Home
Błąd
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
  • Kunena Błąd wewnętrzny: Proszę o kontakt z administratorem serwisu aby rozwiązać ten problem!
Witamy, Gościu
Nazwa użytkownika Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1

TEMAT: Cudownym płótno z Manoppello

Cudownym płótno z Manoppello 13 lata, 1 miesiąc temu #1289

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
CUDOWNE WIZERUNKI I ZNAKI:


Jezus_cuda_11.31865140_std_2011-03-07.jpg



Raz jeszcze o cudownym płótnie z Manoppello.

Piotr wszedł do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na głowie Jezusa, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu” (Ewangelia Jana 20)

W ostatnim numerze naszego dwutygodnika zamieściliśmy artykuł zatytułowany: „Twarz Boga”. Artykuł ten opisywał krótką historię tajemniczego płótna z cudownym wizerunkiem świętej twarzy Boga Jezusa Chrystusa, relikwii utożsamianej przez badaczy z tzw. Chustą Św. Weroniki ( jak przyjmują znów niektórzy, imię Weronika pochodzi od łacińsko-greckiej zbitki: „vera eikon” – „prawdziwy obraz”- i jest to jedynie określenie „prawdziwego” Całunu z grobu Jezusa). Wizerunek ten od 500 lat znajduje w miejscowości Manoppello we Włoszech. Wnikliwe badania naukowe za pomocą wielu metod z uwzględnieniem tzw. suprapozycji komputerowych, niezaprzeczalnie potwierdzają autentyczność tego wizerunku i jego niezaprzeczalnie wspólne cechy z innym wizerunkiem postaci Jezusa z Całunu Turyńskiego z, których pierwszy stanowi jakby diapozytyw obrazu, a drugi negatyw, oraz z Chustą Twarzową Jezusa Chrystusa przetrzymywaną w Oviedo w Hiszpanii, a posiadającą udokumentowaną historię aż do czasów Jezusa z Nazaretu.

O wspólnych cechach Chusty św. Weroniki z Całunem świadczy zgodność wszystkich proporcji, a nawet ran, co do milimetra. Jak informują naukowcy wizerunek ten (Chusta Św. Weroniki) nie został namalowany ludzką ręką. Nauka, z całą doskonałą technologią staje tu bezradna i nie jest w stanie wyjaśnić, w jaki sposób mogły powstać te wizerunki. Dodatkowe badania naukowe za pomocą podczerwieni, promieni ultrafioletowych i skanera satelitarnego przyniosły również dodatkowe rewelacje wskazując, że na płótnie tym, tak jak i na płótnie z wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe, czy Całunu Turyńskiego, nie ma żadnych śladów farby. Wyniki ekspertyz profesora Donato Vittore z uniwersytetu w Bari oraz profesora Giulio Fanti z uniwersytetu w Padwie po przeprowadzeniu gruntownych badań wykazały brak jakiegokolwiek pigmentu na wizerunku.

Odkryli oni natomiast częściowo przypalone włókna w rejonie źrenic, będące jakby efektem wysokiej temperatury (mogącej wypływać z oczu), która przepaliła nici w tych punktach. Kiedy na Chustę patrzy parę osób z różnych pozycji, każdy z nich widzi inny wizerunek. Zaś, kiedy Chusta zostaje oświetlona, wizerunek na moment zanika, a płótno staje się przezroczyste. Całun wygląda dokładnie tak, jak opisywała go trzynastowieczna mistyczka, Gertruda z Helfty, opisując oblicze Chrystusa. Wizerunek z Manoppello, jak zbadał to wybitny naukowiec profesor Heinrich Pfeiffer, stanowił podstawowy wzór dla wszystkich obrazów Chrystusa.

Płótno, na, którym widnieje twarz Jezusa jest z rodzaju szlachetnego bisioru, czyli jedwabiu morskiego zwanego też „złotem morza” tkanego z włókien jednego z gatunków 90 centymetrowej małży przyszynki szlachetnej (Pinna Nobillis), który to delikatny jak pajęczyna, starożytny jedwab nie jest wytwarzany na świecie już od wielu set lat. W starożytności bisior był najbardziej szlachetną i najdrozszą tkaniną. Patrząc zaś na wizerunek twarzy Boga widniejący na prawie przeźroczystym płótnie, jest się wstanie zobaczyć przedmiot znajdujący się po jego drugiej stronie. Jedwab morski zbudowany jest z proteiny i odporny na działanie kwasów, ogniotrwały jak azbest oraz odporny na działanie wody. Istnieje przekaz, że gdy w 19 wieku postanowiono zmienić ramy obrazu, na bardziej szlachetne, wizerunek zniknął i pojawił się ponownie na płótnie, gdy przywrócono go do jego pierwotnych ram. Kto raz zetknął się z tym wizerunkiem jak np. kardynał Kolonii Joachim Meisner, nie potrafi już zapomnieć tej twarzy oraz jakiejś ogromnej siły bijącej z oczu Boga.

Zaś kardynał Fiorenzo Angelini, kiedy zobaczył ów wizerunek, powiedział: - To jest oblicze Jezusa! Kiedy będę w niebie, powiem: „ Jezu, widziałem Cię już w Manoppello”. Ta święta relikwia czczona jest od dawien dawna, ale dopiero od paru lat, za sprawą dociekliwych niemieckich badaczy, pozyskała rozgłos w całym świecie. Dzisiaj już mówi się o niej wszędzie.

Niedługo przed papieską wizytą Benedykta XVI w Manoppello pragnącego zobaczyć tą świętą relikwię na własne oczy, ukazała się wspaniała książka p.t. „Oblicze Chrystusa” autora ojca Andreas Resch. Równie wielkim zainteresowaniem czytelników cieszy się inna publikacja poświęcona wizerunkowi z Manoppello zatytułowana “Boskie Oblicze. Całun z Manoppello” autorstwa znanego watykanisty Paula Badde. Jak zauważają badacze, Chusta z Manoppello wraz Całunem Turyńskim będzie więc stanowić dla nas pierwszą i ostatnią stronę Ewangelii.

Tak wizerunek relikwii opisał Paul Badde: „Obraz blaknie w świetle i ciemnieje w mroku, lecz mimo upływu lat nie zaciera się ani nie znika. Portret ukazuje brodatego Mężczyznę z lokami na skroniach, którego złamany nos przypomina zdjęcia zakładników przetrzymywanych w jakiejś ciemnej piwnicy przez „bojowników Boga” – albo więźnia z Abu Ghraib. Prawy policzek jest spuchnięty, broda częściowo wyrwana. Na czole i wargach – jeśli się bliżej przyjrzymy – widać zaróżowienie świeżo zadanych ran.

Spojrzenie szeroko otwartych oczu emanuje niewytłumaczalnym spokojem. W rysach twarzy kryje się zaskoczenie, zdziwienie, zdumienie. Łagodne miłosierdzie. Nie ma w nich rozpaczy, nie ma gniewu. Przypomina dziecko, które budzi się ze snu i widzi wschodzącą jutrzenkę. Usta są na wpół otwarte, widać końcówki zębów. Słychać niemal, jak z ust dobiega ciche „a”. Swego czasu o wizerunku tym św. Ojciec Pio powiedział: „Święte oblicze w Manoppello to z pewnością największy cud, jaki mamy”.

Zaś włoska mistyczka Maria Valtorta, która w swoim dzienniczku spisywała objawienia otrzymane od Chrystusa, pod datą 22 luty, 1944 zanotowała słowa przekazu: “Chusta Weroniki jest cierniem tkwiącym w duszy sceptycznej. Wy, letni i chwiejni w wierze, którzy kroczycie naprzód dzięki swym ścisłym badaniom, wy, racjonaliści - porównajcie Chustę z Całunem. Na pierwszej widnieje Oblicze Żyjącego, na drugim - Zmarłego. Lecz długość, szerokość, cechy somatyczne, kształt, właściwości - są takie same. Połóżcie płótna jedno na drugim, a zobaczycie, że się pokrywają. - To ja jestem. Ja, który wam chciałem pokazać, kim byłem i czym dla was z miłości się stałem. Gdybyście nie należeli do zatraconych, do ślepych, te dwa płótna wystarczyłyby wam, by przywieść was do miłości, do żalu, do Boga”.


Jezus_cuda_11.31865140_std.jpg



Foto-Jesus: "© [2009] Jupiterimages Corporation"

* Największym przykładem tego jest tu historia słynnego „Całunu Turyńskiego”, największej relikwii Chrześcijaństwa i zobrazowanej karty Ewangelii, którą opisałem osobno (w oddzielnym rozdziale) na tej stronie internetowej.

www.wiara.us/cuda_w_cudach
Za tę wiadomość podziękował(a): lisa74

Odp: Cudownym płótno z Manoppello 13 lata, 1 miesiąc temu #1290

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
o cudownym płótnie z Manoppello.


Jezus_z_Manoppello.347214037_std.jpg

Calun_Turynski_-_Manoppello.347214659_std.jpg




Piotr wszedł do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na głowie Jezusa, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu” (Ewangelia Jana 20)

W ostatnim numerze naszego dwutygodnika zamieściliśmy artykuł zatytułowany: „Twarz Boga”. Artykuł ten opisywał krótką historię tajehhhhhhmniczego płótna z cudownym wizerunkiem świętej twarzy Boga Jezusa Chrystusa, relikwii utożsamianej przez badaczy z tzw. Chustą Św. Weroniki ( jak przyjmują znów niektórzy, imię Weronika pochodzi od łacińsko-greckiej zbitki: „vera eikon” – „prawdziwy obraz”- i jest to jedynie określenie „prawdziwego” Całunu z grobu Jezusa). Wizerunek ten od 500 lat znajduje w miejscowości Manoppello we Włoszech.

Wnikliwe badania naukowe za pomocą wielu metod z uwzględnieniem tzw. suprapozycji komputerowych, niezaprzeczalnie potwierdzają autentyczność tego wizerunku i jego niezaprzeczalnie wspólne cechy z innym wizerunkiem postaci Jezusa z Całunu Turyńskiego, z, których pierwszy stanowi jakby diapozytyw obrazu, a drugi negatyw, oraz z Chustą Twarzową Jezusa Chrystusa przetrzymywaną, w Oviedo w Hiszpanii, a posiadającą udokumentowaną historię aż do czasów Jezusa z Nazaretu. O wspólnych cechach Chusty św. Weroniki z Całunem świadczy zgodność wszystkich proporcji, a nawet ran, co do milimetra. Jak informują naukowcy wizerunek ten (Chusta Św. Weroniki) nie został namalowany ludzką ręką.

Nauka, z całą doskonałą technologią staje tu bezradna i nie jest w stanie wyjaśnić, w jaki sposób mogły powstać te wizerunki. Dodatkowe badania naukowe za pomocą podczerwieni, promieni ultrafioletowych i skanera satelitarnego przyniosły również dodatkowe rewelacje wskazując, że na płótnie tym, tak jak i na płótnie z wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe, czy Całunu Turyńskiego, nie ma żadnych śladów farby. Wyniki ekspertyz profesora Donato Vittore z uniwersytetu w Bari oraz profesora Giulio Fanti z uniwersytetu w Padwie po przeprowadzeniu gruntownych badań wykazały brak jakiegokolwiek pigmentu na wizerunku.

Odkryli oni natomiast częściowo przypalone włókna w rejonie źrenic, będące jakby efektem wysokiej temperatury (mogącej wypływać z oczu), która przepaliła nici w tych punktach. Kiedy na Chustę patrzy parę osób z różnych pozycji, każdy z nich widzi inny wizerunek. Zaś, kiedy Chusta zostaje oświetlona, wizerunek na moment zanika, a płótno staje się przezroczyste.

Całun wygląda dokładnie tak, jak opisywała go trzynastowieczna mistyczka, Gertruda z Helfty, opisując oblicze Chrystusa. Wizerunek z Manoppello, jak zbadał to wybitny naukowiec profesor Heinrich Pfeiffer, stanowił podstawowy wzór dla wszystkich obrazów Chrystusa.

Płótno, na, którym widnieje twarz Jezusa jest z rodzaju szlachetnego bisioru, czyli jedwabiu morskiego zwanego też „złotem morza” tkanego z włókien jednego z gatunków 90 centymetrowej małży przyszynki szlachetnej (Pinna Nobillis), który to delikatny jak pajęczyna, starożytny jedwab nie jest wytwarzany na świecie już od wielu set lat.

W starożytności bisior był najbardziej szlachetną i najdroższą tkaniną. Patrząc zaś na wizerunek twarzy Boga widniejący na prawie przeźroczystym płótnie, jest się wstanie zobaczyć przedmiot znajdujący się po jego drugiej stronie. Jedwab morski zbudowany jest z proteiny i odporny na działanie kwasów, ogniotrwały jak azbest oraz odporny na działanie wody. Istnieje przekaz, że gdy w 19 wieku postanowiono zmienić ramy obrazu, na bardziej szlachetne, wizerunek zniknął i pojawił się ponownie na płótnie, gdy przywrócono go do jego pierwotnych ram. Kto raz zetknął się z tym wizerunkiem jak np. kardynał Kolonii Joachim Meisner, nie potrafi już zapomnieć tej twarzy oraz jakiejś ogromnej siły bijącej z oczu Boga.

Zaś kardynał Fiorenzo Angelini, kiedy zobaczył ów wizerunek, powiedział: - To jest oblicze Jezusa! Kiedy będę w niebie, powiem: „ Jezu, widziałem Cię już w Manoppello”. Ta święta relikwia czczona jest od dawien dawna, ale dopiero od paru lat, za sprawą dociekliwych niemieckich badaczy, pozyskała rozgłos w całym świecie. Dzisiaj już mówi się o niej wszędzie. Niedługo przed papieską wizytą Benedykta XVI w Manoppello pragnącego zobaczyć tą świętą relikwię na własne oczy, ukazała się wspaniała książka p.t. „Oblicze Chrystusa” autora ojca Andreas Resch.

Równie wielkim zainteresowaniem czytelników cieszy się inna publikacja poświęcona wizerunkowi z Manoppello zatytułowana “Boskie Oblicze. Całun z Manoppello” autorstwa znanego watykanisty Paula Badde. Jak zauważają badacze, Chusta z Manoppello wraz Całunem Turyńskim będzie więc stanowić dla nas pierwszą i ostatnią stronę Ewangelii.

Tak wizerunek relikwii opisał Paul Badde: „Obraz blaknie w świetle i ciemnieje w mroku, lecz mimo upływu lat nie zaciera się ani nie znika. Portret ukazuje brodatego Mężczyznę z lokami na skroniach, którego złamany nos przypomina zdjęcia zakładników przetrzymywanych w jakiejś ciemnej piwnicy przez „bojowników Boga” – albo więźnia z Abu Ghraib.

Prawy policzek jest spuchnięty, broda częściowo wyrwana. Na czole i wargach – jeśli się bliżej przyjrzymy – widać zaróżowienie świeżo zadanych ran. Spojrzenie szeroko otwartych oczu emanuje niewytłumaczalnym spokojem. W rysach twarzy kryje się zaskoczenie, zdziwienie, zdumienie.

Łagodne miłosierdzie. Nie ma w nich rozpaczy, nie ma gniewu. Przypomina dziecko, które budzi się ze snu i widzi wschodzącą jutrzenkę. Usta są na wpół otwarte, widać końcówki zębów. Słychać niemal, jak z ust dobiega ciche „a”. Swego czasu o wizerunku tym św. Ojciec Pio powiedział: „Święte oblicze w Manoppello to z pewnością największy cud, jaki mamy”.

Zaś włoska mistyczka Maria Valtorta, która w swoim dzienniczku spisywała objawienia otrzymane od Chrystusa, pod datą 22 luty, 1944 zanotowała słowa przekazu: “Chusta Weroniki jest cierniem tkwiącym w duszy sceptycznej. Wy, letni i chwiejni w wierze, którzy kroczycie naprzód dzięki swym ścisłym badaniom, wy, racjonaliści - porównajcie Chustę z Całunem. Na pierwszej widnieje Oblicze Żyjącego, na drugim - Zmarłego. Lecz długość, szerokość, cechy somatyczne, kształt, właściwości - są takie same. Połóżcie płótna jedno na drugim, a zobaczycie, że się pokrywają. - To ja jestem. Ja, który wam chciałem pokazać, kim byłem i czym dla was z miłości się stałem. Gdybyście nie należeli do zatraconych, do ślepych, te dwa płótna wystarczyłyby wam, by przywieść was do miłości, do żalu, do Boga”.



Święte Oblicze, całun z Manoppello (Włochy).

zródło: Wikipedia: Święte Oblicze Całun z Manoppello pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Volto-Santo_01.jpg&filetimestamp=20060608181209



Efekt nałożenia na siebie wizerunku Całunu Turyńskiego i Całunu z Manoppello. Zgadzają się nie tylko proporcje twarzy ale i ślady zranień
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 1 miesiąc temu przez fratris.

Odp: Cudownym płótno z Manoppello 13 lata, 1 miesiąc temu #1316

  • fratris
  • ( Moderator )
  • Offline
  • Administrator
  • Posty: 1041
  • Oklaski: 22
Diagram KRWI Z Cudu w Lanciano. Kaplica Św. Longina

domena500.pl/filmiki/?p=86

[video]http://www.domena500.pl/filmiki/?p=86[/video]
Ostatnio zmieniany: 13 lata, 1 miesiąc temu przez fratris.
  • Strona:
  • 1
Wygenerowano w 0.42 sekundy