KK o Objawieniach Prywatnych (0 przeglądających)
-
frater
-
( Admin )
-
- Offline
-
Administrator
-
- Posty: 1476
-
Oklaski: 8
-
|
W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Chociaż nie należą one do depozytu wiary, mogą pomóc w pełniejszym przeżywaniu wiary, pod warunkiem, że zachowują ścisłą więź z Chrystusem. Urząd Nauczycielski Kościoła, do którego należy rozpoznawianie prywatnych objawień, nie może jednak przyjąć takich, które zmierzają do przekroczenia czy poprawienia Ojawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem”.
Kard. Joseph Ratzinger w książce-wywiadzie zatytułowanej „Raport o stanie wiary” stwierdza, że „żadne z objawień nie jest konieczne dla wiary, ponieważ Objawienie zostało już dokonane przez Jezusa Chrystusa”, lecz zaraz dodaje: „Ale oczywiście nie możemy zabronić Bogu, aby przemawiał w naszych czasach przez zwykłych ludzi, a także za pomocą znaków nadzwyczajnych, ujawniających niewystarczalność, nieskuteczność panującej kultury, skalanej racjonalizmem i pozytywizmem”.
www.niedziela.pl/artykul/93058/nd/Natuzza-Evolo---„Ojciec-Pio-w
----------------------------------------------------
www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/fatima_4.html
Kard. JOSEPH RATZINGER
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary
...
Objawienie publiczne i objawienia prywatne — ich miejsce w teologii
Zanim podejmiemy próbę interpretacji, której zasadniczy zarys można znaleźć w oświadczeniu, złożonym przez kardynała Sodano 13 maja tego roku na zakończenie liturgii eucharystycznej sprawowanej pod przewodnictwem Ojca Świętego w Fatimie, konieczne są pewne wstępne wyjaśnienia dotyczące sposobu, w jaki zgodnie z nauczaniem Kościoła należy rozumieć w kontekście życia wiary zjawiska takie jak objawienia fatimskie. Nauczanie Kościoła rozróżnia między «objawieniem publicznym» a «objawieniami prywatnymi». Między tymi dwiema rzeczywistościami istnieje różnica nie tylko stopnia, ale także istoty. Określenie «objawienie publiczne» oznacza działanie objawiające Boga, skierowane do całej ludzkości, któremu nadano formę literacką w dwóch częściach Biblii — w Starym i Nowym Testamencie. Nazywamy je «objawieniem», ponieważ w nim Bóg stopniowo dał się poznać ludziom, do tego stopnia, że sam stał się człowiekiem, aby przyciągnąć do siebie i ze sobą zjednoczyć cały świat przez swego wcielonego Syna Jezusa Chrystusa. Nie jest to zatem przekaz czysto intelektualny, ale żywotny proces, w którym Bóg zbliża się do człowieka; naturalnie, w tym procesie pojawiają się także treści, które są przedmiotem zainteresowania rozumu i pomagają w rozumieniu tajemnicy Boga. Proces ten ogarnia całego człowieka, a więc także — ale nie tylko — rozum. Ponieważ Bóg jest jeden, także Jego wejście w historię, które przeżywa On wraz z ludzkością, jest jedyne i zachowuje swoje znaczenie w każdej epoce, a jego zwieńczeniem było życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Chrystusie Bóg powiedział wszystko, to znaczy wypowiedział samego siebie, i dlatego objawienie zakończyło się wraz z urzeczywistnieniem tajemnicy Chrystusa, które znalazło wyraz w Nowym Testamencie. Aby wyjaśnić, na czym polega ten ostateczny i całkowity charakter objawienia, Katechizm Kościoła Katolickiego przytacza tekst św. Jana od Krzyża: «Od kiedy Bóg dał nam swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem, nie ma innych słów do dania nam. Przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. (...) To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie, dając nam swego Syna. Jeśli więc dzisiaj ktoś chciałby Go jeszcze pytać lub pragnąłby jakichś wizji lub objawień, nie tylko postępowałby błędnie, lecz także obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych jedynie w Chrystusa, szukając innych rzeczy lub nowości» (KKK, 65; św. Jan od Krzyża, Subida al Monte Carmelo, II, 22).
Fakt, że w Chrystusie oraz poprzez świadectwo, jakie dają o Nim księgi Nowego Testamentu, zakończyło się jedyne objawienie Boże skierowane do wszystkich narodów, wiąże Kościół z jedynym wydarzeniem historii świętej oraz ze słowem Biblii, które potwierdza i interpretuje to wydarzenie; nie znaczy jednak, że Kościół może dziś wpatrywać się wyłącznie w przeszłość i jest skazany na jej jałowe powtarzanie. Katechizm tak o tym mówi: «Chociaż jednak Objawienie zostało już zakończone, to nie jest jeszcze całkowicie wyjaśnione; zadaniem wiary chrześcijańskiej w ciągu wieków będzie stopniowe wnikanie w jego znaczenie» (n. 66). Te dwa aspekty — więź z jedynym wydarzeniem oraz postęp w rozumieniu go — zostały bardzo dobrze przedstawione w mowach pożegnalnych Chrystusa, gdzie rozstając się z uczniami, mówi do nich: «Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie (...). On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi» (por. J 16, 12-14). Z jednej strony Duch prowadzi i w ten sposób otwiera dostęp do wiedzy, której brzemienia wcześniej nie można było udźwignąć, bo brakowało podstawy ku temu — na tym polega nigdy do końca nie zmierzona rozległość i głębia chrześcijańskiej wiary. Z drugiej strony to prowadzenie jest jakby «braniem» ze skarbnicy samego Jezusa Chrystusa, której niewyczerpana głębia objawia się dzięki temu przewodnictwu Ducha. Katechizm przytacza w tym kontekście głębokie słowa papieża Grzegorza Wielkiego: «Słowa Boże wzrastają wraz z tym, kto je czyta» (n. 94, Grzegorz Wielki, In Ez. 1, 7, 8 ). Sobór Watykański II wskazuje trzy zasadnicze drogi, na których urzeczywistnia się przewodnictwo Ducha Świętego w Kościele, a zatem także «wzrastanie słowa»: dokonuje się ono poprzez kontemplację oraz dociekanie wiernych, przez głębokie rozumienie, płynące z doświadczenia duchowego, oraz przez nauczanie tych, «którzy wraz z sukcesją apostolską otrzymali niezawodny charyzmat prawdy» (Dei verbum, 8 ).
W tym kontekście możemy teraz poprawnie zrozumieć pojęcie «objawienia prywatnego», które odnosi się do wszystkich wizji i objawień, jakie nastąpiły po ukształtowaniu się Nowego Testamentu; jest to zatem kategoria, do której musimy zaliczyć orędzie fatimskie. Posłuchajmy jeszcze, co mówi na ten temat przede wszystkim Katechizm: «W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. (...) Ich rolą nie jest (...) «uzupełnianie» ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej» (n. 67). Zostają tutaj wyjaśnione dwie rzeczy:
1. Autorytet objawień prywatnych różni się zasadniczo od autorytetu jedynego objawienia publicznego: to ostatnie domaga się, byśmy przyjęli je z wiarą, w nim bowiem Bóg sam przemawia do nas ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła. Wiara w Boga i w Jego słowo odróżnia się od jakiejkolwiek innej wiary, ufności czy ludzkiej opinii. Przekonanie, że to Bóg mówi, daje mi gwarancję, że spotykam tu samą prawdę, dzięki czemu zyskuję pewność, jakiej nie można osiągnąć w żadnej innej formie ludzkiego poznania. Na tej pewności buduję swoje życie i jej zawierzam się w chwili śmierci.
2. Objawienie prywatne wspomaga tę wiarę i okazuje swą wiarygodność właśnie przez to, że odsyła mnie do jedynego objawienia publicznego. Kard. Prospero Lambertini, przyszły papież Benedykt XIV, tak mówił o tym w swoim klasycznym traktacie, który stał się później miarodajnym punktem odniesienia w sprawach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych: «W przypadku objawień, które zyskały tego rodzaju aprobatę, ich przyjęcie przez wiarę powszechną nie jest obowiązkowe; nie jest nawet możliwe. Objawienia te domagają się raczej przyjęcia przez wiarę indywidualną, posłuszną regułom roztropności, która nam je ukazuje jako prawdopodobne i wiarygodne dla pobożnego umysłu». Flamandzki teolog E. Dhanis, wybitny znawca tego zagadnienia, stwierdza syntetycznie, że na kościelną aprobatę dla objawienia prywatnego składają się trzy elementy: związane z nim orędzie nie zawiera żadnych treści przeciwnych wierze i obyczajom; zasługuje na ogłoszenie, a wierni są upoważnieni do przyjęcia go w sposób roztropny (E. Dhanis, Sguardo su Fatima e bilancio di una discussione, w: «La Civiltŕ Cattolica», 104, 1953 II, 392-406, zwłaszcza 397). Orędzie takie może skutecznie pomagać w lepszym zrozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, która zostaje nam udzielona, ale z której nie mamy obowiązku korzystać.
Kryterium prawdziwości i znaczenia objawienia prywatnego jest zatem jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeżeli objawienie oddala się od Niego, jeśli staje się od Niego niezależne albo wręcz chce uchodzić za inny i lepszy zamysł zbawienia, ważniejszy od Ewangelii, wówczas z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który prowadzi nas w głębię Ewangelii, a nie poza nią. Nie wyklucza to, że objawienie prywatne może inaczej rozkładać akcenty, prowadzić do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia i upowszechnienia już istniejących. Przy tym wszystkim jednak musi być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia. Możemy dodać, że objawienia prywatne często mają źródło przede wszystkim w pobożności ludowej i na nią oddziałują, dostarczają jej nowych bodźców i wskazują jej nowe formy. Nie wyklucza to, że mogą one mieć wpływ nawet na liturgię, czego świadectwem są na przykład święta Bożego Ciała i Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pod pewnym względem w relacji między liturgią a pobożnością ludową odzwierciedla się relacja między Objawieniem a objawieniami prywatnymi: liturgia stanowi kryterium, jest formą życia Kościoła jako całości, karmiącą się bezpośrednio Ewangelią. Religijność ludowa oznacza, że wiara zapuszcza korzenie w sercu poszczególnych narodów, tak że zostaje wprowadzona w codzienną rzeczywistość. Religijność ludowa jest pierwszą i podstawową formą «inkulturacji» wiary: winna się zawsze poddawać kierownictwu liturgii i iść za jej wskazaniami, ale sama z kolei wzbogaca wiarę tym, co czerpie z serca.
Tak więc przeszliśmy już od definicji negatywnych, które były potrzebne na początku, do pozytywnego określenia objawień prywatnych: jak można je poprawnie zaklasyfikować w oparciu o Pismo Święte? Do jakiej należą kategorii teologicznej? Najstarszy zachowany list św. Pawła, a być może najstarsze w ogóle pismo Nowego Testamentu, czyli Pierwszy List do Tesaloniczan, zdaje się wskazywać odpowiedź. Apostoł mówi w nim: «Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne — zachowujcie!» (5, 19-21). W każdym czasie dany jest Kościołowi charyzmat proroctwa, który należy badać, ale którego nie można też lekceważyć. W tym kontekście należy pamiętać, że proroctwo w rozumieniu biblijnym nie oznacza przepowiadania przyszłości, ale wyjaśnianie woli Bożej na chwilę obecną, która wskazuje także właściwą drogę ku przyszłości. Kto przepowiada wydarzenia przyszłe, zaspokaja ciekawość rozumu, który pragnie przedrzeć się przez zasłonę przyszłości; prorok natomiast przychodzi z pomocą zaślepionej woli i myśli i wyjaśnia wolę Bożą, rozumianą jako nakaz i wskazanie dla teraźniejszości. Przepowiadanie przyszłości ma w tym przypadku drugorzędne znaczenie. Istotne jest nadanie aktualnej wymowy jedynemu Objawieniu, które dotyka głęboko mnie samego: prorocze słowo jest przestrogą lub pociechą albo jednym i drugim. W tym sensie można powiązać charyzmat proroctwa z pojęciem «znaków czasu», na które rzucił nowe światło Sobór Watykański II: «Umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?» (Łk 12, 56). W myśl tych słów Jezusa «znaki czasu» należy rozumieć jako Jego własną drogę, Jego samego. Wyjaśniać znaki czasu w świetle wiary znaczy rozpoznawać obecność Chrystusa w każdym czasie. Taki jest właśnie cel objawień prywatnych uznanych przez Kościół, a więc także objawień fatimskich: mają nam pomagać w rozumieniu znaków czasu i w znajdywaniu właściwych odpowiedzi na nie w świetle wiary...
|
Ostatnio zmieniany: 9 lata, 3 mies. temu przez frater.
|
-
frater
-
( Admin )
-
- Offline
-
Administrator
-
- Posty: 1476
-
Oklaski: 8
-
|
www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/gop76-objawieniap.html
Ostrożność Kościoła w ocenie objawień prywatnych łączy się także z tym, że w historii były one wielokrotnie wykorzystywane do siania nienawiści, ducha separacji, podziałów między wiernymi i tworzenia nowych sekt.
Papież Paweł VI, jeszcze w trakcie trwania II Soboru Watykańskiego, ogłosił dokument Credo populi Dei, w którym stwierdził: „Wierzymy, że Najświętsza Boża Rodzicielka, nowa Ewa, Matka Kościoła, spieszy spełnić z nieba macierzyńskie zadanie wobec członków Chrystusa, aby dopomóc do zrodzenia i pomnożenia życia Bożego w duszach ludzi odkupionych” [1]. Matka Chrystusa pełni szczególną rolę pośredniczącą między ludzkością a Bogiem, a Wniebowzięcie rozpoczęło w Jej życiu nowy etap w dziele zbawienia świata. Jednym z przejawów tej szczególnej roli Maryi w Kościele są objawienia prywatne.
Według nauki Kościoła całość treści Objawienia została przekazana ludziom w Objawieniu tzw. publicznym, które zostało już zakończone. Bóg powiedział wszystko w swoim Słowie. Św. Jan od Krzyża poucza: „Od kiedy Bóg dał nam swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem, nie ma innych słów do dania nam. Przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz [...]. To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie, dając nam swego Syna. Jeśli więc dzisiaj ktoś chciałby Go jeszcze pytać lub pragnąłby jakichś wizji lub objawień, nie tylko postępowałby błędnie, lecz także obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych jedynie w Chrystusa, szukając innych rzeczy lub nowości” [2].
Powtórzył tę prawdę także II Sobór Watykański, który w konstytucji Dei Verbum (O Objawieniu Bożym) przypomniał: „Ekonomia chrześcijańska, jako nowe i ostateczne przymierze, nigdy nie ustanie i nie należy się już spodziewać żadnego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego, Jezusa Chrystusa” [3]. Zadaniem wierzących jest coraz głębsze wnikanie w znaczenie i doskonalsze rozumienie Objawienia, gdyż nie jest ono jeszcze całkowicie wyjaśnione.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego, ogłoszonym w 1992 r., znajduje się krótkie przypomnienie nauki Kościoła na temat objawień prywatnych: „W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. Nie należą one jednak do depozytu wiary. Ich rolą nie jest «ulepszanie» czy «uzupełnianie» ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej. Zmysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła. Wiara chrześcijańska nie może przyjąć «objawień» zmierzających do przekroczenia czy poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem. Chodzi w tym wypadku o pewne religie niechrześcijańskie, a także o pewne ostatnio powstałe sekty, które opierają się na takich «objawieniach»”[4].
Status objawień prywatnych
Objawienia prywatne mają więc w Kościele niewielkie znaczenie i można nawet mówić o ich skromnym statusie, gdyż:
1. Nie mogą one nic dodać do Objawienia Chrystusa, które jest pełne, nie opuściło nic istotnego i koniecznego człowiekowi do zbawienia;
2. Są jedynie formą różnych działań w Kościele, a nie dotyczą Jego fundamentów;
3. Nawet uznane objawienia prywatne nie stanowią dogmatu, Kościół „nie zmusza” do wierzenia w nie, lecz mają one być na usługach wiary;
4. Nie są źródłem, lecz, według słów św. Jana od Krzyża, raczej ryzykiem dla życia mistycznego, gdyż mogą być przejawem pychy i nieuzasadnionej ciekawości;
5. Kościół obawia się iluzji i iluminizmu. Autorytet wizjonerów, którzy wydają się mieć bezpośredni kontakt z Bogiem, może się okazać zgubny, np. dla zachowania jedności Kościoła (sekty). Według Karla Rahnera w tym niepokoju tkwi zasadnicze historyczne źródło napięcia między wizjonerami a Kościołem;
6. Słowa Jezusa: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29) wyraźnie aprobują „wiarę na słowo”, bez dodatkowych „znaków”.
-----------------------------------
Papież Urban VIII, zmarły w 1644 r., podkreślał: "W przypadkach związanych z objawieniami prywatnymi lepiej jest wierzyć niż nie wierzyć, bowiem jeśli wierzycie, a rzecz okaże się fałszywa, otrzymacie wszelkie błogosławieństwa, tak jakby były one prawdziwe. Uwierzyliście bowiem, że są one prawdziwe".
www.naszdziennik.pl/index.php?typ=wi&dat=20100513&id=wi22.txt
-----------------------------------
Dekret Papieża Pawła VI
Na mocy Dekretu Kongregacji Doktryny Wiary z 15 listopada 1966 r., podpisanego przez papieża Pawła VI, zostały zniesione kanony 1399 i 2318 w obowiązującym dotychczas prawie kanonicznym, tym samym zezwalając na drukowanie i publikację nowych pism i książek dotyczących prywatnych objawień, wizji, proroctw, cudów bez imprimatur władz kościelnych.
|
Ostatnio zmieniany: 9 lata, 3 mies. temu przez frater.
|
-
frater
-
( Admin )
-
- Offline
-
Administrator
-
- Posty: 1476
-
Oklaski: 8
-
|
adonai.pl/maryja/?id=64
Stanowisko kościoła w sprawie Medjugorje
26 maja 1998 roku. Sekretarz Kongregacji Nauki Wiary - J. E. Tarcisio Bertone udzielił pisemnej odpowiedzi na zapytania J. E. Gilberta Aubry, biskupa Saint-Denis z Wysp Zjednoczenia. Dokument ten zwiera trzy, bardzo istotne wyjaśnienia.
1. Dykasterium, jeśli chodzi o wiarygodność powyższych «objawień», po prostu opiera się na tym, co zostało ustalone przez biskupów byłej Jugosławii w oświadczeniu podpisanym w Zadane 10 kwietnia 1991 r.: na podstawie przeprowadzonych do tego czasu badań, nie jest możliwe stwierdzenie, czy jest to ukazywanie się, czy objawienia nadprzyrodzone. Po podziale Jugosławii na niepodległe państwa, obecnie do członków Konferencji Episkopatu Bośni i Hercegowiny należałoby ewentualne ponowne podjęcie badań nad tą kwestią, oraz wydanie, jeśli zachodzi taka potrzeba, nowych deklaracji.
Watykan potwierdza więc prawomocność deklaracji biskupów byłej Jugosławii z Zadaru 1991 r. Z całą powagą i odpowiedzialnością, Przewodniczący Konferencji Episkopatu - kard. F. Kuharić w następujący sposób sprecyzował jej treść: "Po trzech latach badań, prowadzonych przez odpowiednią komisję, my, biskupi, uznajemy Medjugorje jako miejsce modlitwy, jako sanktuarium. Jeśli chodzi o nadprzyrodzony charakter objawień, już poinformowaliśmy, że obecnie nie jesteśmy w stanie go potwierdzić. Zostawiamy ten aspekt dalszym badaniom. Kościołowi się nie śpieszy..." (Glas Koncila, sierpień 1993).
Warto zaznaczyć, że kard. Kuharić wielokrotnie celebrował Mszę św. w Medjugorje. 21. 11. 1990 r. w czasie homilii zwrócił uwagę na dobre owoce tego miejsca, takie jak modliwa i nawrócenia: «Komisja uznaje te owoce». Natomiast 15.01.1992 r., w kilka miesięcy po rozpoczęciu wojny na Bałkanach, Kardynał dokonał aktu konsekracji swego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi. Oto w jaki sposób nawiązał do faktu objawień Matki Bożej w Medjugorje:
"Wielu ludzi na świecie wierzy, że Matka Boża zagościła także na wzgórzach Hercegowiny i jako Królowa Pokoju woła w Medjugorje o nawrócenie i pokój".
W społeczeństwie, w którym gardzenie Bogiem doprowadziło do brutalności, posuwającej się do niszczenia ludzkiego życia, Bóg objawia potęgę macierzyńskiego serca! Posyła Najświętszą Dziewicę. Maryję właśnie w takim czasie i do takiego świata, aby na nowo przybliżyć ludzi do jedynego Zbawcy.
W swoich orędziach do Kościoła i do świata, Błogosławiona Dziewica Maryja ponawia wezwanie Jezusa do czujności: "Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". Ktokolwiek jej zawierzy, na pewno znajdzie Odkupiciela! On zaś każdemu wskazuje matczyną ręką drogę do zbawienia! Z tą wiarą pragniemy teraz oddać się Jej, powierzyć nasze życie, poświęcić się Jej - Królowej Pokoju!"
Powróćmy do tekstu Kongregacji Nauki Wiary z 26 maja. Oto jego dalszy ciąg:
2. To, co stwierdził J. E. Bp. Pierić w liście do sekretarza generalnego «Famille Chretienne», w którym oznajmia: "moje przekonanie i stanowisko nie stwierdza jedynie: «Nie jest oczywista sprawa nadprzyrodzoności» ale również: «nie ma mowy o nadprzyrodzoności» w objawieniach w Medjugorje, należy rozumieć jako wyraz osobistego przekonania biskupa Mostaru, który jako miejscowy ordynariusz ma prawo wyrażać to, co jest jego osobistą opinią.
Przypomnijmy o kilku istotnych faktach, rzucających światło na powyższy tekst. Zgodnie z prawem Kościoła sąd w sprawie autentyczności danego objawienia należy do miejscowego ordynariusza. W przypadku objawień w Medjugorje, był nim najpierw J. E. P. Zanić, biskup Mostaru, który w 1986 r. wydał negatywny werdykt i przesłał go do prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Wkrótce jednak, Watykan zastosował rozwiązanie bardzo rzadkie w historii objawień maryjnych. Otóż Kongregacja Nauki Wiary odrzuciła negatywny sąd bp. Zanića, rozwiązała powołaną przez niego komisję, a do dalszych badań i do wydania stosownego oświadczenia upoważniła Konferencję Episkopatu Jugosławii. Przewodniczącym specjalnie powołanej komisji został kard. Kuharić. Jeszcze w 1981 r. bp. Zanić surowo ukarał dwóch franciszkanów z Medjugorje stwierdzając, że ich postępowanie «dowodzi tego, że to nie Najświętsza Panna ukazuje się...». Dokument w tej sprawie został szeroko opublikowany w wielu krajach, także w Polsce, lecz bez podania zakończenia tejże sprawy. Jedenaście lat później Najwyższy Trybunał Stolicy Świętej wydał werdykt, całkowicie uniewinniający z zarzutów obydwu zakonników i deklarujący postępowanie biskupa jako pochopne i bezpodstawne. Ich wydalenie i przeniesienie do stanu świeckiego, Trybunał uznał za niezgodne z prawem Kościoła.
Następcą bpa Zanića został J. E. Ratko Perić, który nieustannie rozpowszechnia swoje negatywne stanowisko wobec wydarzeń w Medjugorje. Chociaż nie reprezentuje oficjalnego głosu Kościoła w tej sprawie, jego oświadczenia są przechwytywane przez prasę. Francuski dziennik katolicki La Croix z 6 czerwca 1996 r. opublikował artykuł o bulwersującym tytule: "Watykan potwierdza, że pielgrzymki do Medjugorje są zabronione".
Zamieszanie, jakie artykuł spowodował pośród wiernych, przyczyniło się do zabrania głosu przez rzecznika prasowego Stolicy Apostolskiej - Joachima Navarro-Valls. Udzielając wyjaśnienia dla Serwisu Informacji Katolickiej (06.08.1996), z naciskiem stwierdził: "Nie możecie zabronić pielgrzymom udawania się do Medjugorje, chyba, że objawienia zostałyby uznane za fałszywe. Ponieważ jednak tak się nie stało, więc każdy, kto tylko pragnie, może się tam udać.
Co więcej, gdy wierni wyznania katolickiego udają się na pielgrzymkę, mają prawo do duchowej opieki. Tak więc Kościół nie broni księżom przyłączania się do pielgrzymek, organizowanych przez świeckich.
Nic nie uległo zmianie w stosunku Watykanu do Medjugorje. Czy Kościół lub Watykan powiedział nie? Ależ nie!" Stanowisko Watykanu przedstawione w sposób jasny i jednoznaczny przez rzecznika prasowego Stolicy Świętej, jest głosem Ojca św. w tej sprawie! Sekretarz Kongregacji w liście do bp. Aubray nawiązuje do artykułu we francuskim czasopiśmie «Famille Chretienne»Dyrektor czasopisma zwrócił się do bp. Perića z prośbą o przedstawienie jego stanowiska. Odpowiedź biskupa została opublikowana, lecz autor artykułu nie wyjaśnił czytelnikom, że nie reprezentuje ona stanowiska Kościoła, lecz prywatną opinię ordynariusza.
Wróćmy do listu Sekretarza Kongregacji. Ostatnia jego część dotyczy bezpośrednio charakteru pielgrzymek, na jakie Watykan wyraża zgodę:
3. Reasumując, jeżeli chodzi o prywatne pielgrzymowanie do Medjugorje, nasza Kongregacja uważa, iż jest dozwolone pod warunkiem, że nie będzie ono traktowane jako potwierdzenie autentyczności mających tam miejsce wydarzeń, które wymagają jeszcze badań ze strony Kościoła.
Chcąc zająć właściwe, w duchu posłuszeństwa Kościołowi, stanowisko wobec wydarzeń w Medjugorje, bezwzględnie warto wziąć pod uwagę treść trzech dokumentów:
- deklarację biskupów byłej Jugosławii z 10 kwietnia 1991 r.
- wyjaśnienie rzecznika prasowego Stolicy Apostolskiej z 6 sierpnia 1996 r.
- list sekretarza Kongregacji Nauki Wiary do bp. Aubry z 26 maja 1998 r.
Wynikają z nich następujące wnioski:
- oświadczenia biskupa Mostaru odzwierciedlają jedynie jego prywatną opinię, która nie jest oficjalnym sądem Kościoła.
- Watykan zezwala na prywatne pielgrzymowanie do Medjugorje.
- Kapłani powinni towarzyszyć pielgrzymom, ponieważ mają oni prawo do opieki duszpasterskiej.
|
|
|