z psychologią, pseudopsychologia. Na pseudonaukowych kursach często definiowane i omawiane są duchowe sprawy, co w konsekwencji prowadzi do niechrześcijańskiego spojrzenia na samego Chrystusa. To są problemy nie tylko związane z sektami czy nowymi ruchami religijnymi, ale też z pewną mentalnością, którą można odnaleźć w internecie, w grach komputerowych, w filmach, w kreskówkach dla dzieci. Te elementy, rzec można, swoistego amoralizmu, np. przedwczesnej seksualizacji młodzieży, dzieci, czy konsumpcjonizmu, czyli materialnego podejścia do rzeczywistości, są przejawem pogłębiających się zagrożeń. Jest też i druga strona, a jest nią fałszywa duchowość, wynikająca z pewnego pomieszania pojęć. Oczywiście patrzymy na te rzeczywistości w sposób integralny, unikając wyrywania z kontekstu.
Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka (KKK 2117).

- Ilu egzorcystów było w Polsce, gdy zaczynaliście spotkania, a ilu jest obecnie?
Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Na początku nie prowadziliśmy żadnych rejestracji, a nawet sami mieliśmy problem z ustaleniem, czy pierwsze spotkanie miało miejsce w 1987 r. czy rok później. Było nas około 10 księży, zarówno egzorcystów, jak i zainteresowanych tym problem. Nie wszyscy byliśmy nominowani przez biskupa do posługi egzorcysty. W 1999 r. zgromadziło się już ponad 30 egzorcystów. Obecnie w Polsce jest nas ponad stu.

- Czym jest powodowany ten wzrost?
- Myślę, że wzrasta u wiernych świadomość zagrożeń duchowych. Jest także coraz większa świadomość, że różnego rodzaju depresje, lęki, koszmary nocne, które przeżywają, mogą być wynikiem działania złego ducha. Wielokrotnie nawet choroby, które nie są wytłumaczalne z punktu widzenia medycznego, mogą mieć przyczynę duchową i ludzie zaczynają szukać pomocy wśród księży. Stąd wzrasta potrzeba tych, którzy podejmą rozpoznanie tego typu zdarzeń.

Ks. Antoni Zieliński:
- Kilka lat temu sprawa czarów czy magii, które powodują, że człowiek się otwiera na złe duchy, była poruszana w telewizji bardzo rzadko. Obserwowałem jednak z biegiem lat powolny wzrost obecności tego tematu w mediach. Dziś mówi się o tym w telewizji dość dużo, i to na różnych kanałach. Nic więc dziwnego, że także egzorcystów musi być więcej.

Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Dzisiaj w wielu środkach przekazu jeśli coś nie jest magiczne, to nie jest atrakcyjne. Nawet dla potrzeb marketingu dobrze jest użyć słów np. magia perfum, magiczne święta... Magia pojawia się więc jako coś pozytywnego.
Należy jednak pamiętać, że magia jest konkretną formą oddziaływania na siły ponadludzkie. Poprzez rytuały wpływa na nie dla uzyskania zaspokojenia jakichś ludzkich potrzeb.

Ks. Antoni Zieliński:
- Jeśli ktoś coś powie, a to okazuje się prawdą, np. wróżka czy Cyganka, to wtedy człowiek fascynuje się tym zjawiskiem. Problem ten Pan Jezus dawno już rozwiązał. W Ewangelii św. Marka jest mowa o tym, jak w synagodze człowiek opętany miał ducha nieczystego. Zaczął on wołać: "Czego chcesz od nas Jezusie Nazarejczyku, przyszedłeś nas zgubić, wiem, kim jesteś, Święty Boży. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego!" Człowiek opętany wiedział, kim jest Jezus. Ludzie wokół nie wiedzieli jeszcze, kim jest Jezus, a on wiedział. Zadajmy sobie pytanie: Skąd wiedział?
Mogę użyć drugiego porównania. Pan Jezus pyta Apostołów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" I wtedy św. Piotr odpowiada: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Odpowiedział tak samo, jak ów opętany człowiek, tylko opętanego Pan Jezus wyrzucił, a o Piotrze powiedział: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, bo nie ciało i krew objawiły ci to, ale Ojciec mój, który jest w niebie". Pochwalił Pan Jezus św. Piotra. Istnieją dwa źródła wiedzy: jedno jest od Boga, a drugie od złego ducha. Egzorcyści mają obowiązek pokazywać i uświadamiać, że to nie jest właściwe źródło wiedzy, pragnień, życia.

Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Należy zadać sobie pytanie, na czym polega ta różnica, że korzystam z jednego bądź z drugiego źródła, skoro obydwa przekazują mi tę samą informację? Problem tkwi w tym, że należę do tego, kto mi przekazuje daną informację. Jeżeli ktoś świadczy mi usługi, to trzeba się liczyć z tym, że on za tę usługę każe sobie zapłacić. Dlatego też, gdy ktoś zwraca się do wróżki, jasnowidza, energoterapeuty, prosząc o jakąś usługę, jakąś wartość, to tak naprawdę prosi o pomoc nie daną osobę, czyli wróżkę czy energoterapeutę, ale tego, od kogo ta osoba ma nadludzkie zdolności. Faktycznie świadczy usługę nam ten, od kogo dana osoba otrzymała dar ponadludzkiej wiedzy. Zatem skoro usługę wyświadczył nam tak naprawdę zły duch, to ma on prawo rościć sobie pretensje do człowieka, któremu to uczynił. Od tego typu pseudoniewinnych spotkań i pomocy zaczynają się często różnego rodzaju dręczenia bądź zniewolenia.

O. Aleksander Posadzki:
- Konkretne informacje na temat, jak Kościół katolicki postrzega problem magii, okultyzmu, wróżbiarstwa, spirytyzmu czy medycyny magicznej, ezoterycznej, zawiera Katechizm Kościoła Katolickiego (2116, 2117). Media poruszając sprawę egzorcyzmów powinny podpierać się solidnymi materiałami, które można znaleźć w nim oraz w Kodeksie Prawa Kanonicznego.

źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=203
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 3 mies. temu przez Faustyna.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 3 mies. temu #31

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Armia egzorcystów (2)

Rycerz Niepokalanej nr 10/2010, s. 260



- Co jest najczęściej przyczyną opętania?

Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Opętania zasadniczo są związane z paktami. Opętanie to forma zawładnięcia przez złego ducha, kiedy człowiek już nie kontroluje swojego zachowania zewnętrznego, a także przestaje mieć kontrolę nad swoim ciałem. Do tego rodzaju zawładnięcia dochodzi, gdy ktoś podejmuje pakt. Natomiast lżejsze formy uzależnienia, które nazywamy często zniewoleniem, są spowodowane sytuacjami, kiedy wchodzimy w różne przestrzenie okultyzmu. Upraszczając kwestię, można powiedzieć: Gdy ktoś zawiera przymierze ze złym duchem, następuje uzależnienie o charakterze opętania; a gdy ktoś tylko korzysta z usług złego ducha, wchodząc w różne formy okultyzmu, skutkiem jest zniewolenie.

Ks. Antoni Zieliński:
- W wielu parafiach prowadzę modlitwę o uzdrowienie. Staramy się tłumaczyć jakie są zagrożenia, żeby im przeciwdziałać. Człowiek jest dzieckiem Bożym i powinien dążyć do jak najlepszych relacji z Bogiem.
Pamiętam przypadek, że do zniewolenia doszło wskutek seansu spirytystycznego. Matka wywoływała duchy, a zło weszło w córkę. Uwolnienie na szczęście nastąpiło szybko, gdyż obie były świadome tego, co zrobiły.

- Jakie kryteria stosują księża w odróżnianiu choroby psychicznej od opętania i jak wygląda współpraca z psychiatrami?

Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Zewnętrzne objawy choroby psychicznej i działania złego ducha, który zawładnął człowiekiem, mogą być identyczne. Jeżeli np. ktoś mówi, że słyszy głosy, może być to objaw choroby psychicznej, ale może to też być forma oddziaływania złego ducha. Konieczne jest rozeznanie, kiedy mamy do czynienia z chorobą, a kiedy z uzależnieniem od złego ducha.
Jeżeli ktoś do mnie przychodzi i mówi: "Proszę księdza, niech ksiądz wypędzi ze mnie złego ducha, bo jestem opętany" - to wtedy jestem prawie pewien, że trzeba go odesłać do psychiatry. Nie miałem bowiem jeszcze takiego przypadku, by człowiek naprawdę opętany prosił o wyrzucenie z niego złego ducha. Nawet po egzorcyzmie osoba nie jest w stanie powiedzieć: "Szatanie, idź precz ode mnie", choć czasami mówi, że chce należeć do Jezusa. Tak głęboko jest zakorzeniony ten lęk wobec istoty duchowej.
Gdy spotykamy się z różnymi objawami mogącymi wskazywać na jakieś uzależnienie od złego ducha, próbujemy pytać o historię życia i szukać przyczyn. Zadajemy sobie pytanie: jakie były przyczyny, które mogły tę osobę otworzyć na działanie diaboliczne? To jest pierwsza norma, według której weryfikujemy konkretne przypadki.
W takim rozstrzyganiu, która sytuacja bardziej wymaga pomocy psychiatry, a która egzorcysty, bardzo pomaga nabyte doświadczenie. Gdy zaczynałem moją posługę, wydawało mi się, że psycholog czy psychiatria rozwiąże za mnie kwestię, kto powinien w danym przypadku pomagać. Obecnie sam mogę rozeznać, jakim przypadkiem powinienem zająć się ja, a który odesłać do lekarzy.

Ks. Antoni Zieliński:
- Kiedy ktoś zadał mi pytanie, jak odróżniasz człowieka opętanego od chorego psychicznie, odpowiedziałem żartobliwie: Biorę stułę, kładę na osobę. Jeśli jest reakcja, to znaczy, że jest opętany, a jak nie, to znaczy, że chory.
Jeżeli pokropimy kogoś wodą święconą, poświęconym olejem, to człowiek opętany zazwyczaj reaguje. Zachowuje się on czasami tak, jak to widać na filmach. Krótko mówiąc, stuła, woda święcona, modlitwa sprawiają, że opętany czy zniewolony reaguje fizycznie: rzuca się, wije po ziemi.

O. Aleksander Posadzki:
- Nowy rytuał egzorcyzmów wymienia trzy zasadnicze kryteria, dzięki którym można orzec, czy ktoś jest opętany przez złego ducha.
Jednym z nich jest awersja wobec sacrum. U osoby opętanej mogą występować negatywne reakcje na symbole religijne czy na imiona Boże, i w ogóle na wszystko, co jest związane ze sferą sacrum pojętą po chrześcijańsku. Niektórzy egzorcyści, np. w Hiszpanii, stosują taką metodę, że podają osobie kilka kopert. W jednej z nich jest obrazek święty, w innych papier. Osoba opętana w sposób paranormalny może zareagować na kopertę z obrazkiem, objawiając awersję wobec sacrum. Jest to sfera paranormalności, której psychiatria nie rozpoznaje, ale ona jest obecna w symptomatyce zniewoleń duchowych, ponieważ szatan jako byt nadnaturalny ma takie możliwości.
Osoba zniewolona ujawnia także inne zdolności paranormalne, jak np. jasno-widzenie, znajomość języków... To kryterium egzorcyści często stosują w rozeznaniu opętania.
Innym jeszcze kryterium może być nadzwyczajna moc fizyczna, przerastająca naturalne możliwości. O tym wszystkim jest mowa w wymienionym Rytuale.

- Działania prewencyjne, zapobiegające - na czym one polegają? Wzrasta liczba egzorcystów, czy w związku z tym wzrasta liczba przypadków opętania?

Ks. Antoni Zieliński:
- Podstawowym działaniem prewencyjnym jest po prostu modlitwa. Mniej więcej już od 30 lat przychodzą do mnie ludzie z różnymi problemami. Często proponuję im tzw. modlitwę uzdrowienia. Jest to zazwyczaj celebracja, w skład której wchodzi Msza święta, wystawienie Najświętszego Sakramentu, a później tzw. modlitwa wstawiennicza, która trwa mniej więcej 2-3 godziny, czasem nawet dłużej.
Mam różne doświadczenia, że Pan Bóg pomaga ludziom przez modlitwę, bo egzorcyzm jest po prostu modlitwą, czasem nazywaną błogosławieństwem. Gdy np. prowadziłem modlitwę o uzdrowienie w Chojnicach, była tam ze mną siostra zakonna. Przyszła pewna kobieta, która prosiła, żeby się pomodlić za jej męża. Jak mówiła, był on psychicznie chory i nie chciał się leczyć. Za miesiąc przyszła z córką, aby razem modlić się za ojca. Po trzech miesiącach owa żona powiedziała: "Proszę siostry, tam z tyłu stoi mąż, ale nie chce podejść na modlitwę, boi się, ale przyszedł, bo zaczął się leczyć". Po kolejnym miesiącu przyszedł ten mężczyzna i powiedział: "Przyprowadziłem na modlitwę swoją rodzinę".
Takich przypadków mam dużo. Skłania mnie to do tego, żeby się modlić za ludzi mających różne problemy. Czasami trzeba pomodlić się egzorcyzmem czy modlitwą uwolnienia. Raz miałem takie zdarzenie, że nawet nie zdążyłem wziąć Rytuału do ręki, bo Pan Jezus uwolnił osobę zniewoloną już podczas zwykłej modlitwy.

Ks. Aleksander Posadzki:
- Chcę też rozwiać mity na temat egzorcyzmu. Egzorcyzm jest po prostu modlitwą, choć towarzyszą mu zawsze pewne gesty i ryty, takie jak: znak krzyża, nałożenie rąk, dmuchanie (ex-sufflatio) i pokropienie pobłogosławioną wodą. Nowy rytuał w większości składa się z psalmów i cytatów z Ewangelii. Jest parę modlitw jakby wprost rozkazujących złemu duchowi ustąpienie, ale są też modlitwy błagalne do Boga. Egzorcyzm jest więc zwykłą modlitwą, nie jakimś tajemniczym zaklęciem wypowiadanym w języku łacińskim z wyciągniętym krzyżem, jak czasem jest to przedstawiane na filmach. Przeciwnie, są to piękne modlitwy, które w określonych przypadkach może odmówić każdy kapłan, a nawet diakon.

Ks. Andrzej Grefkowicz:
- Raz przyszła do mnie pewna osoba, która doświadczała dręczeń i poprosiła mnie: "Niech ksiądz to zdejmie ze mnie!" W okultyzmie właśnie praktykuje się różnego rodzaju ściąganie złych mocy, strząsanie i inne oczyszczenia. Próbowałem wyjaśnić: "Moja rola polega tylko na tym, że ja się będę za panią modlił, a droga uwolnienia jest drogą pani nawrócenia. Pani musi teraz zdecydować, aby zerwać z pewnymi formami, które pani do tej pory praktykowała, i zacząć się zwracać do Jezusa Chrystusa, na Nim opierając całe życie. To jest droga, na której pani może doświadczyć uwolnienia. Moja rola polega tylko na tym, że będę pani towarzyszył modlitwą, żeby te poszczególne kroki na drodze nawrócenia były możliwe".
Jednak w tym wypadku akurat się nie dogadaliśmy. Po prostu osoba ta chciała, abym "zdjął" z niej to, co się do niej "przylepiło". Oto typowa mentalność magiczna. Ważne, żebyśmy umieli się dystansować nawet od tego typu sformułowań i nie przesiąkali obcym sposobem myślenia.

źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=207
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 3 mies. temu przez Faustyna.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 3 mies. temu #32

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Armia egzorcystów (3)

Rycerz Niepokalanej nr 11/2010, s. 302
Trzecia część rozmowy z egzorcystami podczas spotkania w Niepokalanowie


- Czasem słyszymy wypowiedzi: Gdzie był Bóg, gdy działo się jakieś nieszczęście? Jak odnieść się do tego typu zarzutów?

Ks. Antoni Zieliński: Kilka lat temu na Haiti było trzęsienie ziemi. Media pokazały obraz modlących się ludzi przed krzyżem stojącym przed katedrą, który jako jedyny ocalał. Ludzie padali na twarz przed tym krzyżem, gdyż zrozumieli, co Pan Bóg chciał do nich powiedzieć, zrozumieli, że w tym nieszczęściu Jezus jest z nimi i został z człowiekiem. Ludzie mówią czasem: Gdzie był Pan Bóg? On został z człowiekiem, jest z nim tak blisko, że człowiek go nie zauważa. Katedra się rozpadła, pałac prezydencki się rozpadł, a krzyż został i ludzie to rozpoznali.

- Systematycznie zwiększa się liczba egzorcystów w Polsce, czy zwiększa się też liczba przypadków, nad którymi ojcowie pracują?

Ks. Antoni Zieliński: Nie byłoby nas tylu, gdyby nie było takiej potrzeby. Ludzie też odkrywają nowe zagrożenia duchowe, bo gdy człowiek żyje w nieświadomości, że źle robił, to wtedy nie zauważa problemu. Człowiek coraz bardziej zaczyna się orientować, co jest dobre, a co złe.

- Jaki był najniższy wiek osoby opętanej, z którą ojcowie mieli do czynienia
Ks. Antoni Zieliński: Zajmowałem się przypadkiem 18-letniej dziewczyny.

Ks. Andrzej Grefkowicz: Modliłem się o uwolnienie 12-letniej dziewczynki, która wpadła w zniewolenie po wakacyjnych zabawach z wywoływaniem duchów. Potem ten duch ją nawiedzał. Nie mogła zasnąć sama, zawsze musiał być obok niej któryś z rodziców. Tak było do momentu modlitwy. Zdarzało mi się też modlić nad kilkuletnimi dziećmi. Modliłem się często za te, które próbowano leczyć homeopatią, gdy rodzice zauważali, że zaczynają pojawiać się jakieś niepokojące zachowania. Nie są to przypadki opętania, ale jak dziecko w nocy nie śpi, jak się zaczyna bać, może to być oznaka, że coś jest nie tak w sensie duchowym. Gdy ksiądz chodzi po kolędzie, a dziecko się chowa, krzyczy, że nie chce poświęcenia, być może rodzice powinni się zastanowić, czy wszystko z dzieckiem jest dobrze. Oczywiście modlitwę w takich wypadkach zaczynam od rodziców. Dziecko, zwłaszcza w takim młodym wieku, samo nie "wdepnie" w tego typu zagrożenia. Pierwszą przyczyną są rodzice. W takich sytuacjach dziękuję Panu Bogu za język łaciński, którym się modlę za dziecko, gdyż nie trzeba trzylatka czy czterolatka straszyć diabłem bez potrzeby.

Ks. Antoni Zieliński: Też miałem przypadki, gdy przychodzono do mnie z bardzo małymi dziećmi. Zawsze zadaję pytanie, czy rodzice znają przyczynę dziwnego zachowania dziecka. Często też kieruję najprostsze pytanie o ślub kościelny i o chrzest dzieci. Wielokrotnie okazuje się, że dzieci nie są ochrzczone albo rodzice nie mając przeszkód żyją bez ślubu kościelnego. Z reguły dziwne objawy znikają, gdy rodzice uregulują sprawy z Bogiem. Wiele zagrożeń ma swoje źródło w rodzinie.

Ks. Andrzej Grefkowicz: Sakrament chrztu zawiera w sobie modlitwę o uwolnienie od działania złego ducha. W tej chwili jest on w formie złagodzonej, ale wcześniejsze rytuały zawierały bardzo wyraźny egzorcyzm.

- Jak szukać pomocy, jeżeli widzimy jakiś problem i jak profilaktycznie działać, żeby nie dopuszczać do tych sytuacji?

Ks. Andrzej Grefkowicz: Najprostszą formą pomocy jest zwrócenie się do swoich duszpasterzy, którzy skierują nas do odpowiednich osób. W środowisku warszawskim łatwo skontaktować się z egzorcystą poprzez poradnię Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich. Funkcjonuje ona przy Caritas archidiecezji warszawskiej.
Wiele jest sytuacji, które niekoniecznie kwalifikują się do posługi egzorcysty. Każdy kapłan wyświęcony w Kościele ma moc przekazywania łaski Bożej. Trzeba o tym pamiętać i korzystać z posługi księży, których mamy w parafiach. Oni pierwsi mogą nam pomóc. Przez sakramenty, modlitwę, a jeżeli sytuacja jest bardzo poważna, to kapłani najlepiej wiedzą, do kogo odesłać daną osobę, gdyż dziś w każdej polskiej diecezji mamy egzorcystów.


źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=215
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 3 mies. temu przez Faustyna.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 3 mies. temu #34

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Bio złego energia

Rycerz Niepokalanej nr 4/2010, s. 100


Bioenergoterapia - metoda leczenia medycyny niekonwencjonalnej, polegająca na oddziaływaniu na chorego energią terapeuty (Encyklopedia PWN).

- uzdrawianie polegające na oddziaływaniu na chory organizm energią biologiczną terapeuty (Słownik języka polskiego).

- terapia polegająca na harmonizowaniu przepływu bioenergii w organizmie za pomocą przykładania dłoni (Słownik medyczny).

- jedna z odmian medycyny niekonwencjonalnej, opierająca się na właściwościach energetycznych bioenergoterapeuty, jego wiedzy i umiejętności pracy z ludźmi (Wikipedia).


- Co to jest bioenergoterapia?
- Bioenergoterapia zaliczana jest do tzw. medycyny niekonwencjonalnej, która wykorzystuje w leczeniu energie nieznanego pochodzenia. Zajmują się tym bioenergoterapeuci. Jedni uważają ich za cudotwórców, inni za szarlatanów. Ludzie szukają pomocy cudotwórców, gdy dociera do nich uczciwy komunikat: medycyna jest bezsilna. Nieliczni z uzdrawiaczy nie pobierają opłat za swoje działania, większość robi na uzdrawianiu niezły biznes.

- Wielu ludzi uznaje, że bioenergoterapia nie jest zła dlatego, że pomaga...
- Ale kto z tych ludzi zastanawiał się, czy skutki uzdrowienia są prawdziwe i do czego one wiodą? Życie wielu osób stało się prawdziwym koszmarem, od kiedy zaczęli szukać rozwiązania swoich problemów u różnego rodzaju bioenergoterapeutów, wróżek i magów. Prof. Marek Pawlicki, onkolog, od prawie 20 lat prowadzi akcję, żeby do niego zgłosił się choć jeden pacjent, który mógłby udokumentować uzdrowienie z raka dzięki bioenergoterapii. Niestety, nikt taki się nie zgłosił. Przez ostatnie 10 lat w Polsce zmarło prawie 50 tys. chorych leczących się za pomocą tzw. medycyny niekonwencjonalnej. Czasem bioenergoterapeuta opóźnia zgłoszenie się chorego do lekarza.
Chory, któremu bioenergoterapeuta obiecuje wyleczenie, przywiązuje się do niego i nie potrafi się oderwać. Czuje się dobrze psychicznie, ma zaufanie i subiektywne poczucie uzdrowienia. Wielokrotnie tylko osoba z zewnątrz może powiedzieć, czy ktoś już wsiąkł w zależność, czy jest jeszcze "trzeźwy" i mocno stoi na ziemi.

- Co może być złego w bioenergoterapii?
- Bioenergoterapia nie oddziałuje tylko na chorobę, ale także na duszę, dlatego człowiek żyjący sakramentami nie może liczyć na udany seans. Zdarza się, że w takich przypadkach bioenergoterapeuta odmawia swej pomocy. Pewna kobieta, zanim udała się do bioenergoterapeuty, poszła do spowiedzi i Komunii świętej, założyła medalik Niepokalanej, a rękę trzymała w kieszeni, w której miała różaniec. Co jej powiedział uzdrowiciel? Że jej nie pomoże, bo nie może się przebić przez jej biopole, gdyż coś hamuje przepływ energii.

- Był czas, kiedy bioenergoterapeutów zapraszano do salek przy kościołach. Sporo ludzi brało udział w tych seansach, gdyż sądzili, że jest to tylko leczenie przy pomocy przekazywanej energii, która jest dobra, gdyż jest darem Boga...
- Niestety nic z tych rzeczy nie zachodzi. Bioenergoterapia jest formą mediumizmu, czyli otwarcia się na rzeczywistość duchową. Punktem wyjścia XX-wiecznej bioenergoterapii jest mesneryzm. Były to takie praktyki i techniki, które sprawiały, że ludzie byli uzdrawiani w tzw. transie sonnabolicznym, czyli osoby wpadały w drgawki, histerie itd. Chiling i bioenergoterapia są nowoczesną XX-wieczną odmianą tego samego zjawiska, która polega na tym, że człowiek przychodząc do bioenergoterapeuty otwiera się na niego. W istocie człowiek nie wie, na co się otwiera. Jeśli ktoś po wizycie u energoterapeuty czy w trakcie wizyty doznawał uczuć takich jak ciepło czy zimno, mrowienie, albo jakieś zmiany wewnątrz siebie, nie jest to dobry znak. Jeśli doświadczył subiektywnego uzdrowienia lub rzeczywiście został uzdrowiony z czegoś, to może mieć pewność, że wcześniej czy później pojawią się problemy duchowe. Jeśli niczego nie doświadczył, to gorąco polecam, aby się wyspowiadał z udziału w seansie i spróbował zbliżyć się do Boga, czy to przez modlitwę, czy przez adorację. Wtedy wszystko się okaże.
Dla ludzi, którzy mieli nietypowe doświadczenia przy kontakcie z bioenergoterapeutą, konieczna jest modlitwa o uwolnienie.
Nazwiska uzdrawiaczy można mnożyć: Zbyszek Nowak, Henryk Słodkowski, Franciszek Fellman. W naszym kraju popularność uzyskali również Clive Harris i Anatol Kaszpirowski. Czasopismo "Uzdrawiacz" podaje adresy 300 polskich uzdrowicieli. Najpopularniejsi są bioenergoterapeuci. Według mojego szacunku Harris inicjował w okultyzm 3 miliony Polaków, którzy przychodzili ufnie do kościołów.

- Jak Kościół rozeznał to i dlaczego wyrzucił Harrisa z kościołów?
- Jego tłumaczka Maria Pieńkowska - obecnie działająca we Wspólnocie Emmanuel - zaobserwowała, że po każdej jego wizycie w ich wspólnocie, która posługiwała przy jego działaniach, zaczynały się rozłamy, jakieś problemy. Zło działało ewidentnie. Za trzecim razem skojarzyli to z jego osobą. Maria po prostu podeszła do niego i spytała, jakimi siłami uzdrawia. On odpowiedział, że przy pomocy duchów, przyznał, że są to demony.
Znany warszawski egzorcysta ks. Andrzej Grewkowicz mówi, że demon nie jest filantropem i nie daje niczego za darmo. Jeśli daje uzdrowienie, to na pewno zabiera coś dużo ważniejszego.

- Jaką energię wykorzystują bioenergoterapeuci?
- Jest to energia nieznana, której konkretne efekty działania widzimy, ale wiemy też, że nie należy ona do świata fizycznego, nie umiemy jej nazwać. Energii tej nie zna fizyka i jedynym podmiotem, który może mieć do czynienia z tymi energiami, jest ciało i psychika człowieka. Osobami mogącymi dokonywać działań w świecie okultyzmu są te, które potrafią wejść w stan fuzji, zjednoczenia z tymi energiami. Osoby takie nazywamy medium. Medium potrafi otworzyć się na te energie, przyjąć je w siebie i ewentualnie później ich używać. Jeśli człowiek-medium używa tych energii, to uprawia magię.
Większość manipulacji dokonywanych przez uz-drowicieli jest po prostu magią. Są to energie, których nie jesteśmy w stanie kontrolować, a mamy do nich dostęp wyłącznie przez medium, będące kanałem przekazującym je. W ten sposób odbywa się większość praktyk tajemnych, okultystycznych, dających między innymi pozór cudownych uzdrowień. Medycyna niekonwencjonalna nie może czynić cudów, bo cud jest tylko dziełem Boga.

- Jaką mocą posługują się bioenergoterapeuci, skoro często efekty ich "uzdrowień" są widoczne?
- Tylko pierwsze wrażenie jest takie, że choroba znikła. Potrzeba czasu, aby zauważyć, że nastąpiła tylko zmiana objawów choroby, a nie uzdrowienie. Następuje przeniesienie symptomów choroby z problemów zewnętrznych w problemy psychologiczne: złe samopoczucie, niepokój, kłopoty, depresja, bezsenność. Z czasem następują problemy w sferze duchowej, problemy z modlitwą, złe samopoczucie w czasie Mszy świętej, drażliwość. Izabela Zaremba-Nowotowska, lekarz medycyny, opowiadała mi, jak przez bioenergoterapię straciła prawo wykonywania swojego zawodu. "Leczyła" bioenergoterapią chorą na raka narządów wewnętrznych przyjaciółkę, która uczestnicząc w jej seansach, zaprzestała leczenia konwencjonalnego, przyjmowania leków itp. Oczywiście objawy choroby zniknęły, kobieta czuła się coraz lepiej. Trwało to jednak krótko. Nagle jej stan z dnia na dzień bardzo się pogorszył i zmarła. Jej mąż zażądał sekcji zwłok i okazało się, że choroba nigdy nie została uleczona, a rak bardzo się rozwijał, choć objawy zniknęły. Odbyła się sprawa sądowa, bioenergoterapeutka przestała być lekarzem. Dziś jest bez pracy, jej małżeństwo się rozpadło, przestała wierzyć w bioenergoterapię i gdzie tylko może, świadczy o jej zgubnych skutkach.
Warto zadać sobie pytanie: Czy z chwilą rozpoczęcia "leczenia" za pomocą bioenergoterapii nie pojawiły się nagłe problemy emocjonalne, rodzinne, problemy ze snem, koncentracją, modlitwą? Po tych objawach wielokrotnie można rozpoznać, że coś jest nie tak. Jednak zagubiony człowiek szukający uzdrowienia, często brnie dalej, nie zwracając uwagi na pierwsze duchowe objawy wskazujące, że coś nie jest w porządku.


źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=165
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 3 mies. temu przez Faustyna.

Odp: Egzorcyści mówią 13 lata, 3 mies. temu #35

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Czas oczyszczenia

Papie Leon XIII.jpg


· Gabriel Turowski, Rycerz Niepokalanej nr 12/2010, s. 330
Po odprawieniu Mszy świętej w prywatnej kaplicy Ojciec Święty Leon XIII doznał wizji ekstatycznej. Papież zatrzymał się u stóp ołtarza. Był bardzo zmieniony na twarzy. Zapytany później, opowiedział, że w tej wizji usłyszał głos, jakby rozmowę szatana z Chrystusem. Był to charczący i nieprzyjemny głos diabła, z drugiej zaś strony - łagodny głos Chrystusa. Rozmowa sprowadzała się do propozycji szatana.
- Mogę zniszczyć Twój Kościół.
- Spróbuj tego dokonać - powiedział Jezus.
- Potrzebuję na to czasu. Wybieram wiek XX, potrzebuję na to 70, a może 100 lat.
Pan Jezus wyraził zgodę na tę próbę, by trwała sto lat, i dodał:
- Dam swoim wiernym siłę i moc do wytrwania.
Po rozmowie Ojciec Święty pospiesznie, bez rozbierania się w zakrystii z szat liturgicznych, udał się do swego prywatnego gabinetu i ułożył modlitwę do św. Michała Archanioła:
Święty Michale Archaniele, broń nas w walce.
Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną.
Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy,
a ty, książę wojska niebieskiego,
szatana i inne duchy złe,
które na zgubę dusz krążą po świecie,
mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
Potem papież przywołał sekretarza Kongregacji Rytów. Polecił mu, by przesłał tekst modlitwy do biskupów na całym świecie. Nakazał jej odmawianie w całym Kościele "po wsze czasy", po każdej cichej Mszy świętej wraz z modlitwą do Matki Bożej. Wszystkim zaś, którzy odmówią te modlitwy, udzielił odpustu. Ponadto Ojciec Święty napisał specjalny egzorcyzm, zawarty w Pontifikale Rzymskim z zaleceniem odmawiania go przez biskupów i kapłanów.
Usłyszana rozmowa szatana z Chrystusem już w szóstym roku wielkiego pontyfikatu Leona XIII, trwającego 25 lat, zwróciła szczególną uwagę papieża na potrzeby Kościoła, na jego obronę przed siłami szatańskimi. Leon XIII potępił masonerię, socjalizm, komunizm i nihilizm oraz ich struktury, jako formy zorganizowanego grzechu.
Z perspektywy historii XX w. wyraźnie uwidaczniają się działania szatańskie, które doprowadziły do wybuchu dwóch wojen światowych, wielkich zniszczeń dziedzictwa kulturowego i obyczajowego wraz z bestialskim upodleniem ludzi i unicestwienia milionów istnień ludzkich.
Nie sięgając do odległej przeszłości, jakim było niszczenie fizyczne Kościoła i jego prześladowanie w naszej Ojczyźnie przez faszyzm i komunizm - oba totalitaryzmy będące dziełem tego samego "twórcy zła" - wystarczy przyjrzeć się czasom współczesnym. Po proroczych słowach Ojca Świętego Jana Pawła II na placu Zwycięstwa w Warszawie w 1979 r., naród z entuzjazmem podjął próbę odzyskania należnej mu wolności. Okazało się jednak, że naczelną dewizą sił ukrytych później pod "Solidarnością" była zasada: "ani katolicyzmu, ani patriotyzmu". Dezawuowanie tożsamości narodowej po dziś dzień jest lansowane przez te same siły w naszym kraju. Przejawia się to w ośmieszaniu wierności nadrzędnym wartościom i ideom: religii, narodu, tradycji, kultury i państwa. W miejsce cywilizacji łacińskiej i narodu wprowadza się planową ateizację, degradację oświaty i rodziny, nowy styl życia i sztuczne pojęcie Europejczyka, a wreszcie kosmopolityczny globalizm. Kard. Karol Wojtyła, będąc w Stanach Zjednoczonych w 1976 r., wypowiedział znane stwierdzenia na temat sytuacji ideowej Kościoła i świata:
...Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżywała ludzkość... Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a antykościołem, prawdą a antyprawdą, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności; jest to czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską, ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów...
Niektórzy znawcy kręgów "zorganizowanego grzechu" uważają, że w strukturach tych można dopatrzyć się "lucyferycznej potęgi", owocującej przez lata XX i XXI w. w różnych jej formach. Na uwagę zasługuje totalitarny sekularyzm, który Benedykt XVI określa "dyktaturą relatywizmu". Odsuwanie Boga z publicznej i prywatnej przestrzeni życia ludzi prowadzi do desakralizacji "wnętrza człowieka". Działanie tych demonicznych sił doprowadziło w świecie do upowszechnienia stylu życia "jakby Boga nie było". Wydaje się, że współczesne zło, nazywane "totalitaryzmem świeckości", już odniosło zwycięstwo, a wolnomyśliciele na czele z szeroko pojętym "ojcem chrzestnym" w zorganizowanych strukturach opanują świat i będzie można wkrótce ogłosić "światowy rząd". Zaplanowano datę ogłoszenia "światowego rządu" w trzechsetną rocznicę powstania pierwszej loży masońskiej, czyli w 2017 r.
Czyżby miało się dokonać zniszczenie Kościoła, usłyszane przez papieża Leona XIII? Mimo różnych tego oznak, w świadomości prostego ludu pozostaje żywa wiara - i ona jest nadzieją Kościoła.
W dialogu z szatanem Chrystus zapowiedział udzielenie swych łask wiernym, aby mogli przetrzymać diabelskie działania. W Portugalii, gdzie miała powstać stolica ateizmu, objawiła się w 1917 r. w Fatimie Matka Najświętsza. Zaleciła dzieciom, Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi, odmawianie różańca świętego, post i umartwienia, a także modlitwy za Kościół i papieża. Orędzie fatimskie ponownie odczytał Jan Paweł II. Zamach na jego życie 13 maja 1981 r., w rocznicę objawień Matki Bożej w Cova da Iria, to dany mu "znak" Bożej Opatrzności. Jego pontyfikatem rozpoczął się szczególny szlak fatimski, wyznaczany przez ofiarowanie siebie za ludzkość i świat naszych czasów w zjednoczeniu z Chrystusem (Akt zawierzenia, 25 marca 1984 r.), przez ogłoszenie w Roku Jubileuszowym 2000 trzeciej "tajemnicy" fatimskiej, a także przez beatyfikację Franciszka i Hiacynty.
W swym pontyfikacie Jan Paweł II, jak gdyby realizując obietnicę Chrystusa w wizji Leona XIII ("Dam swoim wiernym siłę i moc do wytrwania"), ogłosił w Kościele powszechnym Jubileusz 1950-lecia Odkupienia (25 marca 1983 - 22 kwietnia 1984); Rok Maryjny (7 czerwca 1987 - 15 sierpnia 1988); Rok Rodziny (26 grudnia 1993 - 30 grudnia 1994); Rok Różańca (październik 2002 - październik 2003) oraz Rok Eucharystii (październik 2004 - październik 2005). Szczególnie zwrócił uwagę na Boże Miłosierdzie, ogłaszając w 1980 r. w trzecim roku pontyfikatu encyklikę o Bożym Miłosierdziu Dives in misericordia. Następnie wyniósł na ołtarze św. Faustynę i ustanowił święto Bożego Miłosierdzia.
Co zatem pozostało wierzącym w Chrystusa, w Jego zbawczą moc i ostateczne zwycięstwo nad szatanem? Oczekiwać na "czas oczyszczenia" z panowania w świecie szatana z jego strukturami oraz wtrącenie króla ciemności wraz ze zwolennikami w wiekuiste otchłanie piekła - jak zapowiedziała Matka Boża 19 września 1846 r. Melanii Calvat w La Salette.
Z przekazu wiemy, że rozmowa szatana z Chrystusem miała miejsce 13 października 1884 r. Natomiast nie wiemy, od kiedy należy liczyć 100 lat panowania sił ciemności. Czas u Pana Boga ma inny wymiar i dlatego ufni w Jego wszechmoc okazujmy swą bezgraniczną nadzieję. Pokładać w Bogu nadzieję, to współpracować z Jego łaską - w wielkim zmaganiu zła z Chrystusowym Kościołem, czego jesteśmy świadkami. Prześladowanie chrześcijan w świecie, szczególnie w Azji i Afryce, gdzie wzrasta liczba uczniów Chrystusa, bezwzględna walka z krzyżem i wszelkimi symbolami wiary, instytucjonalne propagowanie dewiacji, wymaga od nas wyznania naszej wiary, tak jak to czynią rzesze współczesnych męczenników, obrońcy prawa Boskiego i naturalnego. To ich postawa jest znakiem nadchodzącego "dnia oczyszczenia", a każdy z nas musi być dla innych światłem nadziei pokładanej w Panu.


źródło;
rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=224
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 3 mies. temu przez fratris.
Wygenerowano w 1.46 sekundy