Home
Błąd
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
Witamy, Gościu
Nazwa użytkownika Hasło: Zapamiętaj mnie

Świadectwo numerologa
(0 przeglądających) 
  • Strona:
  • 1

TEMAT: Świadectwo numerologa

Świadectwo numerologa 13 lata, 3 mies. temu #169

  • stmeusz
  • ( Użytkownik )
  • Offline
  • Ekspert
  • Posty: 85
  • Oklaski: 10
Świadectwo numerologa.

„Aby nauczyć się uzdrawiania wstąpiłam do „akademii życia”. Tam rozpoczęłam kursy: pozytywnego myślenia, relaksu, polarity i akupresury oraz medytacji o nazwie doskonalenie umysłu według Silvy. W tym czasie nie chodziłam już do kościoła. Uzdrawiać się nie nauczyłam. Po niedługim czasie zapisałam się na kurs posługiwania się i leczenia wahadłem. Przyrząd w moich rękach poruszał się jak oszalały. Czułam się wyróżniona i utalentowana. Miałam ponoć dobre wyniki. Dość szybko fascynacja wahadłem minęła, ponieważ doszłam do wniosku, że odpowiedź znam wcześniej niż wahadło pokaże. Efektów leczniczych też nie zauważyłam. Nadal byłam odwrócona od Boga, nie chodziłam do kościoła. Zdjęłam też ze ściany krzyż, bo na jakimś spotkaniu dowiedziałam się, że niesie nieszczęścia, powoduje trudności i pomnaża niepowodzenia. Jego miejsce zajął posążek Buddy. Zaczęłam wierzyć w reinkarnację. Nauczyłam się wróżenia z kart, sporządzania horoskopów astrologicznych i numerologicznych, znaczenia run, zdejmowania uroków jajkiem. Nadal nie kojarzyłam tego ze złym duchem. Myślałam, że pomagam ludziom i to jest dobre.
Byłam zapraszana na targi ezoteryczne, ale źle tam się czułam, nie chciałam przyjmować klientów, bo ci ludzie ślepo wierzyli we wszystko, co usłyszeli o sobie. 20 lat po odwróceniu się od Boga wstąpiła we mnie jakaś „siła”. Bez powodu (nie wiem, co mną kierowało) wyrzuciłam z domu okultystyczne książki, posążek Buddy, remedia feng-shui, wahadła, karty, amulety, talizmany. Poczułam wielką ulgę. Przebudzenie nastąpiło w czasie czytania książki katolickiej. Z jej lektury dowiedziałam się, że pod pozorem dobra uczyniłam wiele zła.
Zrozumiałam, że jeśli chcę pojednać się z Panem Bogiem to w pierwszej kolejności potrzebuję spowiedzi generalnej. Do spowiedzi przystąpiłam po ośmiu miesiącach przygotowania i całkowicie zerwałam z okultyzmem”.

źródło www.marana-tha.pl/czytelnia/wykl_spos_dem_man.html
  • Strona:
  • 1
Wygenerowano w 0.23 sekundy